Milczenie jest bólem – recenzja filmu „Poświęcenie Hasana”

W programie tegorocznej edycji festiwalu Nowe Horyzonty znajduje się Poświęcenie Hasana Semiha Kaplanoğlu - jeden z najlepszych tytułów ubiegłocznej edycji festiwalu w Cannes. Laureat Złotego Niedźwiedzia za Miódw swojej najnowszej fabule opowiada o mężczyźnie, który wygrał miejsce w pielgrzymce do Mekki, przed wyruszeniem w drogę musi jednak otrzymać błogosławieństwo rodziny, znajomych i sąsiadów, a to okazuje się nie być takie proste. Najlepiej Poświęcenie Hasana można by określić jako Dziką gruszę Ceylana wydestylowaną z efekciarskiego intelektualizmu cechującego późne kino najbardziej nagradzanego ze współczesnych tureckich twórców.

Pochodzący z inteligenckiej, lewicowej rodziny Semih Kaplanoğlu pod koniec pierwszej dekady XXI wieku zachwycił artystyczny świat swoją trylogią Yusufa, opowieścią o życiu w Turcji od wieku średniego po dzieciństwo. Ukoronowaniem jego wejścia z przytupem na salony stał się Złoty Niedźwiedź dla filmu Miód w 2010 roku. W kolejnych latach Turek angażował się głównie w działalność publicystyczną i polityczną na fali tak zwanego ruchu Gulen, lecz po nieudanym puczu z 2016 roku chcąc ratować swoją karierę, skręcił na pozycje prorządowe. Zbliżył się do środowisk prezydenta Recepa Erdoğana, czego szczyt osiągnął w 2019 roku, gdy premierę miało propagandowe kino społeczne Poświęcenie / Bağlılık Aslı (także dostępne na HBO MAX). Gdy cesarz dostał, co cesarskie, Kaplanoğlu mógł powrócić na łono sztuki, ale reżyser chcą przy tym pozostać konsekwentnym autorem postanowił stworzyć tylogię o poszukiwaniu tożsamości we współczesnej rzeczywistości tureckiej.

Poświęcenie Hasana

Mające premierę na tegorocznym Cannes Poświęcenie Hasana to najlepszy pokaz tego, że turecki twórca nadal zasługuje na miejsce w panteonie największych świata slow cinema. Osadzona na głębokiej prowincji opowieść zachwyca prostotą i wykorzystaniem soczewki codzienności i przyziemności do analizy rzeczy uniwersalnych i fundamentalnych. Tytułowy Hasan to sadownik w średnim wieku, który wiedzie skromne, acz komfortowe życie na wsi wspólnie ze swoją żoną. Aktualnie jego umysł zajmuje głównie elektryfikacja okolicy, gdyż jeden z gigantycznych słupów wysokiego napięcia ma stanąć pośrodku najbardziej żyznej plantacji pomidorów. Świat ma jednak dla Hasana także dobre wiadomości, po latach w końcu zostali wylosowani z żoną w „loterii pielgrzymkowej” i mogą wybrać się na upragnioną podróż do Mekki. Wcześniej jednak zwyczaj nakazuje otrzymać błogosławieństwo wszystkich, z którymi nas los poróżnił.

Prostota jest hasłem przewodnim najnowszego filmu Semiha Kaplanoğlu. Chociaż podczas seansu trudno uniknąć skojarzeń z kinem Nuriego Bilge Ceylana, zwłaszcza Dziką gruszą (NASZA RECENZJA), która w roślinnej formie tu także się pojawia, to jednak w Poświęceniu Hasana brak kojarzonego z autorem Zimowego snu intelektualizmu i prób zaimponowania europejskiemu widzowi. Tutaj nie znajdziemy czterdziestominutowej dysputy teologicznej o Koranie, a po prostu obraz prostych ludzi z ich nieskomplikowanymi problemami i ambicjami, dla których rozważania dotyczące inwestycji w nową działkę uprawną są ważniejsze od kontekstów użycia danego słowa w świętej księdze. Przy tym nie jest to kino prostackie czy pogardliwe dla swoich bohaterów, przez każdą scenę w pierwszej kolejności przemawia ciepło i zrozumienie.

W niemal trzygodzinnej produkcji Kaplanoğlu nie szczędzi długich okresów milczenia, to slow cinema w formie czystej, mającej w sobie więcej z kina bezpośredniego niż pełnego metafor, poetyckiego arthouse’u. Ale właśnie to niespieszne tempo, obserwacyjność, brak wymuszania czegokolwiek stanowią klucz do arcymistrzostwa tej produkcji.

Marcin Prymas
Marcin Prymas
Poświęcenie Hasana

Poświęcenie Hasana

Tytuł oryginalny:
Bağlılık Hasan

Rok: 2021

Kraj produkcji: Turcja

Reżyseria: Semih Kaplanoğlu

Występują: Umut Karadag, Somer Karvan, Tuncay Kaynak i inni

VoD:  HBO MAX

Ocena: 4/5

4/5