Symfonia zmysłów – recenzja filmu „Bulion i inne namiętności” – Nowe Horyzonty 2023

Gotowanie na ekranie ma się w obecnych czasach doskonale. Programy kulinarne, zarówno te realizujące klasyczny format lekcji udzielanym telewidzom przez znanych kucharzy, jak i oparte na rywalizacji na noże teleturnieje od lat cieszą się dużą popularnością, nie inaczej ma się sytuacja internetowych formatów. Nic więc dziwnego, że i w kinie jest miejsce na produkcje skupione na sztuce przyrządzania, serwowania oraz spożywania posiłków.

Anh Hung Tran, wietnamski reżyser od lat żyjący we Francji,  w swoim najnowszym dziele zdecydował się oddać hołd cenionej na całym świecie kuchni swojej drugiej ojczyzny poprzez ekranizację powieści Marcela Rouffa z początku XX wieku La Vie et la passion de Dodin-Bouffant gourmet. Głównym bohaterem tejże książki jest wybitny krytyk i szef kuchni Dodin Bouffant, a sama historia stanowi wypełniony kulinarnymi motywami romans między nim a zatrudnioną przez niego kucharką Eugénie. W Bulionie i innych namiętnościach w parę kochanków wcielają się Benoît Magimel i Juliette Binoche, para cenionych aktorów pozostaje jednak tylko tłem dla wychodzących na stoły dań, wchodzących kolejno na stół dogadzającego sobie i gościom gospodarza.

 

Już po pierwszych pokazach na festiwalu w Cannes dzieło twórcy Rykszarza zostało okrzyknięte podręcznikowym przykładem udanego Food Pornu. Określenie to idealnie opisuje Bulion, gdyż podobnie do filmów dla dorosłych fabuła czy wątek miłosny stanowi jedynie pretekst do tego, by pokazywać kolejne oddziałujące na zmysły widza ujęcia, pobudzając fizjologiczne reakcje jego organizmu. Zjawienie się w kinie bez uprzedniego posiłku może zakrawać torturę. Ile wszak można patrzeć na perfekcyjnie wypieczone mięsa, doskonałe, niebanalne desery czy słuchać dyskusji o najlepszych parowaniach win do posiłków, samemu nie mogąc spróbować żadnej z potraw? Twórcy nie pozostawiają wątpliwości, że to właśnie jedzenie jest w tym dziele najważniejsze. Świadczy o tym nie tylko czas ekranowy, ale również liczne ujęcia zaprojektowane tak, by eksponować technikę przyrządzania konkretnych specjałów, ich strukturę, czy buchającą z garnków parę oraz to, że zamiast muzyki tempo filmu było dyktowane dźwiękami noży uderzających w deski, czy skwierczącego na ogniu masła.

 

Jeśli potraktujemy Bulion tylko jako pewną rozszerzoną wersję programu kulinarnego, możemy opowiadać o nim wyłącznie w superlatywach. Jeśli jednak chcemy potraktować jego fabułę poważnie, jest nieco gorzej. Gdyż mamy do czynienia z ramotą zupełnie nieprzystającą do naszych czasów, w której relacja między bohaterami odległa jest od zdrowego partnerstwa, a każdy ludzki gest Dodina względem jego ukochanej w oku kamery zmienia się niemal w męczeńskie poświęcenie. Wydaje się to o tyle kuriozalne, że Tran sugeruje nam, że nie mamy do czynienia z relacją pracodawca – pracownik, a pewnego rodzaju partnerstwem, w którym mimo braku formalnego ślubu obie strony kochają się i o siebie dbają, jednak kiedy przychodzi do podziału obowiązków domowych Bouffant jest tym, który zabawia gości i wraz z nimi biesiaduje długimi godzinami, podczas przyjęć, dla których Eugénie wylewa masę potu i dosłownie traci zdrowie.

W Bulionie możemy więc dostrzec przepiękny, niebywale estetyczny hołd dla hedonistycznej przyjemności spożywania, ale też obraz niezdrowej relacji, z którego wieje tęsknotą za czasami, w których dobrze urodzony mężczyzna mógł cieszyć się komfortowym życiem, kosztem pracującej na to służby, w tym przypadku wyłącznie kobiecej. Oczywiście należy zauważyć, że jest to pokłosie materiału źródłowego, na jakim wzorował się twórca Zapachu zielonej papai, ale zakładam, że jako reżyser i autor scenariusza mógł sobie pozwolić na zupełnie inne zbudowanie narracji wokół głównego wątku miłosnego.

Bulion i inne namiętności to film, który zaczyna tracić w momencie, w którym zaczynamy o nim intensywniej myśleć. Jednak w kinie często warto dać ponieść się emocjom i nie zawsze traktować fabułę jako najważniejszego waloru. Czasem zdarza się to w spektakularnym kinie akcji czy zachwycającym aranżacjami utworów musicalu, a innym razem właśnie w takiej nietypowej kulinarnej opowieści. Tak jak para głównych bohaterów budowała swoją relację w myśl dobrze znanego powiedzenia „przez żołądek do serca”, tak ja mimo niechęci do niektórych zabiegów zastosowanych przez jego twórców zakochałem się w tych apetycznych ujęciach, skierowanych przez oczy, do żołądków widzów.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

Bulion i inne namiętności

Tytuł oryginalny:
 Le Passion de Dodin Bouffant

Rok: 2023

Kraj produkcji: Francja

Reżyseria: Anh Hung Tran

Występują: Juliette Binoche, Benoît Magimel i inni

Dystrybucja: Gutek Film 

Ocena: 3,5/5

3,5/5