Nieustające wakacje – recenzja filmu ,,Uśmiech losu” – WFF 2023

Andrzej Jakimowski to jeden z weteranów Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Stanowi o tym nie tylko fakt, że przyjechał tu ze swoim filmem już trzeci raz, ale również sukces, jaki 11 lat temu w Warszawie odnotowało Imagine – zdobywając Nagrodę Publiczności oraz laur za najlepszą reżyserię. Najnowsza propozycja urodzonego w Warszawie twórcy – Uśmiech losu, zdaje się być powrotem na stare tory, po potknięciu, za jakie należy uznać Pewnego razu w listopadzie i może należeć do filmów docenionych przez jury tegorocznej imprezy.

Głównym bohaterem Uśmiechu losu jest grany przez Mateusza Kościukiewicza Andrzej Król. O życiu mężczyzny nie wiemy wiele, ale od samego początku znany jest powód jego wizyty. Jako spadkobierca majątku swojego wujka Gerarda, zamierza sprzedać posiadaną przez niego działkę, wraz z domem, gdzie jego krewny żył do ostatnich dni. Na miejscu okazuje się, że to, co miało być czystą formalnością, zaczyna się przeciągać, ze względów zarówno czysto formalnych, jak i z powodu pozostawionych przez nieboszczyka długów, a Polak zmuszony jest przebookowywać kolejne terminy lotu powrotnego.

Zdaje się jednak, że sam Andrzej nie jest tą sytuacją zmartwiony. Mężczyzna nocuje w malowniczej dolinie, w cieniu wulkanu, co rano budzi go beczenie kóz, a o jego wyżywienie dba sąsiad Yannis, zapewniając stałą dostawę serów własnej produkcji. Takie życie jawi się protagoniście jako atrakcyjna alternatywa, zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się również piękna kobieta – Lena (Ifigeneia Tzola), wnuczka Yannisa, odwzajemniającą zainteresowaniem przybyszem z północy nie mniej niż on jej dziewczęcym wdziękiem. Nie mamy tu jednak dynamiki typowego romansu. Głównym celem Jakimowskiego zdaje się być wewnętrzna droga, jaką pokonuje bohater, by uświadomić sobie, że właśnie odnalazł swoje nowe miejsce na ziemi, a spokojne niespieszne życie, połączone z prostą fizyczną pracą staje się sposobem, w jaki może spędzić kolejne lata. Zwłaszcza że dość łatwo dojść do wniosku, że na Andrzeja w ojczyźnie nie czeka zbyt wiele dobrego.

Jakimowski wraz z operatorem Adamem Bajerskim (z którym reżyser współpracuje już od czasu Zmruż oczy) stara się wpuścić do filmu dużo słońca. Kolejne kadry przepięknych wzgórz czy urokliwego miasteczka mają za zadanie oddać temperaturę i klimat charakterystyczny dla południa Europy. Reżyser po raz kolejny daje się poznać widzom nie tylko jako esteta, ale również jako twórca zawsze szukający tego, co niedopowiedziane. Jego bohater nie należy do najbardziej wylewnych osób, o wszystkim, co pozostawił po sobie na rodzinnym Śląsku dowiadujemy się z kilku połączeń telefonicznych z rodzicami. Z Grekami zazwyczaj rozmawia mało, a ze względu na barierę językową, często posługuje się gestami lub próbuje głośno wypowiadać słowa, nieznane jego rozmówcom. Jednak mimo tak niekorzystnych warunków mężczyzna buduje z nowymi sąsiadami nić porozumienia, zyskuje ich zaufanie. Można powiedzieć, że polski twórca wchodzi w polemikę z kultowym już Między słowami Sofii Coppoli, opowiadając historię, w której brak możliwości dogadania się nie stanowił przeszkody, przed odnalezieniem szczęścia w nowym środowisku.

Uśmiech losu ciężko traktować jako film tak fenomenalny jak Imagine, ale w odczuwalny sposób stara się w nim nawiązać do najbardziej udanej produkcji w dorobku reżysera. Wszak mimo zupełnie innych okoliczności tematyka pozostaje podobna. Mowa o odnajdywaniu się w zupełnie nowym miejscu i wśród nieznanych ludzi i szukaniu z nimi wspólnego języka mimo oczywistych przeszkód. Nawet jeśli w najnowszym dziele autora Sztuczek brakuje czegoś, co czyniłoby seans niezapomnianym, w moim odczuciu ugruntował on tym obrazem pozycję człowieka, na którego filmy zawsze będę czekał z wytęsknieniem i sporymi nadziejami.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

Uśmiech losu

Tytuł międzynarodowy: Song of Goats
 

Rok: 2023

Kraj produkcji: Polska, Grecja, Irlandia

Reżyseria: Andrzej Jakimowski

Występują: Mateusz Kościukiewicz, Ifigenia Tzola, Themis Panou i inni

Dystrybucja: Kino Świat

Ocena: 3,5/5

3,5/5