Singaporean Feel Good – recenzja filmu „Ajoomma” – Udine Far East

Japan Feel-Good nie należy do moich ulubionych sekcji festiwalu Pięć Smaków, ale trudno przy tym nie docenić świetnie przemyślanego i napisanego pozytywnego kina. Wszak w życiu nie chodzi tylko o to, by się samobiczować. To właśnie udowadnia singapurski kandydat do Oscara Ajoomma, który właśnie grany jest na festiwalu Far East we włoskim Udine.

Debiutancki film wykształconego w Stanach Zjednoczonych He Shuminga od pierwszych scen krzyczy inspiracjami amerykańskim kinem niezależnym. Oto urocza starsza babcia z Singapuru (Huifang Hong) po raz kolejny nie może się doprosić na urodziny obecności swojego mieszkającego w USA syna. Inaczej jednak niż kuriozalna matrona z podbijającego właśnie polskie kina kontrowersyjnego amerykańskiego wys… filmu nie decyduje się na sfingowanie własnego pogrzebu, miast tego przyjmuje jego prezent w postaci wycieczki do Korei Południowej. A nie byle jaki to wycieczka śladami jej ukochanych k-dram, czyli tamtejszego gatunku telenowel, które seniorka uwielbia.

Tytułowa Ajoomma to nieco pogardliwe koreańskie określenie na kobietę w średnim wieku, implikujące jej brak kontroli nad rzeczywistością i zrozumienia otaczającego świata. Użycie tego słowa jest tu oczywiście ironiczne. W najlepszych tradycjach amerykańskiego kina niezależnego protagonistka przełamuje językowe i wiekowe bariery, by w końcu pokazać całemu światu, że liczy się serce, a nie metryka.

Film He Shuminga stanowi swoiste wezwanie do zrozumienia ponad podziałami narodowymi i generacyjnymi. Jednocześnie reżyser w postaci pierdołowatego i zadłużonego przewodnika wycieczki, którego umiejętności mandaryńskiego są… dyskusyjne, przemyca parodię ultrapoważnego azjatyckiego kina opartego wokół cieni kapitalizmu i gangsterskiego półświatka. Jednocześnie jest to wielka zaleta Ajoommy nadająca opowieści intertekstualny uniwersalizm, a przy tym typowa dla twórców wykształconych w Kraju Wolnych Ludzi, wada oderwania od portretowanej rzeczywistości.

Globalizacyjnie zabawne jest jednak to, że w Polsce często wyśmiewane były kierowane dla starszych osób tureckie telenowele, pokazywane w TVP, czy DIZI, a jednocześnie k-dramy (często udostępniane np. przez Netflixa) stały się synonimem czegoś młodzieżowego i wyzwalającego z okowów tradycyjnej telewizji, by móc spojrzeć na świat nieco szerzej. Singapurska produkcja stanowi dla nas przypomnienie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i konsumpcja treści z Korei Południowej niekoniecznie jest czymś ambitniejszym per se niż nowy odcinek Klanu. Medal ten ma jednak też drugą stronę – zapytanie, jaki jest sens krytykowania eskapizmu samotnych osób w seriale i czy rozróżnianie przyjmowanego telewizyjnego kontentu względem ambitności ma jakikolwiek sens.

Czekając na nieuniknioną pięciosmakową polską premierę Ajoommy, mogę Was tylko zapewnić, że to seans, który trafi do wszystkich zwolenników kina spod znaku Naoko Ogigami i jej pokrewnych. Singapurski obraz stanowi ciepłe niczym kocyk otulenie na duchu, nawet jeśli pozbawione większych ambicji czy filmowych wartości. 

 

Marcin Prymas
Marcin Prymas

Ajoomma

Rok: 2022

Kraj produkcji: Singapur / Korea Południowa

Reżyseria: Shuming He

Występują: Huifang Hong, Kang Hyoung-suk, Jung Dong-hwan i inni 

Ocena: 3/5

3/5