Edukacja Naimy – recenzja filmu „Kontra” – Tydzień Filmu Niemieckiego

Obrazem otwierającym tegoroczną edycję Tygodnia Filmu Niemieckiego będzie Kontra, w reżyserii Sönke Wortmanna. Niemiecki twórca zręcznie władający komediowym gatunkiem oraz słodko-gorzkimi rejestrami tym razem opowiada historię o mocy słów i pochopnych osądach mogących, w sprzyjających warunkach, rozwinąć się do obszarów zupełnie niespodziewanych. Konflikt między osobami, które różni niemal wszystko, wykorzystuje do nakreślenia portretu młodego pokolenia imigrantów ciągle szukających swojego miejsca w nowej ojczyźnie.

Spóźnienie na lekcję czy zajęcia zdarzyło się chyba każdemu. Co jeśli jednak nauczyciel, zamiast przymknąć oko lub wyrazić lekką dezaprobatę, pozwoli sobie na kąśliwe uwagi, szukając wytłumaczenia dla sytuacji w naszych cechach narodowych? Wortmann swoją opowieść zaczyna z pułapu Hitchcocka – mocne wejście i konflikt na dzień dobry – jednak w przeciwieństwie do mistrza suspensu przez całą akcję będzie rozwiązywać gordyjski węzeł, powoli uwalniając z niego napięcie. Naima Hamid (Nilam Farooq), studentka pierwszego roku prawa na Uniwersytecie Goethego, spóźnia się pięć minut na wykład. Prowadzący, Richard Pohl (Christoph Maria Herbst), może i słusznie obruszony brakiem punktualności, już zupełnie niesłusznie pozwala sobie na krzywdzącą generalizację dotyczącą jej pochodzenia, a że żyjemy w dobie telefonów komórkowych z rejestracją wideo, cały incydent zostaje udokumentowany przez koleżanki i kolegów ze szkolnej ławy, a na profesora sypią się oficjalne skargi. Nie tak łatwo wyrzucić z pracy swojego wieloletniego kumpla, nawet za rasizm, toteż dziekan wpada na dość zaskakujący pomysł odkupienia win. Pohl, aby pokazać, że nie ma uprzedzeń do ludności pochodzenia arabskiego, dostaje zadanie przygotowania Naimy do cieszących się coraz większą popularnością w Niemczech studenckich zawodów debatanckich.

Dziewczynie – upartej, inteligentnej i wyposażonej w wiedzę akademicką – brakuje w zasadzie jednego: pewności siebie. Niewierzącemu już na starcie w powodzenie przedsięwzięcia wykładowcy ciężko jednak przejść obojętnie wobec jej atutów. Z każdym kolejnym etapem konkursu widzi w dziewczynie coraz większy potencjał, a jej sukcesy zaczyna traktować jak własne. Początkowa, zręcznie maskowana niechęć, zaczyna ustępować miejsca dostrzeżeniu w obcym człowieku wartościowej, a nawet wyróżniającej się poziomem intelektualnym osoby. Samą Naimę ta relacja również zmienia – rozwija umiejętności retoryczne, nabiera odwagi, ale przede wszystkim nadziei, że w tym obcym świecie może znaleźć swoje miejsce i przestać obawiać się wykluczenia ze względu na miejsce urodzenia. Im dalej w las, tym lepiej poznaje samego Pohla, trawionego rodzinną tragedią, maskującego szorstkością w podejściu do świata i studentów ciągle żywą ranę. Żeby jednak nie było tak różowo, jest w tym wszystkim haczyk, którego zdemaskowanie wystawi obydwoje bohaterów na największą próbę i postawi pytanie o autentyczność ich poglądów i relacji.

Kontra jest niemiecką wersją francusko-belgijskiej produkcji Z pasją (2017) Yvana Attala, znanego od reżyserskiej strony przede wszystkim z Oskarżonego [NASZA RECENZJA]. Scenarzyści oryginalnej wersji, Victor Saint Macary i Yaël Langmann, pracowali zresztą wraz z Doronem Wisotzkym przy tekście niemieckiej adaptacji. Obydwa warianty pokazują, jak ważnym i niestety wciąż aktualnym aspektem dzisiejszej rzeczywistości są uprzedzenia na tle rasowym (strach pomyśleć, jak ten film wyglądałby w Polsce). To temat istotny i konieczny do poruszania, jednak sam obraz nie jest wolny od wad, na których czele stoi schematyczność. Postaci i wątki rozpisane są ściśle według klucza, na podobnej zasadzie jak w Lunanie. Szkole na końcu świata [NASZA RECENZJA]. Konflikt między Naimą i Pohlem zmierza w określonym kierunku, po drodze potykając się o typowe dla takich historii składowe. Kontrastowa budowa ich osobowości i pochodzeniowego zaplecza, krzyczące w każdej scenie różnice, począwszy od płci, przez kolor skóry, na pozycji skończywszy, choć oddające realia, przykładają się do znużenia. Chciałaby się zobaczyć tu coś mniej oczywistego, przewidywalnego i odmierzonego co do minuty punktami zwrotnymi.

Mimo szablonowości w samym ujęciu tematu film Wortmanna trzyma uwagę widza od początku do końca. Wpływ na to mają przede wszystkim znakomite kreacje Nilam Farooq i Christopha Marii Herbsta, aktorów, z którymi reżyser chętnie pracował nad innymi projektami. Ona idealnie wpisuje się w postać poszukującej siebie, zdeterminowanej i niedającej się zastraszyć dziewczyny z mniejszościowego getta, on w rolę zgorzkniałego typa o miękkim środku, potrafiącego docenić inność, kiedy tylko schowa ego do kieszeni i nastawi się na odbiór. Chemia między nimi elektryzuje i budzi ciekawość. Atutem jest także sama realizacja – utrzymana w odpowiednim tempie i dynamice, zostawiająca sporo oddechu dla sportretowania sytuacji imigrantów. W formalnej zgrabności ozdobionej cytatami z Goethego wykluwa się jednak przede wszystkim portret ludzi ciągle niepewnych swojej przyszłości, zmuszonych na każdym kroku do udowadniania swojej wartości. Nie dla nich są staże w renomowanych firmach czy instytucjach, nie dla nich dobrze płatne prace. Wortmann próbuje tę sytuację odczarować, pokazując, że bez pomocy „większości” i dostrzeżenia w „obcym” równego nam człowieka, niewiele się zmieni.

Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Kontra

Tytuł oryginalny:
Contra

Rok: 2020

Kraj produkcji: Niemcy

Reżyseria: Sönke Wortmann

Występują: Nilam Farooq, Christoph Maria Herbst, Hassan Akkouch