Im lepszy płot, tym lepsi sąsiedzi – recenzja filmu „Betonowa utopia” – Korean Film Festival

Tegorocznym południowokoreańskim kandydatem do Oscara została wybrana Betonowa utopia w reżyserii Eoma Tae-hwa. To połączenie kina postapokaliptycznego z elementami społecznymi w atrakcyjnej formie odpowiada o lękach odczuwalnych tak lokalnie - w Seulu i okolicach, jak i w innych częściach świata. X Muza nie po raz pierwszy staje się tubą dla bolączek systemowych i nośną metaforą stojących przed ludzkością wyzwań w obliczu nieoczekiwanych kataklizmów.

Liczący niemal dziesięć milionów mieszkańców Seul cierpi na poważne perturbacje związane z brakiem lokali dla tak licznego grona chętnych i ich kosztami. W stolicy Korei Południowej panuje potworna drożyzna na rynku nieruchomości: metr kwadratowy w centrum kosztuje, w przeliczeniu, prawie 100 tys. złotych, błyskawicznie wzrastają też czynsze. Tak rozchwiana struktura wymusza na wynajmujących ciągłe przeprowadzki w poszukiwaniu tańszego lokum, a tych o zasobniejszych portfelach średnio co dwa lata kusi szansa sprzedaży rosnących w cenę mieszkań. Jak twierdzi żyjąca w Korei Polka Wiola Błazucka, autorka bloga Pierogi z Kimchi, większość seulczyków preferuje osiedlenie się w blokach, a budowane na ich potrzeby „apartamenty” są do siebie bliźniaczo podobne (identyczne układy pokojów, metraże, meble). Seul tym samym zamienił się w miejską dżunglę pełną siostrzanych osiedli.

Municypalny horror ma rzecz jasna odbicie także w koreańskim kinie, żeby wymienić tylko oscarowe Parasite czy pokazywane na Pięciu Smakach Mikrosiedlisko. Film Eoma Tae-hwa jest kolejną odsłoną przerabianej przez tamtejszą kinematografię deweloperskiej patologii, ale bodaj pierwszy raz w tak spektakularnej formule. Betonowa utopia rozpoczyna się od lapidarnego przedstawienia, jak wygląda sytuacja lokalowa w Seulu. W tym mieście posiadanie choćby kawalerki (najpopularniejsze są jednak te kilkupokojowe o metrażu 84 m2) w jednym z licznych bloków jawi się niczym raj na ziemi. Szansę na dotknięcie nieba, po kilku latach wyrzeczeń i odkładania, otrzymało młode małżeństwo Myeong-hwa (znana z Uciszonych Park Bo-young) i Min-seong (Park Seo-joon). Oboje wykonujący szanowane lokalnie zawody: ona – pielęgniarki, on ​​– urzędnika. Oboje rozpamiętujący zeszłoroczną stratę dziecka po poronieniu. Oboje szukający w budynku Hwang Gung swoistej oazy od zgiełku i wyścigu szczurów. Jak się już zaraz okaże, ów wielopiętrowy blok stanie się dla nich czymś więcej…

Betonowa utopia

W okolicach Seulu spada deszcz meteorytów (o czym dowiadujemy się jedynie z radia), który wywołuje ogromne trzęsienie ziemi zmiatające z powierzchni niemal całe miasto. Jedynym nieuszkodzonym obiektem mieszkalnym okazuje się właśnie Hwang Gung. Po pierwszym etapie odosobnienia każdej z rodzin, kojarzącym się nieco z przeżytym przez nas niedawno pandemicznym lockdownem, w obliczu topniejących zapasów pożywienia i wody oraz zagrożenia związanego z ukrywającymi się na terenie bloku intruzami (nazywanymi tu outsiderami albo obelżywie karaluchami), właściciele mieszkań zwołują walne zebranie. Kluczową decyzją podjętą przez zgromadzonych jest wybranie lidera. Na delegata zostaje powołany niejaki Young-tak (grany przez wybitnego aktora Lee Byung-huna) i z miejsca podejmuje „reformy”: organizuje administrację, wojsko czy sekcje aprowizacyjną i sanitarną, a przede wszystkim rozpisuje referendum w sprawie wygnania obcych z budynku i buduje zapory oddzielające ich siedzibę od oceanu ruin. Nowy przywódca, jak nietrudno się domyślić (choćby z emploi grającego tę postać aktora), lada moment zacznie nadużywać nadanych mu przywilejów. Ponadto skrywa mroczny sekret, który według prawideł gatunku musi, prędzej czy później, wyjść na jaw. Mieszkańców Hwang Gung czeka wybór między substytutem dobrobytu, którego gwarantem wydaje się być dyktator, a zachowaniem resztek człowieczeństwa i wyciągnięciem ręki do ludzi za murem.

Betonowa utopia

Betonowa utopia jawi się jako pojedynek charakterów i postaw w chwili zagrożenia czy upadku dawnego świata – podobną strukturę narracyjną śledziliśmy już w wielu tekstach popkultury. Wyjściowa sytuacja o charakterze postapokaliptycznym nastraja, żeby szukać paraleli między filmem Eoma a zbliżonymi wizjami redefinicji układów społecznych po katastrofie. Takimi są choćby Ameryka opanowana przez epidemię grzybów Cordyceps w grze (i opartej na niej serialu) The Last of Us, świat ograniczony do pędzącego z hiperprędkością pociągu w komiksie (i jego filmowej wersji w reżyserii Bonga Joon-ho i serialu Netflixa) Snowpiercer czy bezludna wyspa, na której rozbija się grupa wyrostków we Władcy much, klasycznej książce Williama Goldinga (i jej adaptacji kinowej Petera Brooka). Odbywane przez oddział z Hwang Gung rekonesanse po zgliszczach dawnego świata oraz przeczesywanie kolejnych lokacji w poszukiwaniu prowiantu i innych skarbów kojarzą się z kultową grą This War of Mine. Na tym rzecz jasna nie kończy się lista zapożyczeń czy recenzenckich skojarzeń. Wydaje się, że ważną inspiracją dla Eoma, a raczej dla Kima Soongnyunga, twórcy mangi Pleasant Bullying, na której opiera się scenariusz jego filmu, był Folwark zwierzęcy. Pojedynek między brutalną siłą i przebiegłością grupy trzymającej władzę a moralnymi przymiotami uciemiężonych, a także polityczny wydźwięk całości, mocno przypominają oś konfliktu z powieści George’a Orwella. Choć bohaterowie są tu naszkicowani przez kilka podstawowych cech, to w Betonowej utopii udaje się uchwycić paletę emocji i reakcji na zaostrzający się kurs tworzącego się reżimu. 

Polska publiczność, która ma okazję obejrzeć film podczas Korean Film Festivalu nie będzie czuła z pewnością kulturowego muru względem punktu wyjścia dla fabuły
Betonowej utopii. Wszak w Warszawie, Gdyni, Wrocławiu i innych dużych miastach ceny nieruchomości poszybowały tak, że doliczając bandyckie prowizje banków i inne koszty kredytowania za wymarzone domostwa płacimy miliony. Kwitnąca nad Wisłą patodeweloperka i wieczny brak tanich mieszkań socjalnych aż nazbyt przybliżają nas do chorego układu panującego w dalekim Seulu. Być może i w rodzimej kinematografii będziemy umieli skomentować te wypaczenia lepiej niż w pisanej na polityczne zamówienie Lokatorce. Także walka o przeżycie pośród gruzów, z jaką mamy do czynienia w dziele Eoma, nie wydaje się zupełnie odległa, szczególnie dla potomków powstańców warszawskich. W tym kluczu opisywał polską stolicę okresu II wojny światowej w Królestwie Szczepan Twardoch, na niwie kina zaś (opierając o wspomnienia Władysława Szpilmana) – w Mieście nieujarzmionym Jerzy Zarzycki, a w Pianiście Roman Polański.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Betonowa utopia plakat

Betonowa utopia

Tytuł oryginalny:
콘크리트 유토피아 

Rok: 2021

Kraj produkcji: Korea Południowa

Reżyseria: Eom Tae-hwa

Występują: Lee Byung-hun, Park Seo-joon, Park Bo-young i inni

Ocena: 3,5/5

3,5/5