Manoel de Oliveira w 114. rocznicę urodzin

11 grudnia to dzień urodzin jednego z ulubionych twórców naszej redakcji – portugalskiego mistrza Manoela de Oliveiry. Reżyser przyszedł na świat w 1908 roku w Porto, z którym związany był całe życie, przyglądając się właściwie jego rozwojowi od czasów monarchii, przez epokę Estado Novo Salazara, aż po ukonstytuowanie ostatniej republiki.

Działalność filmową rozpoczął już w wieku dwudziestu lat, choć zanim jego kariera ruszyła na dobre, minęło jeszcze wiele dekad. Z tego pierwszego okresu zachował się dokument Douro, Faina Fluvial (1931), krótkometrażowy film portretujący życie pracowników przy tytułowej jednej z najważniejszych portugalskich rzek. Oliveira wracał do niego kilkukrotnie, zmieniając jego ścieżkę dźwiękową i przemontowując samo dzieło. W kolejnej dekadzie nie udało mu się jednak rozwinąć rozpoczętych projektów. Sukcesem ukończenia pierwszego filmu pełnometrażowego reżyser mógł się cieszyć w wieku 34 lat wraz z Aniki-Bóbó (1942), w którym znów przyglądał się życiu ulic miasta Porto, ale tym razem obrał perspektywę dziecięcą. Dzieło umieściliśmy na 8. miejscu październikowego Projektu: Klasyka. Pisał o nim wtedy Jędrzej Sławnikowski: „Aniki-Bóbó to także świadectwo świetnego opanowania warsztatu przez debiutującego twórcę, zarazem czerpiącego z dotychczasowego dorobku kina (gra cieni niczym z weimarskich klasyków) i przecierającego szlaki nowym trendom (wspominany już neorealizm). Środków formalnych Oliveira używa z wyrafinowaniem, ale na tyle skromnie, by nie położyły się cieniem na prostocie opowiadanej historii”.

Dzieło to nie wyznacza jednak w życiorysie reżysera początku regularnych nowości w filmografii. Z biegiem czasu Antonio Salazar zaczął nakładać bowiem coraz cięższy łańcuch cenzury, którego ofiarami były również skrypty Oliveiry otwarcie krytykującego reżim. Do końca Estado Novo w 1974 kariera reżysera rozwijała się dość powoli. Nie próżnował, kształcąc się, udało mu się również stworzyć kilka filmów, z których najważniejszym jest bez wątpienia Acto da Primavera (1963). Asystował mu wtedy António Reis – później jeden z najważniejszych portugalskich twórców i wpływowy nauczyciel lizbońskiej filmówki. W tym samym roku powstał krótki metraż A Caça, surrealistyczny twór mocno dotknięty przez cenzurę. Po tym, jak Oliveira pozwolił sobie na krytykę Salazara po jednym z seansów Acto da Primavera, został aresztowany przez PIDE, portugalską tajną policję polityczną, i spędził w więzieniu 10 dni.

Aniki-Bóbó (1942)

Płodny okres w twórczości Oliveiry rozpoczęła kolejna dekada. Powodów tego biegu wydarzeń było kilka. Pierwszy z nich to utworzenie w 1969 roku Centro Português de Cinema, organizacji mającej wspierać twórców Novo Cinema – ruchu, który za chwilę miał okazać się najważniejszym w historii portugalskiej kinematografii. To właśnie O Passado e o Presente (1972) Oliveiry było pierwszym filmem wyprodukowanym przez Fundação Calouste Gulbenkian (prywatną instytucję zajmującą się promocją portugalskiej kultury, nauki i edukacji) odpowiadającą za założenie Centrum. Znalazło się ono na 6. miejscu naszego Projektu: Klasyka 1972. Julia Palmowska pisała o nim: „De Oliveirze blisko w tym dziele do Buñuela – ironizuje, obśmiewa, czujnym okiem kamery podąża za bohaterami rozmieszczonymi w kolejnych pokojach rezydencji pokaźnych rozmiarów niczym elementy fraktalu. Bawi się z nimi w muzyczną ciuciubabkę, ukazując ich losy na tle suity ze Snu nocy letniej. Jego pogardę dla dekadenckiej arystokracji dobitnie symbolizuje perwersyjna obsesja na punkcie śmierci, która charakteryzuje centralną bohaterkę filmu”.

O Passado e o Presente, czyli historia arystokratki zakochującej się w swoich kolejnych mężach dopiero po ich śmierci, okazało się również początkiem serii dzieł znanych jako Tetralogia sfrustrowanej miłości. Drugi z filmów – Benilde ou a Virgem Mãe – Oliveira stworzył w 1975, opierając fabułę na powstałej pod koniec lat 40. sztuce José Régio, swojego długoletniego przyjaciela i wielkiego przeciwnika reżimu Salazara. Teatralna proweniencja filmu widoczna jest w nim od pierwszego, legendarnego wręcz master shota, w którym reżyser prowadzi kamerę po wnętrzach lizbońskiego studia aż do planu filmowego, gdzie ma miejsce akcja. Takie diegetyczne eksperymenty rozważające relację kina z teatrem staną się jednym ze znaków rozpoznawczych Oliveiry. Podobnie jak temat burżuazyjnej moralności – tutaj przedstawionej w historii o osiemnastoletniej dziewczynie, która wierzy w to, że jej ciąża jest wynikiem cudownego niepokalanego poczęcia.

Trzeci film tetralogii również okazał się kamieniem milowym w karierze Oliveiry, przede wszystkim ze względu na swój czteroipółgodzinny czas trwania. Amor de Perdição (1979) oparł na powieści Camilo Castelo Branco. Przy tworzeniu filmu reżyser inspirował się, co wspominał potem, Kroniką Anny Magdaleny Bach (1968) duetu Straub-Huillet. Cykl Oliveira zamknął jednym ze swoich najbardziej znanych filmów – Franciscą (1981), stanowiącą również pierwszą współpracę między reżyserem a pisarką Agustiną Bessą-Luis. To na jej książce, opowiadającej o trójkącie miłosnym między tytułową bohaterką, autorem Amor de Perdição, a jego przyjacielem, oparto film. Dzieło zostało drugim portugalskim kandydatem do Oscara w historii, a zarazem pierwszym z ośmiu autorstwa Oliveiry, które wybrano do reprezentacji kraju. Francisca wyznaczyła również początek współpracy reżysera z dwoma postaciami nierozerwalnie od tej pory związanymi z jego filmografią – aktorem Diogo Dórią i wybitnym producentem Paulo Branco. Film zwyciężył w redakcyjnym Projekcie: Klasyka 1981, gdzie opisywał go Tomasz Poborca: „Francisca, będąca owocem w pełni dojrzałym, jeśli chodzi o reprezentację stylu Manoela de Oliveiry, stanowi atrakcyjną furtkę do różnorodnego i szerokiego wachlarza filmów wielkiego reżysera, z którego karierą, trwającą aż 85 lat, związały się najznamienitsze nazwiska portugalskiego i europejskiego kina”.

Le Soulier de Satin (1985)

W latach 80. reżyser przedstawił trzy niezwykle efektowne filmy. Pierwszy z nich, siedmiogodzinne Le Soulier de Satin (1985), był ogromnym wysiłkiem produkcyjnym, który zajął aż dwa lata. Dzieło nigdy nie trafiło do kin, zostało jedynie pokazane na festiwalu w Cannes i w Wenecji, gdzie Oliveira odebrał honorowego Złotego Lwa za dotychczasowe osiągnięcia. To właśnie na planie tego filmu po raz pierwszy współpracował ze swoim kolejnym ulubionym aktorem – Luísem Miguelem Cintrą. Zagrał on również główną rolę w Mon Cas (1986), gdzie partnerował Bulle Ogier. Obie produkcje były zresztą francuskojęzyczne. Dekadę osiemdziesięcioletni Oliveira zamknął Kanibalami (1988), oryginalną operą filmową, w której arystokratka Margarida (w tej roli debiutująca u Oliveiry Leonor Silveira, następna ikona jego filmografii) zakochuje się w tajemniczym wicehrabi, kiedy w tym czasie w niej kocha się Don João. Pełno w tym filmie niekonwencjonalnego humoru i rozwiązań narracyjnych; przez fabułę prowadzi w końcu demoniczny narrator opowiadający wydarzenia przy dźwiękach legendarnego Kaprysu nr 24 z op.1 Paganiniego.

W kolejnych latach Oliveira krytycznie odnosił się do portugalskiej historii w Non albo czcza chwała rządzenia (1990). W kolejnym roku za Boską Komedię (1991), jedyne w swoim rodzaju połączenie Biblii, prozy Dostojewskiego i myśli Nietzschego, został uhonorowany specjalną nagrodą jury na festiwalu w Wenecji. Dia do Desespero (1992) poświęcił pamięci Camilo Castelo Branco, którego wcześniej adaptował, a nawet portretował w filmie. Ogromnym sukcesem okazała się kolejna adaptacja powieści Agustiny Bessy-Luis, czyli Dolina Abrahama (1993). Współpraca z pisarką była wówczas już na tak zaawansowanym poziomie, że napisała ona literacki pierwowzór filmu za sugestią Oliveiry, który chciał przenieść na ekran Panią Bovary, jednak finansowe możliwości na to nie pozwalały. W ten sposób powstała historia z unoszącym się nad nią widmem powieści Flauberta, jednak czerpiąca z dzieła oryginalną inspirację, dzięki czemu skupiła się ona na innych aspektach nieszczęśliwego życia Emmy, na wiele z nich spoglądając z zupełnie różnej od legendarnej książki strony.

Koniec XX wieku to w karierze Oliveiry początek współpracy ze światowymi nazwiskami – najpierw z Johnem Malkovichem i Catherine Deneuve w Klasztorze (1995), a następnie z Marcello Mastroiannim w ostatnim filmie włoskiej gwiazdy ekranu – Podróży do początku świata (1997). W drugim z nich spoglądał na swoje rodzinne strony, grana przez Mastroianniego postać również jest reżyserem oraz nosi imię Manoel. Dzieło zdobyło na festiwalu w Cannes nagrodę FIPRESCI oraz zostało docenione przez Jury Ekumeniczne. Za Inquietude (1998) otrzymał za to portugalskiego Złotego Globa dla najlepszego reżysera, a za List z 1999 kolejną specjalną nagrodę Jury na Lazurowym Wybrzeżu.

Gebo i cień (2012)

Choć w nowe millenium Oliveira wkraczał z dziewięcioma dekadami na karku, to nie zwalniał tempa – w latach 2000-2009 kontynuował tworzenie jednego filmu rocznie. W tym czasie powstało m.in. Wracam do domu (2001) z Michelem Piccolim w roli głównej czy kolejne adaptacje powieści Agustiny Bessy-Luis. Pierwsza z nich, O Princípio da Incerteza  (2002), znalazła się na 6. miejscu Projektu: Klasyka 2002. W 2003 roku stworzył jeden ze swoich najbardziej przewrotnych projektów, a mianowicie Ruchome słowa, w których obok Leonor Silveiry na ekranie pojawili się ponownie u reżysera John Malkovich i Catherine Deneuve.

Ostatnim filmem Oliveiry, który ukazał się przed jego śmiercią, było Gebo i cień (2012). W głównych rolach wystąpili tu Michael Lonsdale, Claudia Cardinale, a także po raz ostatni na ekranie – Jeanne Moreau. Uważany był wówczas za najstarszego tworzącego reżysera. Na tym jednak się nie skończyło, ponieważ jeszcze w 2014, będąc w coraz gorszym stanie, zdołał ukończyć krótkometrażowy O Velho do Restelo. Pozostał po nim również projekt Visita ou Memórias e Confissões, autobiograficzny dokument, który nakręcił tuż po Francisce, jednak zaznaczył, że ma on ujrzeć światło dzienne dopiero po jego śmierci.

Manoel de Oliveira zmarł 2 kwietnia 2015 roku, dożywszy sędziwego wieku 106 lat. 

Julia Palmowska
Julia Palmowska