Je regrette – recenzja filmu „Disco Boy” – Berlinale 2023

Rzeka w tradycji symbolicznej kojarzona jest m.in. z przemianą i oczyszczeniem. Pozwala zmyć grzechy i rozpocząć nowe życie. Debiutujący w pełnym metrażu Giacomo Abbruzzese w swoim konkursowym Disco Boyu przestrzega jednak – żadna przemiana jednostki nie zmieni świata wokoło niej, a z pułapki inherentnie złej późnokapitalistycznej, neokolonialnej niesprawiedliwości nie ma ucieczki.

Włoch, podobnie jak przed trzema laty Burhan Qurbani w Berlin Alexanderplatz, by opowiedzieć o piekielnych sidłach rzeczywistości, sięga po postać Franciszka Biberkopfa. Tym razem jednak, zamiast przepisywać monumentalne arcydzieło Alfreda Döblina, postać zostaje przeniesiona do inspirowanego realizmem magicznym szamańsko-rave’owego świata. Tutejszy Franciszek na imię ma Aleksiej i jest sierotą z białoruskiego Lepla. W tej roli jak zwykle bardzo dobry Franz Rogowski, który po zakwalifikowaniu przez niemiecką kinematografię jako sztandarowy odtwórca mieszkańców NRD najwyraźniej zyskał przepustkę na całą postkomunistyczną Europę. Aleksiej chce znaleźć lepsze życie we Francji poprzez wstąpienie do Legii Cudzoziemskiej, wymazać swoje dawne ja i stać się Francuzem Alexem Dupont (nazwisko w dosłownym tłumaczeniu oznaczające „z mostu”, co niczym memento przypomina o jego metamorfozie). Droga jednak będzie niełatwa i już od początku naznaczona stratą i żałobą po kamracie.

Równolegle swoje przemiany przechodzą w delcie Nigru Jomo (Morr Ndiaye) i jego młodsza siostra Udoka (Laëtitia Ky; znana z roli Królowej w Nocy królów Philippe’a Lacôte), paralelne odbicia, mentalne bliźniaki Alexa z drugiego końca globu – chociaż w tej drugiej znajdziemy także powidoki Döblinowskiej Ewy. Nigeryjskie duo staje w oporze wobec opresyjnego neokolonialnego systemu wyzysku liberalno-kapitalistycznej rzeczywistości. To naturalnie prowadzi do postawienia protagonistów we wzajemnej opozycji zbrojnej, a co za tym idzie do kolejnej metamorfozy do której dojdzie nad rzeką.

Z równoległym wątkiem Disco Boya związany jest także jego pierwszy z wielkich problemów. To jedna z bardziej rasistowskich produkcji prezentowanych w ostatnich latach w głównym nurcie. Z iście frankofońskim wyczuciem wszyscy czarnoskórzy są tu egzystującymi poza granicą pojmowalnej rzeczywistości szamanami, a osoby ze wschodu Europy bez wyjątku mają gangsterską przeszłość. Już nie wspominając o fakcie, że obie te grupy we Francji bez wątpienia przebywają nielegalnie. To na swój sposób fascynujące, jak próbujący prezentować banalne zło współczesnej rzeczywistości Abbruzzese sam powiela krytykowane przez siebie kalki.

To właśnie postać reżysera (jak i autora scenariusza) stoi za ostateczną klęską filmu. Podczas gdy jego pojedyncze pomysły, takie jak uczynienie istotnej lokacji z klubu nocnego znajdującego się w gotyckim kościele czy ubranie powracającej Udoki w strój przywołujący na myśl skojarzenia z Joanną d’Arc, niosą za sobą pewne fundamentalne dla całości przesłanie, to trudno nie dostrzec toksycznej strony ciężaru scenariusza i reżyserskiego konceptu szkodzących całemu projektowi.

Disco Boy to wyczerpująca przeprawa przez cytaty i odniesienia do innych dzieł kultury (np. obowiązkowej w każdym utworze na temat Legii Pięknej pracy), w której mimo stylowości brak jakiegokolwiek własnego głosu. Przemiany Alexa mimo ich mnogości i kluczowej roli w opowieści pozostają naskórkowe i deklaratywne, a kolejne długie spacery w milczeniu, miast być odbiciem ciężaru rzeczywistości zdają się jedynie zapychaczami czasu ekranowego.

Mimo wszystko seans Disco Boya berlińska publika zalicza raczej do udanych, a to za sprawą stylowych zdjęć czołowej współczesnej operatorki Hélène Louvart oraz świetnej elektronicznej muzyki Vitalika. Pozwalają one chwilowo zapomnieć o miałkości produkcji i odnaleźć jakiś motywator do dalszego przebywania na sali kinowej.

Pewien znany polski krytyk powiedział o Disco Boyu, że to jak poemat napisany przez natchnionego dresiarza. Ja bym tylko dodał, że ów dresiarz myśli, że jest wybitnym intelektualistą i ubiera się w czarne golfy, pijąc tanie francuskie wino. Ale dresiarstwo w nim pozostaje. 

Marcin Prymas
Marcin Prymas

Disco Boy

Rok: 2023

Kraj produkcji: Belgia, Francja, Polska, Włochy

Reżyseria: Giacomo Abbruzzese

Występują: Franz Rogowski, Laëtitia Ky, Morr Ndiaye, Robert Więckiewicz i inni

Ocena: 3/5

3/5