Słodka buzia czy diabeł wcielony – typy filmowych dzieciaków

Dzień Dziecka rządzi się swoimi prawami. Pewnie, tak jak my, przeglądacie stare albumy z fotografiami i z politowaniem zerkacie, w jaki dres ubrała Was mama, jak wyglądaliście w tym stroju Pszczółki Mai czy Pirata. Szczerbate, pryszczate i umorusane twarzyczki zupełnie nie przypominają tych, które widujemy każdego ranka w lustrze. Może wracacie też pamięcią do ulubionych dziecinnych igraszek, w tym animacji i filmów familijnych. Aby uświetnić 1 czerwca, podjęliśmy wspólny redakcyjny wysiłek i opisaliśmy dla Was 10 różnych typów filmowych dzieciaków. Zapnijcie pasy, bo zaczynamy od niewiniątek, ale lista zawiera też m.in. straumatyzowanych wyrostków, sowizdrzałów, niepełnoletnie kusicielki czy berbecie o diabelskich właściwościach.

1. SŁODZIAKI

Pokój

Kosi, kosi łapci, pojedziem do babci. O, jaki słodziutki berbeć, jaka gładka skóra. Ojej… No właśnie, ileż to razy widzieliśmy takie reakcje na widok dziecka w wózku. Kino podłapało to już w pierwszym roku swojego istnienia. Bracia Lumière pokazali uroczego maluszka w swoim krótkim filmie „Karmienie dziecka”. Magię dziecięcego uśmiechu wykorzystał też w pierwszym pełnometrażowym dziele „Brzdąc” sam Charlie Chaplin. Jackie Coogan zagrał przygarniętego przez Trampa chłopca, który pomagał opiekunowi szklarzowi wybijając szyby. Słodka mina potrafiła zatem często kryć duszę łobuza, jak to miało miejsce również w przypadku „Brzdąca w opałach”, który naprzykrzył się porządnie trójce kidnaperów. Hollywood, które już w latach 20. ustanowiło system gwiazd, szybko włączyło do niego dziecięce gwiazdy. Pierwszą i prawdopodobnie największą była Shirley Temple, która już w wieku 6 lat była powszechnie znana, a rok później otrzymała specjalnego Oscara. Swoje znaki rozpoznawcze, czyli piękne blond loczki i przeszywający uśmiech, pokazała m.in. w filmach „Mały pułkownik”, „Heidi” czy „Mała księżniczka”. Szybko się jednak okazało, że widzowie nie zaakceptują dorosłej Temple, która już w wieku 22 lat musiała zakończyć karierę aktorską. Podobny los spotkał choćby Haleya Joela Osmenta, znanego z „Szóstego zmysłu”, czy Macaulaya Culkina, czyli niegdyś urzekającego i psotnego Kevina, który z wiekiem całkowicie zatracił swój dziecięcy urok. Przeurocza Drew Barrymore zaś po roli w kasowym hicie „E.T.” nie mogąc poradzić sobie z niespodziewaną sławą popadła w nałóg narkotykowy. Wielkiego sukcesu nie powtórzył również Salvatore Cascio, czyli odtwórca słodkiego Toto w „Cinema Paradiso”. Pozostaje trzymać kciuki za takie nadzieje kina jak Quvenzhané Wallis („Bestie z południowych krain”) czy Jacob Tremblay („Pokój”), by poradziły sobie tak dobrze jak siostry Fanning czy Elijah Wood.

Krystian Prusak
Krystian Prusak

2. ŁOBUZIAKI

3

Łobuzerski uśmiech i ogniki w oczach to coś, co zdradzi każdego poszukiwacza przygód. Tym charakteryzowały się między innymi dzieciaki z „Goonies”, wizja znalezienia skarbu i zatrzymania domu przeważała wszelkie wątpliwości i niebezpieczeństwa. Tak samo paczka głównych bohaterów „It” – lojalność wobec siebie była dla nich o wiele ważniejsza niż strach. A co jeśli w grupie znajdzie się silna osobowość? Samozwańczy lider? Władca much? Jeśli przygoda zamieni się w terror? Oprócz rozbitków, dreszczyk na swoich plecach zapewne poczuli chłopcy ze „Stań przy mnie”. Wyprawa w poszukiwaniu ciała, na którą się udali mimo wszystko wydaje się być makabryczna. Z kolei „Królowie lata” to męska wyprawa w nieco starszym wydaniu – nastolatki, przekonane o byciu panami swojego świata, postanawiają zamieszkać w domku w lesie. Ale nie tylko chłopcy są łobuzami! Mi-ja jest w stanie zrobić dla Okji wszystko. Nawet spróbować zniszczyć międzynarodową korporację. Mając przy tym 10 lat. Ale to nie najmłodsza spośród bohaterek z błyskiem w oku. Moonee z „The Florida Project” żyje prawie w Disneylandzie i prawie jest grzeczną dziewczynką. Tylko czasem coś ukradnie czy podpali. Ale przecież dziecięcym rozrabiakom wszystko można wybaczyć.

Ania Wieczorek
Ania Wieczorek

3. SPRYCIARZE

8

„Kevin sam w domu” to sztandarowy przykład komedii z początku lat 90., gdzie zaradne dzieci niepostrzeżenie wchodzą w okres adolescencji, zostawiając w tyle nieudolnych dorosłych, a na zbrodniarzach wykorzystują zemstę rodem z Looney Tunes. Film ten doskonale odnajduje równowagę pomiędzy familijnym humorem i chytrym sarkazmem, jednocześnie łącząc świąteczny sentymentalizm z cynizmem. Kolejna po Kevinie” historia  autorstwa Johna Hughesa miała pierwotnie pozostać tylko komiksem. Tytułowy bohater „Dennisa rozrabiaki” to chłopiec o anielskiej twarzy, ale złośliwym usposobieniu. Potrafi nieźle dać do wiwatu Walterowi Matthau  wcielającemu się w pana Wilsona i Christopherowi Lloydowi dającemu niezapomniany występ w roli groźnego włóczęgi. „Matylda”  to adaptacja jednej z pełnych uroku opowieści twórcy literatury dziecięcej, Roalda Dahla. Inteligentna dziewczynka tkwi w okropnej szkole pod opieką rodziców, którzy nie kontrolują zbytnio własnego życia. Stopniowo odkrywa, że ma telekinetyczne moce i nie omieszka ich użyć, by dać nauczkę zastraszającej ją nauczycielce. Inna przebojowa i szalona dziewczyna nosi pseudonim Hit-Girl i umiejętnie posługuje się mieczami, jak i bronią palną. Bez problemu jest w stanie poradzić sobie z uzbrojoną grupą dorosłych męskich zbirów, a wszystko to w obliczu utraty ukochanego ojca. W „Kick-Ass” to właśnie Mindy o niepozornej aparycji skradła cały show, mimo asysty fenomenalnego Nicholasa Cage’a,  świetnie sprawującego się jako Big Daddy.

Anna Strupiechowska
Anna Strupiechowska

4. MARZYCIELE

10

Górnicze miasteczka Wielkiej Brytanii. Brak perspektyw, dziedziczne zawody, każdy ma te same zainteresowania, nikt nie marzy. Nikt? Nie do końca. W tej samej scenerii, w różnych okresach kinematografii pojawiło się dwóch chłopców o imieniu Bill. Ten pierwszy, o nazwisku Caspar, bohater filmu „Kes”, miał nieszczęście urodzić się w najgorszej rodzinie pod słońcem. Tam, gdzie ludzie nie przywykli okazywać empatii, on znalazł przyjaciółkę w tytułowej sokolicy. Nauczył się o nią dbać, poznał jej naturę, a chwile, gdy obserwował, jak szybuje ponad wrogą mu ziemią, dawały nadzieję na wyswobodzenie się od wszelkich trosk. Trzy lata młodszy od niego Billy Elliot, którego imieniem nazwano film, również ze świecą szukał zrozumienia w okolicy, gdzie chłopięcym zajęciem były sporty walki. Dlatego, że takowe go zupełnie nie interesowały. Jego wolnością był taniec, szalony, swobodny, wręcz stworzony by mógł wyrazić nagromadzoną w nim energię. Teoretycznie to dwa skrajnie różne filmy, a jednak mianownik ten sam. Obaj byli w stanie przetrwać dzięki sile wyobraźni oraz świadomości, że piękny świat, który ma się w głowie, można przenosić do szarej rzeczywistości.

Adrian Burz
Adrian Burz

5. STARZY MALUTCY

4
"Leon zawodowiec"

Patologiczna rodzina? Problemy zdrowotne? Wyobcowanie we wrogim środowisku? Może być wiele powodów, czemu dziecko musi przedwcześnie dorosnąć. Zazwyczaj taki stary-malutki maskuje się warstwą ironii czy też pewności siebie, a cała opowieść zazwyczaj podszyta zostaje humorem, by widz nie poczuł się przesadnie źle. Matylda w „Leonie zawodowcu” przymusowo staje się nieletnią mścicielką, nie mogąc sobie wybaczyć, że nie uratowała brata. Podobne intencje przyświecają bohaterowi „Kafarnaum” Nadine Labaki. Dwunastolatek najpierw jest przyjacielem i ojcem dla swojego młodszego rodzeństwa, a od drugiego aktu przeżywa samotną odyseję w poszukiwaniu sensu. Umie odnaleźć się w niesprzyjającym świecie biednych dzielnic Bejrutu, nadal dobroduszny, ale już pozbawiony złudzeń. Innym obliczem tej kliszy jest wspomniana już wcześniej, tytułowa bohaterka komedii „Matylda” z 1996. W tej, nie do końca udanej, adaptacji powieści Roalda Dahla pod tym samym tytułem protagonistka odstaje od swojej rodziny. Jest ponadprzeciętnie inteligentna, przez co nie znajduje zrozumienia ani uczucia ze strony swoich najbliższych. Zdana sama na siebie od pierwszych godzin życia przebywa w swoim małym, zamkniętym świecie. Dorasta szybko i samodzielnie, bo dorosła literatura to jej jedyny towarzysz myśli i czasu. Świetnym przedstawicielem tego motywu jawi się także Czerwony Kapturek z „Tajemnic lasu”. W musicalu dziewczynka świadomie wykorzystuje dorosłych do swoich potrzeb i bawi się oczekiwaniami, jakie mamy po jej wyglądzie. Istotnym faktem dla starych-malutkich jest to, że w ich życiu zazwyczaj nie ma rodziców.  Są sierotami, podrzutkami, istotami niechcianymi i niekochanymi.

Marcin Prymas
Marcin Prymas

6. STRAUMATYZOWANI

9

Prawdopodobnie dla większości czytających ten tekst dzieciństwo kojarzy się głównie z czasem zabawy i beztroski, ale dobrze wiemy, że nie każdy może pozytywnie wspominać swoje młode lata. Często w dziełach filmowych spotykaliśmy się z atmosferą toksycznego domu, w którym najmłodsi byli terroryzowani i upokarzani przez własnych rodziców, jak chociażby w „Fanny i Aleksander” – wybitnym dziele samego Ingmara Bergmana, gdzie dwoje tytułowych bohaterów cierpiało ze względu na relację z ojczymem, mimo iż z zewnątrz wyglądali jak idealna rodzina. Wszak ich oprawca był szanowanym w społeczności pastorem. O jeszcze gorszej traumie możemy mówić w przypadku Ami, bohaterki „Skrzydeł motyla”. Dziewczynka, nie będąc jeszcze świadoma swoich czynów, dokonała rzeczy, której żałowała prawdopodobnie do końca swoich dni. Oczywiście wina nie leżała po jej stronie – kiedy zbrodnie popełnia kilkuletnie dziecko, można mówić o problemach wychowania i niedopilnowania go – ale ze świadomością wyrządzonej krzywdy Ami musiała już sobie poradzić sama. Na końcu wspomnijmy o krzywdzie dla psychiki, jaka może wydarzyć się tylko w filmach. Bo czym, jeśli nie traumą na całe życie, jest walka z morderczym klaunem będącym zagrożeniem dla całej wioski i doskonale wyczuwającym lęki swoich ofiar. Jak bardzo ten epizod wpłynął na późniejsze życie bohaterów „To” przekonamy się najprawdopodobniej w drugiej części. Przypomnijmy sobie też małego chłopca żyjącego z matką na obcej planecie jako niewolnik. Całe życie upokarzany Anakin, który w „Mrocznym widmie” wydawał się jedynie słodkim i piekielnie zdolnym dzieciakiem z pasją, dorasta i staje się zagrożeniem dla całej planety. Czy to z powodu trudów, jakie spotkały go za młodych lat? Po części na pewno. Należałoby też wspomnieć pewnego bohatera, którego życie to trauma za traumą, a zapewnia mu je nadużywający alkoholu, apodyktyczny i niezrównoważony dziadek, zabierający go na międzywymiarowe podróże w czasie i przestrzeni. I chociaż należy się zgodzić, że dzieciństwo z serialu „Rick and Morty” nie jest najlżejszym, to z perspektywy widza często zapominamy o tym, zazdroszcząc chłopcu jego nieziemskich przygód.

Marcin Grudziąż
Marcin Gudziąż

7. OFIARY WOJNY

5

Wojna nie jest przeżyciem, którego doświadczenie jest łatwo oddać na ekranie, zwłaszcza kiedy zamiast przedstawiać spektakularne batalie i heroizm tysięcy żołnierzy musimy pokazać, jak odnajdują się w tej nowej, niebezpiecznej rzeczywistości najmłodsi z nas. Niezwykłą rzeczą jest to, jak dzieci potrafią uciec do świata fantazji, kiedy wokół nich dzieją się okrutne rzeczy. Tym rodzajem wewnętrznej ucieczki ratuje się bohaterka „Labiryntu fauna”, Ofélia. Choć los, który zgotowało jej życie, jest niezwykle brutalny, to dziewczynka mimo wszystko walczy, by nie popaść w poczucie zupełnej bezsilności. Nawet jeżeli pozostało jej pokładać całą wiarę w faunie i wróżkach, których nikt inny nie widzi. Zdarza się, że połączenie bardzo tragicznych historii i dziecięcej naiwności przynosi bardzo nieoczekiwany skutek. Guido i jego absurdalnie śmieszne historie oraz Giosué tak naiwnie wierzący we wszystko, co wyjdzie z ust ukochanego ojca. Chyba mało kto nie przyzna się do uśmiechu na ustach, którego nie sposób powstrzymać oglądając „Życie jest piękne”. Dzieci znajdą wyjście z każdej sytuacji, a kiedy mamy do czynienia z tak wyjątkowym duetem, jaki tworzą Setsuko i jej starszy brat Seita w „Grobowcu świetlików”, to nawet wojna nie wydaje się aż taka straszna. Choć oboje są jeszcze młodzi i dosyć naiwni, dzięki wzajemnemu wsparciu i poczuciu odpowiedzialności za siebie nawzajem nie pozwalają odebrać sobie resztek dzieciństwa, jakie im pozostały. Niestraszne im ani latające nad głowami bombowce, ani uczciwa praca!

Ania Grudziąż
Ania Grudziąż

8. ENIGMY

2

Twórcy filmowych uniwersów nieraz używają figury tajemniczego dziecka. Może być ona nośnikiem różnych znaczeń i tropów interpretacyjnych. Niewinność, małomówność, enigmatyczny magnetyzm bijący z czarnych jak węgle oczu pozostawiają wiele miejsca na dopowiedzenia. Galerię nieodgadnionych małolatów wypada otworzyć Aną Torrent i jej fantastycznymi występami w „Duchu roju” (reż. Víctor Erice) i „Nakarmić kruki” (reż. Carlos Saura). Prezentowany przez nią wachlarz emocji, sennych marzeń, majaków wiódł na manowce oceniających książkę po okładce. Tymczasem w tym nieskalanym obliczu odbijały się przecież wszystkie niedole frankistowskiej Hiszpanii. Nieraz też dzieci o takich właściwościach zostają naszymi przewodnikami, z ich perspektywy poznajemy kolejne fakty, choć układanka nie zostaje nigdy do końca ułożona, nie widzimy całości obrazu. Igraszki, gry i swawole mogą takiego delikwenta zaprowadzić w rejony niedostępne dla dorosłych. Pamiętamy wszak jak rowerek Danny’ego przemierzał w „Lśnieniu” (reż. Stanley Kubrick) całe połacie hotelowych korytarzy. Wrażliwość chłopczyka objawiają się w jego paranormalnych zdolnościach decydowała o tym, że stawał się medium dla zbłąkanych dusz (diaboliczne bliźniaczki w błękitnych sukienkach, które równie dobrze pasują do tej kategorii). Pozostając w klimacie hoteli wypada wspomnieć o innym podróżniku, czyli Johanie z „Milczenia” (reż. Ingmar Bergman). Szwędając się samopas po pokojach i innych zakamarkach ta półsierota (ojca nie znamy, matka zupełnie go ignoruje) odbywa inicjację z nieznanym światem. Terytorium po trzykroć obce i niezbadane, każdy krok trzeba stawiać rozważnie, to obcy kraj, język, sytuacja. Bezpieczna przystań zalewana jest przez niespokojne fale zbliżającej się wojennej pożogi, a pod nosem urwisa, w jego familii, matka i ciotka prowadzą własną bitwę. Choć przykłady można mnożyć przez długie wieczory, to w mojej głowie niezmiennie przechowuję inny obraz z kina szwedzkiego mistrza i zastanawiam się do dziś, czego emanacją była postać krwiożerczego chłopca z „Godziny wilka”.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk

9. OBIEKTY POŻĄDANIA

lolita

Zestawienie dziecięcej czystości i niewinności z budzącym się pożądaniem i uświadomieniem sobie własnej seksualności to temat często poruszany w filmach typu coming of age. Co jednak, jeśli dziecko staje się obiektem chuci dorosłego? Kino zna i takie przypadki. Przede wszystkim „Śmierć w Wenecji” Luchino Viscontiego, w której obsesja kompozytora Gustava von Aschenbacha na punkcie czternastoletniego Tadzia doprowadza go do obłędu. Obsesja ta, choć wyraźniej podszyta seksualnie niż w stanowiącym podstawę filmu opowiadaniu Tomasza Manna, podyktowana jest przede wszystkim tęsknotą za utraconą młodością i witalnością oraz stanowi podstawę do dywagacji na temat istoty piękna. Eteryczny Tadzio nie jest jednak całkowitym niewiniątkiem, gdyż ma świadomość aury, jaką wokół siebie roztacza i potrafi to wykorzystać. Tę sztukę do perfekcji opanowała „Lolita”, której imię stało się powszechnym określeniem na nieletnią kusicielkę. Trzynastoletnia dziewczyna z łatwością owija sobie wokół palca dojrzałych mężczyzn. O ile w pierwszej adaptacji Stanleya Kubricka jej relacja z profesorem Humbertem została ukazana stosunkowo zachowawczo, tak w późniejszym filmie Adriana Lyne’a, grająca tytułową rolę Dominique Swain pewniej emanuje erotyzmem. Obu filmom daleko jednak do dosłowności  wyrosłej z „Lolity” pierwszej części „Nimfomanki” Larsa von Triera. Czasem seksualna przemoc wobec nieletnich staje się pretekstem do moralnych rozważań na temat natury człowieka. Takie wizje serwuje jeden z największych prowokatorów współczesnego kina – Todd Solondz. W „Palindromach” dwunastoletnia Aviva najpierw zachodzi w ciążę, później zostaje przez rodzinę zmuszona do aborcji, a w końcu wdaje się w romans z obleśnym starszym mężczyzną. Skoro o prowokacjach mowa, nie sposób nie wspomnieć o serialu animowanym „South Park”. W odcinku „Cartman Joins NAMBLA” dziecięcy bohaterowie rozpracowują siatkę pedofili, a w „Miss Teacher Bangs a Boy” nauczycielka wdaje się w romans z przedszkolakiem.

Grzegorz Narożny
Grzegorz Narożny

10. WILKI W OWCZEJ SKÓRZE

6

Kilkulatki są takie rozczulające! Niespożyta energia, słodkie buźki, radosne uśmiechy, główka pełna pomysłów. Czasem mamy wrażenie, że dzieci potrafią czytać w myślach. A na pewno te jasnowłose o poważnym, przenikającym na wskroś spojrzeniu. Trzeba uważać, bo jeśli spojrzą na nas nieprzychylnym wzrokiem, możemy pożegnać się z życiem. Z takimi mieszkańcami nawet idylliczna osada staje się wioską przeklętych (reż. Wolf Rilla). No dobrze, a nieco starsze pociechy? Taka na przykład dwunastoletnia uczennica w schludnym mundurku. Jest dobrze wychowana, posłuszna i pomocna. A może to tylko pozory skrywane pod maską niewiniątka? (reż. William Wyler). Biada temu, kto zajdzie za skórę takiemu małemu potworowi jak Mary Tilford! Wystarczy, że raz coś pójdzie nie po myśli dziecka, a zemści się ono z całą siłą. No cóż, to pewnie wina systemu edukacji… Wakacje, odległa wyspa, słoneczna plaża – tego nam trzeba! Od kłopotów codzienności można odpocząć w gorącej Hiszpanii. Uprzejmi mieszkańcy, urokliwa architektura, uspokajający rytm fal. Tylko dlaczego mamy wrażenie, że jakoś mało tu dorosłych? Gdy zdajemy sobie sprawę, że wpadliśmy w śmiertelną pułapkę, jest już za późno. Z tyłu głowy kołacze się nam pytanie: „Czy zabiłbyś dziecko?” (reż. Narciso Ibáñez Serrador). Naszą ostatnią myślą jest ta, że nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Strzeżcie się dzieci!

Wojciech Koczułap
Wojciech Koczułap