Chcę zostać wielką aktorką – recenzja filmu „Amatorzy”

Filmy poruszające temat niepełnosprawności, zwarzywszy jego na delikatność, mogą cieszyć się u widowni swojego rodzaju immunitetem, co pokazał, chociażby przypadek fenomenalnie przyjętych “Nietykalnych” . Nawet jeżeli nie są to produkcje szczególnie udane, nikt nie chce ich przesadnie krytykować, ze względu na ich dobre intencje i zwrócenie uwagi na problemy wykluczonej grupy, która zresztą jest chyba jedyną dyskryminowaną mniejszością, nad której problemami chętnie pochylają się ludzie niezależnie od światopoglądu i zamiłowań politycznych. Korzystając z tej uprzywilejowanej pozycji “Amatorzy” mają szansę na bardzo pozytywny odbiór, zwłaszcza że dzieło to łączy społecznie zaangażowaną tematykę ze sprawnym rzemiosłem.

W swoim fabularnym debiucie Iwona Siekierzyńska przedstawia nam historię amatorskiego teatru “Biuro rzeczy osobistych”, w którym wszystkimi aktorami są osoby niepełnosprawne intelektualnie. Co ciekawe grupa pod tą nazwą istnieje naprawdę i działa w Gdyni od 1998 roku, a jej członkowie, z którymi reżyserka współpracowała już 15 lat temu tworząc o nich dokument Obcey, występują w Amatorach osobiście. Ciężko mówić o tym, by wcielali się tu oni w samych siebie, gdyż prezentowana w filmie historia jest fikcją, zbudowaną w tym inspirowanym prawdziwymi postaciami świecie. Najdobitniej pokazuje to postać Mary, granej przez Marzenę Gajewską dziewczyny z zespołem Downa, której starszy brat Krzysiek jest reżyserem i pomysłodawcą “Biura rzeczy osobistych”. Wciela się w niego znany, chociażby z roli profesora w głośnym serialu Netflixa Sexify, Wojciech Solarz, a pierwowzorem tej figury jest Zbigniew Biegajło, również zaangażowany w projekt jako asystent reżyserki. Więzy rodzinne zostały do tej historii dodane, by uwiarygodnić niektóre ze scen, oraz stworzyć możliwość pokazania relacji rodzeństwa z graną przez Annę Dymną matką.

Fabuła filmu rozpoczyna się od zwycięstwa grupy w konkursie amatorskich zespołów teatralnych, w którym główną nagrodą była możliwość wystawienia swojej sztuki na deskach jednego z profesjonalnych teatrów w Gdyni. Szczęśliwy Krzysiek jest już przygotowany do zaprezentowania Greka Zorby wraz ze swoimi podopiecznymi, kiedy dowiaduje się o szeregu dodatkowych wymagań, do jakich będzie musiał się dostosować. Okazuje się bowiem, iż przedstawienie wystawiane będzie w ramach Tygodnia Szekspirowskiego, więc musi być ono adaptacją jednej ze sztuk słynnego angielskiego dramaturga, co ze względu na ciężki, archaiczny język może stanowić olbrzymią przeszkodę dla nietypowych wykonawców, wchodzących w skład “Biura rzeczy osobistych”. Ponadto do projektu ma dołączyć troje artystów: etatowi aktorzy teatru: Oblińska (Małgorzata Zajączkowska) i Bartoszek (Krzysztof Kowalewski w swojej ostatniej roli) i celebrytka Wiktoria (Roma Gąsiorowska), co stanowi spory problem dla reżysera, który jeszcze nigdy w swojej karierze nie pracował z profesjonalistami. Zwłaszcza że obecność na próbach gwiazdy, która zdaje się bardziej przejmować internetowymi zasięgami, niż znajomością scenariusza nie jest w smak doświadczonej Olbińskiej.

Nowe warunki pracy początkowo dostarczają członkom grupy niesamowitych wrażeń, a Wiktoria błyskawicznie wkupuje się w łaski nieco onieśmielonych jej osobą, aktorów-amatorów. Część z nich deklaruje nawet miłość do nowo poznanej celebrytki, a ona sama bardzo zbliża się do Krzyśka. Jednak zachwyty nowymi okolicznościami schodzą na dalszy plan, gdy przed twórcami pojawiają się kolejne komplikacje. Sam wybór sztuki Szekspira nadającej się do zaadaptowania ciągnie się w nieskończoność, a kolejne próby wprowadzają jedynie chaos, nie prowadząc do niczego konstruktywnego. Z czasem atmosfera w zespole zaczyna psuć się coraz bardziej, dyrektor teatru wywiera na twórcach coraz większą presję, a plan przygotowań wymyka się reżyserowi z rąk. Jednak stara się on zrobić wszystko, by premiera sztuki się odbyła.

Siekierzyńska w swoim filmie stara się pokazać jak największe spektrum problemów związanych z niepełnosprawnością, ani na moment nie zapominając, że główną osią fabuły są przygotowania do premiery. Udaje się jej sportretować specyfikę pracy z niepełnosprawnymi intelektualnie aktorami, która może przerastać nawet doświadczonych artystów. Uwidocznione jest także to, że “Biuro rzeczy osobistych” to nie tylko grupa teatralna, ale również terapeutyczna, a co za tym idzie, wszystkie problemy są tam poruszane głośno i przepracowywane wspólnie, bez miejsca na tajemnice, czy momentami wręcz prywatność. Twórczyni Amatorów zabiera głos również w sprawie ciężkiej sytuacji opiekunów osób niepełnosprawnych, często rezygnujących zarówno z kariery zawodowej, jak i życia towarzyskiego na rzecz opieki nad swoimi bliskimi, cierpiącymi na nieuleczalne choroby. Wartym uwagi, choć zupełnie marginalnym, jest wątek Bartoszka, który za sprawą nieodżałowanego Krzysztofa Kowalewskiego, okazuje się bardzo angażujący i równie autotematyczny, co wątki niepełnosprawnych aktorów. Mamy tu bowiem do czynienia z wykonawcą ciężko chorym, często niebędącym w stanie nawet ustać na nogach, a mimo to zmobilizowanym, by wytrwale pracować na sukces przedstawienia. Ostatnia rola artysty niestety daje do zrozumienia w jak ciężkim stanie był on podczas swoich ostatnich miesięcy życia.

Można mieć twórcom za złe, że poszli na pewnego rodzaju uproszczenia. Nie przekonuje, chociażby postać Wiktorii, o której słyszymy, że bliżej jej do celebrytki, niż do aktorki, jednocześnie nie dostając żadnych informacji o tym, czemu właściwie powinna być tak traktowana. Zwłaszcza że jedyną, niezwiązaną z udziałem w sztuce Krzyśka aktywnością postaci granej przez Romę Gąsiorowską, jaką reżyserka postanowiła nam zaprezentować, jest udział w festiwalowej premierze filmu, w którym gwiazda grała. Nieco boli też fakt, że spośród członków grupy teatralnej mamy okazję poznać lepiej jedynie Mary – siostrę reżysera, co jednak jest akceptowalne, zważywszy na dość krótki czas trwania filmu.

Amatorzy to film niezwykle autotematyczny, głównie za sprawą tego, że wszyscy członkowie grupy Krzyśka grani są przez osoby niepełnosprawne. Dużo scen sprawia wrażenie chociaż częściowo improwizowanych i polegających na spontaniczności nietypowych aktorów z gdyńskiego teatru. Właśnie te fragmenty najlepiej obrazują jak trudna jest praca z takimi artystami, a przy tym budzą w widzu pewnego rodzaju zakłopotanie. ważam to zresztą za olbrzymią zaletę, bo czyni to z seansu dzieła Siekierzyńskiej coś zupełnie innego niż chociażby z obejrzenia Sama czy Co gryzie Gilberta Grape’a, gdzie profesjonaliści wcielają się w zmagające się z chorobami czy upośledzeniami postaci. Amatorzy nie tylko naświetlają problemy związane z niepełnosprawnością, ale też dają szansę pokazać aktorom z “Biura rzeczy osobistych” jak wspaniale potrafią realizować się na scenie ci, których wielu z nas zupełnie by o to nie posądzało.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż
plakat amatorzy

Amatorzy

Tytuł oryginalny: „Amatorzy”

Rok:
2020

Gatunek: Dramat

Kraj produkcji: Polska

Reżyseria: Iwona Siekierzyńska

Występują: Wojciech Solarz, Roma Gąsiorowska, Marzena Gajewska inni

Dystrybucja: Autograf

Ocena: 3,5/5