Ptasiek – recenzja filmu „Chłopiec i czapla”

Bezprecedensowo międzynarodowy sukces Spirited Away: W krainie bogów można postrzegać jako pewną cezurę w karierze Hayao Miyazakiego. Studio Ghibli jest dziś znakiem jakości anime w oczach widzów zwykle nieodnajdujących się w tej estetyce, a wspomniany reżyser, scenarzysta i storyboardzista – supergwiazdą wytwórni. Po oscarowym filmie autor mógł sobie pozwolić na odważniej eksperymentujące i bogate w konteksty passion projects, które sprzedawały się na Zachodzie, choć nie musiało to być wcale oczywiste zważywszy na ich światotwórcze zagmatwanie (Ruchomy zamek Hauru), purnonsens fabuł (Ponyo) czy eliminację elementów fantastycznych (Zrywa się wiatr). Naszpikowany symboliką Chłopiec i czapla to być może najbardziej osobiste dzieło Miyazakiego i kolejny przykład bezkompromisowej realizacji wizji w ramach wysokobudżetowej animacji.

W najnowszym obrazie znajdziemy w zasadzie wszystkie elementy, które przyczyniły się do popularności Ghibli: urocze żyjątka rodem z Mojego sąsiada Totoro, mroczną ekobaśń z naturą i technologią w szrankach niczym w Księżniczce Mononoke, prostą opowieść coming-of-age jak w Podniebnej poczcie Kiki czy w końcu podróż po zaświatach podobną do przywołanego na początku hitu z 2001 roku. Jednak nade wszystko jest to mocno osadzona w historii Japonii, przystrojona zgrabnymi metaforami i animizmem, przypowieść o radzeniu sobie ze stratą, akceptacji sprzeczności i niedoskonałości świata oraz zbawiennym akcie twórczym. Film ten, bardzo luźno inspirowany ulubioną powieścią z czasów dzieciństwa reżysera autorstwa Genzaburo Yoshino, której tytuł można tłumaczyć jako „Jak żyć?” (pod tym mianem funkcjonuje zresztą Chłopiec i czapla w kraju ojczystym), stanowi amalgamat wielu obsesji Miyazakiego, a także obraz w dużej mierze autobiograficzny.

Jest środek II wojny światowej, nastoletni Mahito niedawno stracił matkę w pożarze szpitala, a ojciec, Shoichi, już spieszy zapoznać go z nowym domem na wsi i nową mamą – Natsuko, ciężarną siostrą zmarłej Hisako. Nieukontentowany tym układem chłopiec okazuje pasywną wrogość wobec otoczenia, w nowej szkole dręczą go rówieśnicy – w końcu oni ciężko pracują w polu, on jest synem zamożnego fabrykanta produkującego podzespoły myśliwców, w których być może giną ich ojcowie – a ponadto młody bohater zaczyna przejawiać niepokojące skłonności do autoagresji. Dręczą go wizje rodzicielki w płomieniach oraz wyjątkowo irytująca czapla siwa skrywająca w swojej paszczy dodatkową, antropomorficzną facjatę, ale Mahito wielokrotnie odrzuca wezwanie do podróży. Jednak po tajemniczym zaginięciu ciężko przechodzącej ciążę przybranej matki chłopak musi udać się do opuszczonej wieży wzniesionej wokół meteorytu z czasów Restauracji Meiji, gdzie odnajduje drogę do innego świata, zamieszkanego przez jeszcze więcej nieznośnych ptaszysk, pełnego nieoczekiwanego okrucieństwa, ale też nieskrępowanej wyobraźni. 

Tu zaczyna się część ściślej fantastyczna, nie mniej nie należy lekceważyć wyrazistości wspomnianych wątków osobistych. Podobnie jak Mahito, Miyazaki wychowywał się w czasie wojny, był dzieckiem raczej wycofanym, miał trudną relację z ojcem, który dorobił się na branży zbrojeniowej, oraz bliską więź z matką, która po wojnie długo zmagała się z gruźlicą (echo tego doświadczenia można było dostrzec już w motywie przedłużającej się hospitalizacji figury matczynej w Totoro). Poza postacią chłopca innym potencjalnym porte-parole autora wydaje się być stryjeczny dziadek Mahito, choć ponoć według samego zainteresowanego reprezentuje on tak naprawdę zmarłego podczas produkcji filmu współzałożyciela Ghibli, Isao Takahatę. Ten demiurgiczny budowniczy równoległego świata dusz pragnie stworzyć rzeczywistość pozbawioną zła i na swojego następcę wybiera nastolatka, który nie godzi się na niesprawiedliwość świata – nie chce, aby słodkie Warawara ginęły wraz z żarłocznymi pelikanami.

Dość powiedzieć, że widmo wojny i totalitaryzmów pochłaniających niewinne ofiary są odczuwalne na całej długości historii – jej ramy de facto wyznacza okres istnienia japońskiego cesarstwa. Zbrodnicze żniwo funkcjonuje w Chłopcu i czapli jako siła natury, wszechogarniający ogień, jako dochodowy przemysł – rzędy identycznych jednostek asortymentowych kokpitów z ojcowskiej fabryki przypominające bezosobowe nagrobki – czy nawet jako niecodziennie barwna satyra na faszystowskie społeczeństwo w postaci konformistycznych papużek falistych czczących swojego wodza.

Innych podatnych na ciekawe odczytania symboli i metafor można w tym wielowarstwowym dziele odnaleźć wiele, szczególnie jeśli jest się osobą lepiej zorientowaną w specyfice dalekowschodniej duchowości niż piszący te słowa. Tytułowa czapla, ze względu na jej zdolność funkcjonowania pośród trzech żywiołów (woda, ziemia, wiatr), miewa w kulturze japońskiej status istoty tajemniczej, być może mającej dostęp do świata dusz (co ciekawe jest to też jedyny z występujących w filmie ptaków, którego naturalnie można spotkać w ojczyźnie Miyazakiego). Twórca zapożycza więc elementy folkloru i religijności, dokłada wątki autobiograficzne i historyczny ciężar, w gruncie rzeczy konstruując jednak uniwersalną w odczytaniu tak dla dzieci, jak dla dorosłych opowieść inicjacyjną silnie zakorzenioną w campbellowskiej podróży bohatera. 

Czy jednak nawet wyrobiony widz może długo kręcić nosem na przewidywalność przekazów w obliczu majestatycznej kreski i emocjonalnej siły Chłopca i czapli? Lekko tylko wspomagana komputerowo pasja twórcza z rąk najlepszych animatorów w branży eksploduje na ekranie w zróżnicowanych estetycznie kadrach, w których motywem przewodnim staje się multiplikacja – wielość ptaków, płazów czy innych duszków koresponduje z obrazowanym wieloświatem współtworzonym przez życie, śmierć i artystyczną kreację. Choć więc strategie narracyjne i zainteresowania Hayao Miyazakiego nie uległy znaczącej zmianie od czasu steampunkowych przygodówek pokroju Laputy, jest on teraz twórcą nie tylko bardziej wpływowym, zdolnym bez trudu zgromadzić prawdopodobnie największy w dziejach japońskiej kinematografii budżet na ów barwny urodzaj, ale też dojrzalszym, którego wizję odświeżają odczuwalny jak nigdy wcześniej ciężar historycznej traumy oraz nieprzejednana perspektywa lepszego świata.

Dawid Smyk
Dawid Smyk

Chłopiec i czapla

Tytuł oryginalny:
Kimitachi wa dô ikiru ka

Rok: 2023

Kraj produkcji: Japonia

Reżyseria: Hayao Miyazaki

Występują: Soma Santoki, Masaki Suda, Aimyon

Dystrybucja: Młode Horyzonty

Ocena: 3,5/5

3,5/5