Co zrobisz, by przetrwać? – recenzja filmu „Śnieżne bractwo” – Wenecja 2023

Co byś zrobił, by żyć? To pytanie od lat przeraża i zmusza do myślenia. Oparło się na nim kino survivalowe, literatura (chociażby w słynnym opowiadaniu Najniebezpieczniejsza gra Richarda Connella), a Hollywood sprowadziło je do zalanego krwią absurdu serii Piła. J.A. Bayona postanawia w Śnieżnym bractwie przywrócić mu pierwotny ciężar. Gdy nic nie masz, czy będziesz walczył za wszelką cenę, a może skapitulujesz?

Po nieudanym flircie z Hollywood w postaci Jurassic World: Upadłe królestwo i amazonowego serialu Władcy pierścieni: Pierścienie władzy jeden z najlepszych europejskich rzemieślników kina – J.A. Bayona powrócił do mniejszych i bardziej niezależnych projektów dających mu twórczą wolność. Śnieżne bractwo bierze na tapet jedną z najbardziej znanych historii ludzkiej woli przetrwania, czyli losy pasażerów urugwajskiego samolotu, który 13 października 1972 rozbił się po środku Andów. Uwięzieni w śniegu przetrwali aż 72 dni żywiąc się ciałami zmarłych, z 40 pasażerów uratowano w końcu szesnastu co cały świat słusznie okrzyknął cudem.

Hollywood do tej historii dorwało się już trzy dekady temu, wtedy Frank Marshall nakręcił Alive, dramat w Andach z Ethanem Hawkem i Johnem Malkovichem. Film zgodnie z najlepszą tradycją przygodowego kina nastawionego na zysk odrzucił filozoficzny i socjologiczny aspekt wydarzeń i książki Piersa Paula Reada na rzecz akcji, heroizmu, patosu i ton lukru. Gwiazdorska obsada i chęć dotarcia do możliwie szerokiej publiki wymusiły także cenzurę co bardziej oburzających aspektów wydarzeń.

Bayona ściśle opierając się na wspomnieniach i dziennikach ocalałych nakręcił trzymającą w napięciu i wzruszającą odę do człowieczeństwa i życia. Za literacką podstawę posłużyła mu książka pod tym samym tytułem Pabla Vierciego, dziennikarza i kolegi z klasy wielu pasażerów feralnego lotu, który w 2008 roku przeprowadził wywiady ze wszystkimi ocalałymi. Celem Hiszpana i jego ekipy było oddanie na ekranie tego, co Amerykanie przemilczeli w latach 90.

Tematyka walki o przetrwanie w ekstremalnej sytuacji była wszak już bliska reżyserowi, powieść Vierciego odkrył podczas riserczu do przełomowego dla swojej kariery Niemożliwe z 2012 roku. Już wtedy nabył prawa do ekranizacji i zaczął samodzielnie spotykać się z świadkami tamtych wydarzeń, nagrywając przeszło sto godzin wywiadów. Pragnienie realizmu, Bayonie zależało m.in. na kręceniu zdjęć w faktycznym miejscu katastrofy, zaowocowało kolejną dekada starań o dopięcie budżetu, który ostatecznie wyniósł ponad 65 milionów dolarów, a same zdjęcia pochłonęły aż 138 dni.

Reżyser zdecydował się na obsadzenie nieznanych szerzej, głównie urugwajskich, aktorów, dzięki czemu udało mu się osiągnąć efekt uniwersalizacji opowieści. Nie obserwujemy gwiazd w przebraniach, a ludzi w sytuacji która zasadniczo mogłaby się przydarzyć także nam. O to by rany oraz zniszczenie ciała spowodowane ekstremalnymi warunkami wyglądały możliwie autentycznie zadbali David Martí i Montse Ribé, czyli jedni z najlepszych ekspertów w branży charakteryzacji, stali współpracownicy Guillermo del Toro.

Sukcesem okazały się nieoczywiste decyzje Bayony w sztabie technicznym. Za kamerą stanął urugwajski operator Pedro Luque, który całą dotychczasową karierę związał z kiepskimi horrorami (m.in. Oblicze mroku, Antebellum, Nie oddychaj 2). Narodowe powiązanie z tematyką wydarzeń oraz niemal pół roku spędzone na planie zdjęciowym pozwoliło objawić się Latynosowi jako niezwykle utalentowanemu twórcy, który umiejętnie połączył pod czujnym okiem reżysera widowiskowość lokacji z intymnością ludzkich dylematów i dramatów.

Emocjonalnym katalizatorem Śnieżnego bractwa jest muzyka Michaela Giacchino. Jeden z najlepszych współczesnych kompozytorów po zeszłorocznym Batmanie ponownie stworzył wybitną i zapadającą w pamięć ścieżkę dźwiękową, która jednocześnie dyktując emocjonalny ciężar danych scen ani na chwilę nie zaczyna dominować całości, ani nie jawi się jako szantażująca szargane emocje publiki.

Autor Sierocińca i 7 minut po północy dołącza do panteonu reżyserów, którzy dzięki netflixowemu budżetowi byli w stanie zrealizować wymarzony projekt na który tradycyjne studia nigdy by nie pozwoliły. W efekcie otrzymaliśmy jeden z najlepszych survivalowych filmów w historii, który – łącząc w sobie hołd i dokumentalizm z kinem było-niebyło rozrywkowym – wychodzi w pełni obronną ręką. Idealny obraz do oglądania całą rodziną po świątecznej kolacji.

Marcin Prymas
Marcin Prymas

Śnieżne bractwo

Tytuł oryginalny:
La sociedad de la nieve

Rok: 2023

Kraj produkcji: Hiszpania / Urugwaj

Reżyseria: J.A. Bayona

Występują: Enzo Vogrincic, Rafael Federman, Matías Recalti inni

Dystrybucja:  Netflix

Ocena: 4/5

4/5