Powiedz siostro – recenzja filmu „Dolina uchodźców” – WFF 2023

Dolina Bekaa to nizinny obszar Libanu, oddalony od Damaszku, stolicy ogarniętej wojną domową Syrii, o niecałe dwie godziny drogi samochodem. Nic dziwnego, że ten rejon, oddzielony od granicy jedynie pasmem wzgórz Golan, stał się miejscem, w którym uchodźcy decydowali się na osiedlenie czy też po prostu kilkudniowy odpoczynek przed dalszą wycieńczającą wędrówką. Specyfikę tego miejsca postanowiła przybliżyć nam w swoim fabularnym debiucie irańsko-kanadyjska reżyserka Anna Fahr.

Swoją opowieść o Dolinie uchodźców twórczyni prezentuje z perspektywy dwóch młodych kobiet: będącej w zaawansowanej ciąży Rimy i jej młodszej siostry Nour. Bohaterki po ucieczce z Syrii planują skryć się we wspomnianym rejonie, gdzie ma na nie czekać przygotowane mieszkanie. Rzeczywistość okazuje się jednak inna i pozostają zdane jedynie na siebie. Szczęśliwie udaje im się odnaleźć prowizoryczny obóz dla uchodźców, gdzie Palestynka Haifa oferuje im wspólny nocleg w swoim namiocie. Kolejne dni upływają dziewczynom na próbach wyjaśnienia sytuacji oraz skontaktowania się z mężczyznami, w których upatrują się swoich potencjalnych wybawicieli. Dla Rimy jest to jej mąż Fakhr, mający dołączyć do nich, gdy tylko odbierze od pracodawcy zaległe wypłaty, dla Nour zaś jej brat Ahmad, przebywający w Libanie, gdzie dołączył do partyzanckiej bojówki.

Reżyserka decyduje się na ukazanie czysto żeńskiej perspektywy na sprawę wojny i uchodźstwa. Mężczyźni w tej historii stanowią raptem tło, lecz trzeba przyznać, że tło potraktowane uczciwie, gdyż Fahr niejednokrotnie zaznacza fakt, że to właśnie panowie znacznie bardziej ryzykują zdrowiem i życiem. Na pierwszym planie są Rima i Nour, oraz wewnętrzna droga, jaką są zmuszone pokonać. Kobiety, wychowane w kulturze, w której ich decyzyjność i sprawczość od dziecka była siłą redukowana, stają tu przed wyzwaniem zadbania o los nie tylko swój, ale mającego się wkrótce narodzić dziecka. Chociaż początkowo zadanie to wydaje się być dla bohaterek niewykonalne, odkrywają w sobie olbrzymie pokłady siły. W historii tej nie brakuje również bolesnych zderzeń z trybami wojennej machiny, jak i podnoszących na duchu scen wspaniałej międzyludzkiej solidarności, niepozwalającej, by niewinnym ludziom działa się krzywda.

Realizacyjnie Dolina uchodźców stoi niestety na poziomie przeciętnej telewizyjnej produkcji, czego nie ratują nawet malownicze okoliczności przyrody w postaci okalających Bekaa’ę wzgórz, z pewnością mających potencjał na cieszące oko zdjęcia. Wszelkie działania wojenne również zostały pozostawione wyobraźni widza, a jedyne, co realnie pokazuje nam, jak blisko strefy wojny dzieje się akcja filmu, to umundurowani żołnierze czy uzbrojeni partyzanci mający swoje epizody na ekranie. Jedyne, co więc ukazuje się naszym oczom, to liczne dialogi między bohaterami, często zaskakująco pozbawione dynamiki i emocji, jak na tak ciężką i stresującą sytuację. 

Chociaż nie mam wątpliwości, że Anna Fahr jest reżyserką, która chce opowiedzieć światu coś ważnego, dzieląc się również swoimi własnymi doświadczeniami, to jednak warsztatowe braki dają o sobie znać, przez co jej fabularny debiut zdaje się nie próbować oczarować widza i zawalczyć o jego uwagę, a raczej liczy na jego własny zapał i dobrą wolę, by starać się jak najwięcej wyciągnąć z tej kameralnej historii Rimy i Nour.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż
Dolina uchodźców

Dolina uchodźców

Tytuł oryginalny:
 Valley of Exile

Rok: 2023

Kraj produkcji: Liban, Kanada

Reżyseria: Anna Fahr

Występują: Maria Hassan, Hala Hosni, Michel Hourani i inni

Ocena: 2,5/5

2,5/5