Komu zaufasz? – recenzja filmu „Żona szpiega” – Pięć Smaków

Na festiwalu Pięć Smaków znalazły się aż dwa filmy traktujące o nigdy nierozliczonych zbrodniach Japończyków w Mandżurii. Dzięki temu możemy poznać dwa punkty widzenia: chiński reprezentowany przez Wędrowców na krawędzi Zhanga Yimou oraz japoński, któremu patronuje Kiyoshi Kurosawa, reżyser Żony szpiega.

Oba obrazy z programu festiwalu wspominają chińskie miasto Harbin, gdzie działała niesławna Jednostka 731, podległa japońskiej policji wojskowej Kempeitai. To właśnie ona odpowiadała za testowanie m.in. broni biologicznej na więźniach. Szacuje się, że obozach prowadzonych przez Jednostkę 731 mogło zginąć nawet 750 tysięcy ludzi z różnych krajów. We wspomnianej chińskiej propozycji, Wędrowcach na krawędzi użyto tej mrocznej historii jako ramę dla celów propagandowych i rozrywkowych. W filmie Zhanga Yimou mamy do czynienia z okresem poprzedzającym zbrodniczą działalność grupy, jednak pod Harbinem funkcjonowały już japońskie obozy koncentracyjne, w których prowadzono eksperymenty (najpierw w twierdzy Zhongma, a od 1935 roku w Pingfang). Nierozliczona historia tym samym stała się ponownie łakomym kąskiem dla partykularnych interesów Komunistycznej Partii Chin, a jednocześnie dzięki kunsztowi autora Hero opowieść o zbyt szlachetnych szpiegach walczących z okrutnym okupantem stała się widowiskiem, które śledzi się z wypiekami na twarzy.

Z o wiele trudniejszym zadaniem zmierzył się w swojej Żonie szpiega Kiyoshi Kurosawa. Japończyk znany z wybitnie niepokojących horrorów (Kuracja, Puls), ale i filmów obyczajowych, które wprowadzają widzów w dyskomfort (Tokijska sonata, Dopperugengā, Kurīpī), podniósł bowiem rękę na świętość wyznawaną przez rodzime społeczeństwo. Podważył bowiem bardzo istotny element kultury Japonii, czyli poczucie kolektywności. Nieprzypadkowo powojenni nowofalowcy tacy jak Shuji Terayama, Nagisa Ōshima czy Hiroshi Teshigahara podejmowali tę głęboko zakorzenioną cechę. Owe rozważania warto rozszerzyć o wizytę w warszawskiej Zachęcie, gdzie do 13 marca 2022 potrwa wystawa Między kolektywizmem a indywidualizmem. Awangarda japońska w latach 50. i 60. XX wieku.

W Żonie szpiega zaglądamy do wczesnych lat 40. do ważnego japońskiego ośrodka miejskiego Kobe. Prowadzący tu firmę import-eksport Yūsaku Fukuhara (Issey Takahashi), z czystej natury swej profesji utrzymujący kontakty międzynarodowe, chętnie ubiera się w zachodnie stroje, a w domowym zaciszu popija whisky zamiast krajowego Yamazaki czy nihon-shu. Co gorsza dla swej młodej małżonki Satoko z podróży z Mandżurii Yūsaku przywozi tajemnicę, o której dla dobra Cesarstwa nie powinna dowiedzieć się opinia publiczna. Kobieta będzie musiała sama zdecydować czy pomóc mężowi czy może zaufać emablującemu ją nowym dowódcy oddziału Kempeitai, w którym rozpoznaje Taijiego, przyjaciela z dzieciństwa.

Żona szpiega

W latach 30. i 40., gdy militaryzm i ksenofobia zdominowały główny nurt w Japonii, niesubordynacja czy nawet wspomniane epatowanie zachodnim ubiorem odbierane było jako wysoce podejrzane. Wspomnijmy tu, że już od 1938 roku obowiązywała tzw. ustawa o mobilizacji, która powiększała znacząco  kompetencje organów państwowych. Odtąd można było m.in. nacjonalizować gałęzie przemysłu. Donosicielstwo w takim systemie staje się wręcz świeckim przymiotem, a jego odwrotność: utrzymywanie tajemnicy przed organami państwa, i to w obliczu wojny i czających się wszędzie szpicli obcych mocarstw – zdradą narodu. Satoko (przekornie obsadzona ulubienica publiczności Yū Aoi) staje zatem przed piekielnie trudną decyzją, lojalność wobec rodziny walczy w niej z patriotyczną postawą. Jej moralne rozterki tym samym zostają wpisane w podobną pułapkę, jakie zastawiał na swoje bohaterki Alfred Hitchcock. Choćby w protagonistki Oszukanej czy Rebece początkowo naiwne i ufne wobec intencji mężów musiały z czasem mierzyć się nie tylko z niepewnością związaną z ich enigmatyczną przeszłością, ale i podejrzeniami otoczenia. Choć sam Kurosawa nie odżegnywał się od tego, że w Żonie szpiega jest Hitchockowski pierwiastek, to podkreślał też, że starał się, aby nie przesłaniał on wydźwięku dzieła.


W filmie Kurosawy powstającym początkowo dla telewizji nie było miejsca na przemoc czy epatowanie scenami z eksperymentów Jednostki 731 w Harbinie. Temat wojennego ludobójstwa, do dziś nieprzepracowany przez japońskie społeczeństwo i aż do lat 80. XX wieku nie ujmowany w podręcznikach historii, jest na tyle delikatna kwestią, że reżyser stara się unikać go jak ognia, choć i tak czyni więcej niż inni filmowcy. Postawa małżeństwa Fukuhara może być odczytana jak wyrzut sumienia wobec narodu, który za bohaterów uznał po latach skazanych w Procesie Tokijskim zbrodniarzy, a nie rozliczył się do końca z krzywd ich ofiar.

Jest to zresztą jedna z wielu historycznych zaszłości, które dzielą po dziś dzień Japonię i Chiny. Po szerszy kontekst historyczny odsyłam do 39 odcinka podcastu Azja Kręci, gdzie gościem była dr Katarzyna Starecka z Katedry Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W kwestii nierozliczonych krzywd i bardzo specyficznego nastawienia do przeszłości w powojennej rzeczywistości samych mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni szeroko pisał dr Maciej Plewnia w pracy Chram Yasukuni jako symbol japońskiego nacjonalizmu (dostępna TUTAJ).

żona szpiega

Ktoś trafnie określił nowe dzieło Kurosawy najbardziej słonecznym filmem szpiegowskim w historii. Trudno się z tym nie zgodzić, choć pewnie jakby uważniej zerknąć na serię przygód o Jamesie Bondzie zwiedzającego nieraz karaibskie wyspy można byłoby podważyć tę zgrabną formułkę. Nie zmienia to faktu, że Żona szpiega autentycznie tonie w słońcu, brakuje tu też zresztą wielu innych zabiegów charakterystycznych dla gatunku, takich jak mordercze tempo, pościgi, frenetyczny montaż, wymuszającą nerwowość w widzu muzyka czy rozszalała kamera. Siłą filmu Japończyka okazuje się spirala podejrzeń i niepewności, którą nakręcają hiobowe wieści z Mandżurii. 

Czystość nakręconego w 8K obrazu oraz nieco teatralna konwencja wybrana przez twórcę pozwala skupić się bardziej na aktorach i moralnych powinnościach przed jakimi stają grane przez nich postaci. Może temat zasługuje na dosadniejsze środki, ale Kurosawa wykonał krok w kierunku tego, aby w Japonii więcej mówiło się o kwestii ludobójstwa. Czas pokaże czy wywoła jakiś społeczny impakt.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Żona szpiega plakat

Żona szpiega

Tytuł oryginalny:
Supai no tsuma / スパイの妻

Rok: 2020

Kraj produkcji: Japonia

Reżyseria: Kiyoshi Kurosawa

Występują: Yū Aoi, Issey Takahashi, Masahiro Higashide i inni

Ocena: 3,5/5