W weekend zakończyło się poznańskie święto kina – OFF CINEMA. Przez tydzień w imponujących przestrzeniach Zamku Cesarskiego w Poznaniu publika mogła się zapoznać z najlepszymi projektami non-fiction ostatnich miesięcy.
Największym skarbem wielkopolskiej imprezy są niewątpliwie spotkania z twórcami. W pamięć zapadła zwłaszcza odbyta przy pełnej sali rozmowa z Maćkiem Hamelą, reżyserem Skąd dokąd. Wnikliwe pytania od widzów filmowiec potem wspominał jako najlepszą dyskusję o swoim filmie w jakiej miał przyjemność brać udział.
Wspaniałym urozmaiceniem każdego festiwalu filmowego są pokazy w nietypowych miejscach, w tym roku postawiono na Wieżę Zegarową, najwyżej położony punkt zamku, w której swego czasu mieścił się gabinet Adolfa Hitlera. Wspinaczka po stromych schodach zaprowadziła odważnych na kanadyjskie północne rubieże za sprawą seansu Jukon: biały sen Mathieu Le Lay’a.
By odpocząć psychicznie od dokumentalnego natłoku w piątkowy wieczór zamkowy hall zmienił się w dyskotekę w ramach, tradycyjnego już, silent disco. Na prawdziwą poznańską modłę imprezę zakończyli geje (i nie tylko) tańczący poloneza. (Nie mamy potwierdzenia czy motornicza biła brawo).
Nasza korespondentka Daria Sienkiewicz tak wspomina udział w OFF Camerze:
Jako Poznanianka niezwykle doceniam, że organizatorzy wydarzenia spełnili oczekiwania lokalnych kinomanów. Zapełnione sale pokazują, że w mieście nie brakuje widowni głodnej filmowych doznań, a na kino dokumentalne naprawdę jest tutaj popyt. W różnorodnie skomponowanym programie znalazło się wiele weneckich i canneńskich perełek, jak: immersyjne Moonage Daydream (dwie nominacje do Złotych Koników), nowatorskie i feministyczne Cztery córki czy zwycięski na Berlinale Adamant. Mocnym punktem programu były zwłaszcza polskie tytuły: pokazywane na całym świecie Skąd dokąd oraz Solaris Mon Amour. Za świetne posunięcie uważam zwłaszcza otwarcie OFF Cinema dokumentem Pianoforte, którego pełen emocji seans dopełnił występ Marcina Wieczorka, pianisty i jednego z uczestników konkursu Chopinowskiego.
O jakości selekcji programowe niech świadczą nasze liczne pozytywne recenzje pokazywanych w Poznaniu filmów. To prawdziwe crème de la crème dokumentalnego kina Anno Domini 2023.
Warto wspomnieć zresztą o rewelacyjnych warunkach projekcji, główna festiwalowa sala, mimo niewygodnych krzeseł, wyposażona jest w jeden z najlepszych ekranów w Polsce, co wrażenie robiło zwłaszcza przy oglądaniu dokumentu Wima Wendersa Anselm w 3D.