O nie, to my! – recenzja spektaklu „Fobia”

Tegoroczny jesienno-zimowy sezon w Nowym Teatrze to przede wszystkim kolejna edycja Międzynarodowego Festiwalu Nowa Europa, sygnowana hasłem-motywem przewodnim „Miłość”. Poza doborową selekcją, oferującą przekrój najgorętszych nazwisk ostatnich lat (Otero, Elagoz, Bachzetsis, Lewis), repertuarową końcówkę roku okraszono głośną premierą najnowszego spektaklu Markusa Öhrna pod tytułem Fobia. Warto zaznaczyć, że jest to już trzecia inscenizacja szwedzkiego mistrza makabry zrealizowana na deskach warszawskiego teatru. Do projektu dołączył także Karol Radziszewski – jeden z najsłynniejszych polskich artystów wizualnych ostatnich pokoleń. Co więc przyciągnęło dwóch zupełnie odmiennych artystów na wspólną estradę?

Tytułowa Fobia to dość enigmatyczny skrót myślowy, wyprowadzony od dramaturgicznych poszukiwań źródeł homofobii wpisanej w podświadomość naszego społeczeństwa. Podczas gdy Öhrn starannie dopracowuje detale, jak zwykle manipulując wrażliwością widzów, Radziszewski rekonstruuje swoje dawne projekty, przypominając gejowską bojówkę Fag Fighters z 2007 roku i wprowadzając na scenę słynny Poczet z kolekcji warszawskiego MSN-u.

Twórcza odwaga i bezwzględna walka o tożsamościową prawdę wychodzą na pierwszy plan, a gdy do akcji wkraczają różowe kominiarki, bezbronnym bohaterom przestaje być do śmiechu – w odróżnieniu od pozornie bezpiecznej widowni. Rozpoczyna się quiz historyczny, który błyskawicznie obnaża queerową ignorancję rodziny uczestników. Reguły gry okazują się znacznie prostsze niż przygotowane pytania. A „jak jest źle, to musi być kara” – mówi jeden z Fag Fightersów (Piotr Polak), oddając pierwszy cios w spektaklu. Krew rozlewa się więc po podłodze już od pierwszego aktu, a do zabrudzenia są jeszcze przecież śnieżnobiałe ściany i komplet mebli z Ikei. Kurtyna opada, zapowiadając przygotowania do następnego aktu, w którym oberwie pazerny przedstawiciel ultrainkluzywnej marki odzieżowej.

Dopiero ostatni akt, w całości oparty na autoironii i zabawie z alter ego reżysera, przynosi długo wyczekiwane katharsis. „A po pączkach zaczyna się wielka praca” – dodają homoseksualni wojownicy (Jan Sobolewski, Piotr Polak), puszczając oczko do fanów Tony’ego Kushnera i na dobre schodząc z gęsto zakrwawionej sceny.

Skoro poprzedni spektakl Öhrna Trzy epizody z życia rodziny określono współczesnym odpowiednikiem paryskiego Grand Guignol, to najnowsza Fobia zdecydowanie zasługuje na miano Le Plus Grand Guignol.

Choć na przestrzeni kilku ostatnich lat szwedzki reżyser niewątpliwie zdążył oswoić warszawską publiczność ze swoją bezlitośnie brutalną wizją teatru, to jego styl wciąż porusza, bawi i zaskakuje. Mimo wyjątkowej aktualności podejmowanego tematu Öhrn nie rezygnuje z klasycznych rozwiązań i konsekwentnie korzysta ze swoich charakterystycznych narzędzi, jawnie wywiedzionych z antyku. Aktorzy (Ewelina Pankowska, Magdalena Popławska, Wojciech Kalarus) ponownie grają cały spektakl w maskach, kurtyna zakrywa najkrwawsze fragmenty, podtrzymując chwiejne ramy starożytnego decorum, a słynna trójaktowa struktura dramaturgiczna – dodatkowo podkreślona zróżnicowanymi motywami muzycznymi, wykonywanymi na żywo przez niezastąpiony duet wiolonczelisty Michała Pepola i pianisty Bartka Wąsika – spina całość w solidną klamrą kompozycyjną.

Fobia to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników niebanalnego, zaangażowanego teatru oraz entuzjastów radykalnego podejścia do inscenizacyjnej formy.

Maciej Hanus
Maciej Hanus

Fobia

Rok premiery: 2023

Koncepcja: Markus Öhrn, Karol Radziszewski

Reżyseria: Markus Öhrn

Scenariusz: Markus Öhrn, Karol Radziszewski

Teatr: Nowy Teatr w Warszawie

Występują: Magdalena Popławska, Ewelina Pankowska, Piotr Polak, Wojciech Kalarus, Jan Sobolewski