Emocje ciała – recenzja filmu „Powoli” – Nowe Horyzonty 2023

W sekcji Odkrycia tegorocznej edycji festiwalu Nowe Horyzonty znalazł się drugi film fabularny Mariji Kavtaradze, Powoli. Litewska reżyserka przygląda się na pierwszy rzut oka niemożliwej relacji wody z ogniem: ludziom o skrajnie różnych potrzebach seksualnych, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie czy miłość rzeczywiście wszystko wybaczy?

Jest ziarno prawdy w instagramowych heheszkach o czasach, w których łatwiej zdjąć majtki przed obcą osobą z Tindera, niż zadeklarować miłość. Dla Eleny (Greta Grinevičiūtė) seks nie musi być następnym etapem znajomości: potrafi czerpać z niego przyjemność bez konieczności nawiązywania w pierwszej kolejności relacji emocjonalnej. Będąc zawodową tancerką, ma też wyjątkowy związek z własnym ciałem – oparty na pełnej samoświadomości i równowadze, jednocześnie wyzbyty kompleksów i nastawiony na maksymalizację fizycznych doznań. Bycie częścią artystycznej bohemy sprzyja jednak deficytowi bodźców, a co za tym idzie niewielkiemu zainteresowaniu stałym partnerstwem. Tymczasem pewnego dnia w drzwiach jej studia tanecznego zjawia się „on”, Dovydas (Kęstutis Cicėnas), tłumacz języka migowego kolejnej grupy podopiecznych. Niby wszystko jest jak zawsze, a jednocześnie jest inaczej – iskrzy od pierwszych chwil, wzmagając ciekawość i apetyt na więcej. Przy pierwszym kontakcie fizycznym okazuje się jednak, że Dovydas definiuje się jako osoba aseksualna. Dla nieskrępowanej, niemającej problemów z nawiązywaniem relacji intymnych kobiety sytuacja jest dość egzotyczna. Jednocześnie pogłębiająca się sympatia, finalnie rodząca uczucie, każe przesuwać granicę kompromisu coraz bardziej. Bilans zysków i strat rządzi się jednak swoimi prawami.

Kavtaradze pochyla się nad najbardziej marginalizowaną grupą, zarówno przez kino fabularne, dokumentalne, jak i przestrzeń społeczną. Seks (również z marketingowego punktu widzenia) jest wabikiem o niezwykłej mocy, trudno się więc dziwić, że osoby nim niezainteresowane nikogo nie interesują. I choć szacuje się, że stanowią one zaledwie jeden procent populacji, wchodzą przecież w związki i mają swoje potrzeby. Oddanie zatem przestrzeni opowieści postaci aseksualnej i naturze tworzonej przez nią relacji już jest in plus. Jednak nie sam temat stanowi o atutach tego tytułu. 

Reżyserka nie ocenia swoich bohaterów, nie popycha ich w niewygodnych dla nich kierunkach ku uciesze widowni. Pozwala im zachowywać osobistą autonomię, przyglądając się dynamice tworzonej relacji. Brak sfery seksualnej początkowo sprzyja autentycznemu dojrzewaniu wzajemnego uczucia. Elena uczy się bycia w związku, słuchania sfer innych niż cielesna. Dovydas z kolei ma świadomość stąpania po cienkim lodzie, który w każdej chwili może pod nim pęknąć. Narastająca frustracja wydaje się być czymś nieuniknionym, fatum wiszącym nad parą od pierwszego dnia ich poznania. 

Pierwsze skrzypce gra tu bez wątpienia magnetyczna, urokliwa i pełna błyskotliwego humoru chemia między bohaterami. Pozwala ona wybrzmieć zmysłowości – wydawałoby się niemożliwej do zobrazowania w filmie pozbawionym nagości i seksu. Wiwisekcja niekonwencjonalnego związku przynosi jednak pewne rozczarowania. Twórczyni po wybranym przez siebie obszarze porusza się dość naskórkowo, nie zgłębiając tematu samej aseksualności, która przecież nie jest zero-jedynkowa i dotyczy szerokiego spektrum. Brakuje rozmów, komunikacji, może pomocy z zewnątrz mającej chociażby na celu zrozumienie partnera. Im dalej zatem w las, tym bardziej bohaterowie miotają się w swoim związku – jednocześnie chcąc być razem i nie mogąc. Szukanie wspólnej przestrzeni między ciałem a umysłem i emocjami nie jest oczywiste, nawet przy najszczerszych chęciach.

Czy zatem Powoli jest kolejną historią o miłości niemożliwej? Czy może zgodnie z tytułem potrzeba jedynie czasu (i chęci), żeby zmienić pewne kwestie? A może umysł nie jest w stanie przechytrzyć ciała? Film Litwinki wybrzmiewa przede wszystkim jako ciepłe, cieszące serducho kino środka. Brakuje mu jednak pogłębionej warstwy psychologicznej oraz artystycznego języka, które na tle festiwalowej konkurencji dałyby szansę zaistnieć jako chociażby pogłębione studium relacji międzyludzkich, a nie zaledwie jako letni romans.

Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Powoli

Tytuł oryginalny:
Slow

Rok: 2023

Kraj produkcji: Litwa, Hiszpania, Szwecja

Reżyseria: Marija Kavtaradze

Występują: Greta Grineviciute, Kestutis Cicenas

Ocena: 3/5

3/5