Chłopak z ferajny – recenzja filmu „Pamfir” – Ukraina! Festiwal Filmowy

Po licznych krótkodystansowych wojażach Dmytro Suchołytkyj-Sobczuk na 75. Festiwalu w Cannes zaprezentował w końcu światu swój fabularny debiut, Pamfira. Mający polską premierę w trakcie 7. edycji Festiwalu Filmowego Ukraina! obraz to elektryzująca oldschoolową, chropowatą dramaturgią witalna opowieść o fatum, układach, od których nie można się odciąć, dobrych chęciach brukujących piekło i miłości do rodziny wartej każdych poświęceń.

Tytułowy Pamfir, czyli w zasadzie Leonid (Oleksandr Jacentiuk), to mężczyzna z przeszłością, dość niewdzięczną, bo ubrudzoną przemytem i spowodowaną nim odsiadką. Dziś uczciwie pracuje za granicą, w Polsce, spłacając kredyt za dom. Do żony Oleny (Solomija Kiriłowa) i syna Nazara (Stanisław Potjak) wraca zaledwie na kilka tygodni w roku. W rodzinnych stronach, wydrenowanych z zarobkowych możliwości, z szarą strefą zawłaszczoną przez lokalną grubą rybę, Mordę (Oleksandr Jarema), czas się zatrzymał. Dla takich jak Leonid nie ma tu miejsca, ale paradoksalnie, nie ma też miejsca nigdzie indziej. Przed wrośniętym w człowieka środowiskiem i sposobem myślenia nie ma ucieczki – niezależnie od szlachetności posiadanych intencji. Kiedy Nazar, chcąc zatrzymać ojca na dłużej w domu, postanawia podpalić jego dokumenty, nie spodziewa się, że pożar rozprzestrzeni się na cały budynek domu modlitewnego, w którym były trzymane, doszczętnie niszcząc go w kilka chwil. Leonid, potrzebujący szybkiej gotówki na spłatę wyrządzonych przez syna szkód, postanawia ostatni raz dokonać przemytu, ale tylnymi drzwiami, z pominięciem pańszczyzny dla Mordy, kontrolującego tak zwane korytarze. Gniew bossa będzie wielki, a wymagane zadośćuczynienie za samowolkę – niemożliwe do zaakceptowania. 

Pamfir pachnie ostro testosteronem – tym zdrowym, podkreślającym prawdziwe męstwo i tym przekraczającym normy, zamieniającym się w agresję, odpowiedzialnym za toksyczny patriarchat. Tutaj trzymający za pysk całą okolicę mafioso nie jest postacią z filmów Scorsese – lekko karykaturalną, w konwencji, groźną, a jednak dawkującą humor i ludzkie odruchy, na tyle, żeby nie odwracać wzroku na jego widok. Morda wydaje rozkazy rujnujące ludzi podczas zabawy z wnukami; pod groteskowym uśmiechem skrywa naturę psychopaty, dla którego życie – nieważne, czy dorosłego, czy dziecka –  warte jest tyle, ile można się nim wysłużyć. Leonid doskonale o tym wie. Wie, że w tej walce jest pozbawiony szans, nieważne jak dziarską maskę przyodzieje w kolejnej konfrontacji. Fatum miejsca i czasu, układu, w którym rozumienie swojego miejsca jest jedynym warunkiem przetrwania, wisi nad bohaterami od początku tej opowieści, dając niewielką nadzieję na jej pomyślny finał. 

Suchołytkyj-Sobczuk, choć w pełnym metrażu dopiero debiutuje, historię opowiada jak stary wyga. Pilnuje scenariuszowej struktury, ale nie traktuje jej elementów mechanicznie. Dzięki temu Pamfir nabiera własnego, żywego języka, zręcznie wymykając się kliszom. Surowość prowadzonej narracji pomaga uniknąć niepotrzebnej emocjonalności. Ból i rozpacz mają tu charakter organiczny, wpisany w morfologię krajobrazu, rozpiętego między gęstwiną drzew, gdzie z nielegalnymi ładunkami prześlizgują się przemytnicy, ferworem barwnej, jednoczącej ludność tradycji oraz dynamiką rodzinnych relacji. Podobnie seks i nagość – odromantyzowane, obdarte z marketingowych ozdobników, naturalne.  Świadomość formy, ubrana w nieoczywiste, poszukujące niuansów zdjęcia Nikity Kuzmenkova, dzięki jego doświadczeniu w pracy przy teledyskach pozwala nadać historii rytm. Świeżość obrazu szczypie niczym mroźne powietrze w delikatną śluzówkę nozdrzy, na chwilę odbierając oddech, finalnie udrażniając zatkane zakamarki duszy.

Pamfir, historia człowieka skazanego przez chichot losu na przegraną, w metafizycznym uścisku łączy się z Królami świata Laury Mory Ortegi [NASZA RECENZJA], definicją walki z zastanymi warunkami jako honorową powinnością człowieka, malującą jego siłę. Kurs fatum zmienić może tylko kolejne pokolenie – o nie Suchołytkyj-Sobczuk walczy jak lew, na nie patrzy z nadzieją. I choć nic nie dzieje się bez poświęceń, czymże one są w obliczu lepszego życia tych, którzy przyjdą po nas?



Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Pamfir
Tytuł oryginalny:
Pamfir

Rok: 2022

Kraj produkcji: Ukraina, Francja, Polska, Chile, Luksemburg

Reżyseria: Dmytro Suchołytkyj-Sobczuk

Występują: Oleksandr Jacentiuk, Solomija Kiriłowa, Stanisław Potjak, Oleksandr Jarema

Dystrybucja: Gutek Film

Ocena: 4/5

4/5