Mission: Impossible – recenzja filmu „Ostatni mężczyźni” – WFF 2023

Znamy już tytuły filmów nagrodzonych podczas tegorocznej edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Wśród laureatów znalazło się miejsce dla dzieła Davida Oelhoffena – Ostatni mężczyźni, które przyniosło swojemu twórcy tytuł najlepszego reżysera i stanowiło jeden z nielicznych w Konkursie Międzynarodowym przykład dobrze zrealizowanego kina gatunkowego.

Ostatni mężczyźni to film wojenny, stanowiący ekranizację wydanej  w 1991 roku powieści Alaina Gandy’ego – pisarza, który pierwszą powieść opublikował, będąc sześćdziesięciolatkiem, czyli 4 lata po zakończeniu swojej wieloletniej służby we francuskiej armii. Wydarzenia przedstawione w prezentowanym w Warszawie dziele są fikcyjne, podobnie jak postaci pojawiające się na ekranie, jednak fakt, iż autor literackiego pierwowzoru sam walczył we francuskiej wojnie w Indochinach w latach czterdziestych minionego wieku, pozwala zakładać, że w fabule nie brakuje inspiracji prawdziwymi zdarzeniami.

Dzieło Oelhoffena oparte jest na niezwykle prostej historii i oczywistej motywacji bohaterów. Żołnierze stacjonujący w obozie dla rannych lub uzależnionych od alkoholu członków Legii Cudzoziemskiej w środku indochińskiej dżungli dostają informację o tym, że w ich stronę podąża oddział japońskich żołnierzy, po drodze zabijający wrogich jeńców. Mimo braku zdolności bojowej stają przed wyborem: uciekaj albo giń. Dla tych, zdolnych, by chociaż powłóczyć nogami decyzja jest oczywista, więc pod przewodnictwem Oficera Janickiego (w tej roli Andrzej Chyra) decydują się na marsz przez kilkaset kilometrów, w stronę najbliższych obozów sojuszniczych sił.

Misja, przed jaką staje grupa kilkunastu żołnierzy, od początku jawi się jako zadanie niemal samobójcze. Zagrożeniem wszak są nie tylko oddziały wrogiej armii, ale również ciężkie warunki azjatyckiej dżungli oraz bardzo ograniczone zasoby pożywienia, wody pitnej i niezbędnych leków. Ciągnący się tygodniami marsz w obiektywie Guillaume Deffontainesa jawi się jako pełen napięcia mariaż kina surwiwalowego z wojennym, zmuszając widza do utrzymania ciągłej uwagi, gdyż pozornie spokojna sytuacja, może przerodzić się w zagrożenie życia w każdej chwili. 

Niemniej ciekawa od samej drogi, jest dynamika grupy, w której zmienne morale prowadzi do chęci dezercji, podzielenia się na mniejsze oddziały czy zmiany dowódcy. Zderzają się ze sobą różne podejścia zarówno do spraw honorowych, jak i do zaufania do wojskowych procedur czy rozkazów z góry. Biorąc pod uwagę, że żołnierze należą do Legii Cudzoziemskiej, ważny staje się również aspekt kulturowych różnic między przedstawicielami innych nacji czy religii. Twórcy, stawiając swoich bohaterów w sytuacji granicznej, na skraju wytrzymałości, żyjących pod niesamowitą presją i w narastającym poczuciu beznadziei pokazują, do czego jest zdolny człowiek w chwilach najcięższej próby. Jednocześnie pozostawiają miejsce na refleksję nad tym, czy ocalenie życia jest warte tak wysokiej ceny przy niezwykle niskim prawdopodobieństwie powodzenia tej desperackiej walki.

Oelhoffen zdaje się pamiętać o tym, że film to dla wielu widzów przede wszystkim rozrywka i dba o to, by dzieło trzymało w napięciu i nie pozwalało popaść w obojętność. Francuski reżyser stworzył obraz wartościowy i niezwykle przystępny. Cel bohaterów ustalony zostaje w pierwszej scenie i pozostaje niezmienny do samego końca opowieści, a ich droga jest jego naturalną konsekwencją. Na tle konkurentów z Konkursu Międzynarodowego właśnie ta prostota, połączona ze sprawną realizacją, zdaje się przepisem na sukces i wyróżnienie się wśród innych tegorocznych produkcji.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż
Ostatni mężczyźni

Ostatni mężczyźni

Tytuł oryginalny:
 Les derniers hommes

Rok: 2023

Kraj produkcji: Francja, Belgia

Reżyseria: David Oelhoffen

Występują: Andrzej Chyra, Guido Caprino, Wim Willaert,  i inni

Ocena: 4/5

4/5