15. AfryKamera – co musicie zobaczyć?

Jutro rozpoczyna się 15. edycja festiwalu AfryKamera, największego święta kina afrykańskiego w Europie Środkowo-Wchodniej. Na platformie mojeekino.pl udostępnione zostanie 15 nowych filmów, 10 hitów z poprzednich edycji i trzy bloki krótkometrażówek. Co trzeba koniecznie zobaczyć? Dowiecie się z naszego tekstu!

Największym przebojem tej edycji festiwalu Afrykamera jest bez dwóch zdań sudański kandydat do Oscara – Umrzesz mając 20 lat. Debiut Amjada Abu Alali nagrodzony został na zeszłorocznej edycji festiwalu w Wenecji, a do kin w Polsce ma wejść w przyszłym roku. Znajdujemy się na pustyni, zewsząd otoczeni kolorowo ubranymi autochtonami wznoszącymi modły i pieśni. Audiencje przyjmuje tam szejk, namiestnik Allacha na tej ziemi. Młoda kobieta błaga go o błogosławieństwo dla niedawno urodzonego pierworodnego Muzamila. W trakcie uroczystości jeden ze wznoszących modły pada jednak na ziemię, w momencie dwudziestego powtórzenia wezwania do Allacha. Dla wszystkich zgromadzonych jest to jasny znak – dziecko jest obciążone klątwą i zgodnie z bożym proroctwem umrze w wieku 20 lat.

Umrzesz, mając 20 lat
Umrzesz, mając 20 lat

Na festiwalu Nowe Horyzonty widzieliśmy już Noc królów czyli najnowszy projekt Philippe’a Lacôte’a najciekawszego twórcy z Wybrzeża Kości Słoniowe. To oscarowy kandydat tego kraju, którego akcja osadzona jest w abidżańskim więzieniu MACA. W Nocy królów śledzimy drobnego złodziejaszka, który na polecenie Czarnobrodego, gangstera trzęsącego całym zakładem karnym, daje osadzonym igrzyska w postaci całonocnego snucia opowieści, zgodnie z tradycją griotów. Afrykańska obyczajowość i magia spotykają z wpływami kultury zachodniej tworząc niezwykle smaczną i świeżą mieszankę.

Ojciec Nafi wciąż nie zdobył takiej rozpoznawalności na jaką zasługuje. Ten senegalski film, nagrodzony w Locarno jako najlepszy debiut i pokazywany na tegorocznej edycji Nowych Horyzontów, to jedna z ważniejszych produkcji tego sezonu festiwalowego. Osadzony w małym miasteczku na północy Senegalu szekspirowski dramat porusza ważne i ciekawe tematy. Relacji islamu z władzą, zakazanej miłości, czy wzrostu radykalnego islamizmu. Jeden z najciekawszych i najbardziej istotnych filmów roku.

Maria Panna Nilu

Jeśli wolicie bardziej internacjonalistyczne podejście do Afryki to nie powinniście przegapić zrealizowanej w Rwandzie, za francuskie pieniądze przez afgańskiego reżysera Marii Panny Nilu. To adaptacja powieści Scholastique Mukasongi, w której autorka opisuje życie w elitarnej szkole dla dziewcząt w Rwandzie w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Możemy tam zobaczyć rodzenie się napięć, które doprowadziły w 1994 do ludobójstwa. A przy tym przenieść się do kolorowego, żywego świata, bo zło może kryć się także w raju.

W sekcji Klasyka, prawie każda pozycja zasługuje na rekomendację. My szczególnie wyróżniamy dwa filmy jednego z najważniejszych południowoamerykańskich twórców Jahmila XT Qubeki. Pierwszy z nich Nieposzlakowana opinia to thriller neo-noir porównywany do Following Nolana, czy wczesnych filmów braci Coen. To historia nowego nauczyciela w szkole średniej w małym miasteczku przy granicy z Zimbabwe, który popada w seksualną fascynację jedną ze swoich uczennic. Z kolei Zima wszyta w skórę to nakręcony w konwencji realizmu magicznego neowestern opowiadający o półlegendarnym czarnym rewolucjoniście Johnie Kepe, noszącym dumny przydomek Samson z Boschbergu. Podobno nic sobie nie robił z pościgów urządzanych przez białych farmerów, niczym pobłogosławiony przez Boga ratował się z każdej opresji, niósł nadzieję niczym Robin Hood.

O rodzeniu się niepodległości w Afryce opowiada Pociąg soli i cukru, czyli prawdopodobnie najbardziej znany film rodem z Mozambiku. Produkcja Licinio Azevedo z 2016 roku stanowi portret pasażerów tytułowego pociągu, który łączy stolicę Mozambiku z oddalonym o 700 km Malawi, gdzie sól i cukier są sprzedawane i wymieniane na żywność i ubrania.