Chciałem mieć tatuaże – recenzja filmu „Kwiaty ludzkiego ciała” – Nowe Horyzonty 2023

Helena Wittmann, reżyserka Kwiatów ludzkiego ciała – ale też scenarzystka, operatorka i montażystka – nie bierze jeńców, do ekspozycji stanów emocjonalnych bohaterów używa obrazów i detali zamiast wyjaśniających wszystko rozmów czy monologów. W przedseansowej zapowiedzi sparafrazowała Elsę z Krainy lodu krótkim „let it go”, jakby próbując nastroić widzów na ślamazarne tempo narracji, śladowe ilości dialogów i enigmatyczną fabułę utkaną z niedopowiedzeń. Nic więc dziwnego, że w trakcie nowohoryzontowego seansu (z kronikarskiego obowiązku: 24 lipca 2023 roku o 18:45) z sali wyszła na oko minimum połowa publiczności. Od tych, którzy zostali na projekcji do napisów końcowych, odebrała zasłużony aplauz.

Żeby wysłać bohaterów swojego filmu w podróż po Morzu Śródziemnym w poszukiwaniu straconego sensu europejskiej tożsamości naznaczonej stuleciami kolonialnego wyzysku, trzeba mieć sporo odwagi i naprawdę świetny zamysł. Egzegezy tego tematu przeprowadziły już tabuny pisarzy, teoretyków czy filmowców, w tym stuleciu chociażby Manoel de Oliveira Ruchomymi słowami (2003) czy Jean-Luc Godard w Filmie Socjalizm (2010). Klify, zaszłości, skały, przepływy, a nawet sama tafla międzykontynentalnego basenu ujęte zostały już chyba z każdego dostępnego kąta. Angażowanie Denisa Lavanta do roli nieco zdziwiaczałego, podstarzałego żołnierza Legii Cudzoziemskiej, po Pięknej pracy (2000) Claire Denis również zalatuje tanim chwytem pod lubującą się w art-housie publiczkę. Wittmann, świadoma ciężaru Dziejów, ale też niezbyt nim zainteresowana, tworzy obraz pozostawiający obszar interpretacji wyłącznie w gestii widza.

Leitmotiv Kwiatów ludzkiego ciała stanowią perypetie załogi niewielkiego jachtu płynącego z Marsylii przez Aubagne do Sidi Bel Abbès, gdzie do czasu algierskiego zwycięstwa w wojnie o niepodległość znajdowała się siedziba strażników francuskiego kolonializmu. Kierowana przez Idę (w tej roli znakomita Angeliki Papoulia) załoga składa się z Vlada z Chorwacji, Farouka z Algierii, Falco z Niemiec, Mauro z Portugali i Carlosa z Brazylii, sierot po legionach szukających ucieczki w matriarchalnej wspólnocie na morzu. Rytm ich dniom nadaje odpalanie papierosa od papierosa, zaczytywanie się w Marguerite Duras, kontemplacja krajobrazów, sporządzanie zielników i obsługa łodzi.

Kwiaty ludzkiego ciała 2

Dialogi zastępują tu wymowne spojrzenia lub gesty, nierzadko wyraźnie odnoszące się do arcydzieła Claire Denis, jak w scenach boksujących cieni czy naciągania liny. Wittmann z podobnym do Francuzki upodobaniem przygląda się męskości – z całą jej kruchością, niestabilnością i małomównością. Wykorzystuje podróż w ciszy do podglądactwa, częściej niż na nagie torsy odbijające promienie słoneczne czy naprężone muskuły obiektyw kieruje ku twarzom. To w mimice bohaterów, ich grze aktorskiej lub jej braku, zdaje się czyhać największy ładunek emocjonalny tego obrazu: od pustego, zawieszonego wzroku przez lekkie uniesienia kącików ust po subtelnie tańczące łuki brwiowe. Jednocześnie sporo uwagi poświęca otoczeniu – otulonym falami wybrzeżom, faunie, florze i wytworom działalności człowieka. W portretowaniu europejskiej i afrykańskiej części akwenu można doszukać się hołdu dla jedności państw basenu Morza Śródziemnego; z drugiej strony trudno nie oprzeć się wrażeniu, że idea ta, choć szlachetna w brzmieniu, skażona jest okcydentalnym punktem widzenia. Mury Sidi Bel Abbès nie są tak podobne do tych z Lazurowego Wybrzeża z racji pokrewieństwa Francuzów i Algierczyków, a dlatego, że Ci pierwsi panowali nad drugimi przez długie dekady.

Względna afabularność Kwiatów ludzkiego ciała stanowi o wyjątkowości tego projektu. Poza wspomnianą już Piękną pracą, z zakończeniem której Wittmann wchodzi w bardzo ciekawy dialog, traumy legionistów eksplorował chociażby Giacomo Abbruzzese w Disco Boyu, również wyświetlanym na tegorocznych Nowych Horyzontach. Niemiecka reżyserka nie zmusza swoich bohaterów do śpiewania „Non, je ne regrette rien” podczas biegów sprawnościowych jak właśnie Abbruzzese. Rozmycie pamięci ukazuje audialnie i wizualnie, tworząc iście medytacyjną, immersyjną pocztówkę ze śródziemnomorskiego tygla kultur.

Michał Konarski
Michał Konarski

Kwiaty ludzkiego ciała

Tytuł oryginalny:
Human Flowers of Flesh

Rok: 2022

Kraj produkcji: Niemcy, Francja

Reżyseria: Helena Wittman

Występują: Angeliki Papoulia, Gustavo Jahn, Denis Lavant i inni.

Dystrybucja: brak

Ocena: 4/5

4/5