Femina – recenzja filmu „Zirneklis” – Projekt Klasyka

Wiele lat temu Jaromil Jireš spotkał Ingmara Bergmana w restauracji któregoś z weneckich hoteli, gdzie z przyczyn nieznanych posadę kelnera przyjął Walerian Borowczyk. Po nocy zakrapianej wieloma gatunkami trunków między trzema autorami narodził się pomysł na szalony scenariusz. Tyle że nie. Jak w zwierciadle odbijająca przynajmniej kilka dni cudów, takowa niemoralna opowieść powstała w Łotwie pod okiem debiutującego reżysera. Zirneklis Wasilija Massa (odpowiedzialny wcześniej za scenografię przy dziełach Janisa Streicsa i Arvidsa Krievsa) to silnie zanurzony we freudowskiej symbolice i estetyce włoskich giallo, ociekający płynami ustrojowymi, fantastyczny obraz wejścia w dorosłość.

Film otwiera tajemnicza, spowita senną mgłą scena, w której młoda dziewczyna przygotowuje się do okultystycznego rytuału zmycia pierworodnego grzechu. Grzechu przeistaczającego się w swoistego bohatera tej baśni, podczas gdy Wita (Aurelija Anużite) żegna powoli swą pruderyjną niewinność, a jej myśli krzątają się wokół cielesności. I jakby to one, niegodne pokornej dziewicy wizje, przywołują na scenę anielskich i piekielnych wysłanników. Bić się będą o duszę nastolatki w spersonifikowanych formach podstarzałego, acz nadal przystojnego księdza i upadłego malarza, który porzucił seryjne portretowanie Matki Boskiej na rzecz makabrycznych czeluści wprost z płócien Boscha.

Pozującą na zaproszenie artysty dziewczynę, wcielającą się w ewangeliczną madonnę, przytłacza realizm odgrywanych w studio tableaux vivants i wpisanych w ramy olejnych płócien nagich i zalotnie spoglądających kokot. Surrealistyczna poetyka oraz arachnoidowa ikonografia (koronkowa bielizna, secesyjna architektura, kościelne witraże itd.) sprawiają, że coraz trudniej odróżnić sen od jawy. Efemeryczna aura narracji i niejasność prawideł diegetycznego świata potrafią zdezorientować w pajęczej sieci znaczeń zarówno bohaterkę, jak i nieuważnego widza. Wpada w nią ostatecznie Wita, której lustrzane odbicie zaczyna żyć własnym życiem – oznaka tego, że nowa tożsamość pragnie wykluć się z dojrzałej skorupy.

ZIRNEKLIS

Trudno nie wspomnieć o najbardziej kontrowersyjnej scenie filmu, czyli kopulacji nagiej aktorki z gigantycznym ośmionogim potworem o wielkich paciorkowatych ślepiach i równie okazałym członku penetrującym kobietę w bestialskim akcie. Skojarzenia z Opętaniem Andrzeja Żuławskiego będą uzasadnione. Mass skąpał ją w kolorowym świetle rodem z obrazów Mario Bavy. Praktyczne efekty specjalne przywodzą z kolei na myśl twórczość Cronenberga. Mimo ograniczonego budżetu, zamiłowanie do klasyki europejskiego kina wyczuwalne jest w dopieszczonej fakturze kadrów. Pozostając w kloace erotycznych metafor, można pokusić się o tezę, iż reżyser ulżył w końcu swym kinofilskim żądzom – tym bardziej że zniknął po zakończeniu filmu i ucichł zaspokojony.

Z kolei ewakuacja Wity przed halucynacjami prowadzi w pozornie sielankowe rejony nadmorskiej wsi. Piękne lasy, świeże powietrze, brak pokus – czego chcieć więcej, by mentalnie stanąć na nogi. Przywołany we wstępie Szwed wiedział o tym dwie lub trzy rzeczy. Był też w pełni świadomy, że w mgnieniu oka te niewinnie muskające brzeg fale potrafią przeistoczyć się w nachalne dłonie agresora, a ratująca marynarzy latarnia zwiastuje fallicznym kształtem nadchodzący atak. I rzeczywiście, ostatnia bitwa o zerwanie pajęczyny odbywa się w kameralnej saunie, gdzie ksiądz z malarzem krzyżują miecze.

ZIRNEKLIS

Zirneklis wszedł na ekrany kin niecały rok po odzyskaniu niepodległości przez Łotyszy, a pojawiający się w krótkiej i niepozornej scenie żołnierze mogą sugerować interpretację w kluczu politycznym. Nie byłby to pierwszy film, którego młoda protagonistka funkcjonuje jako narodowa metafora, a jej miłosne perypetie metonimicznie komentują historyczną uległość – tutaj na linie spuszcza się pająk, u Szulkina był to towarzysz Stalin w białym mundurze. Utwór Massa z pewnością zasługuje na większy rozgłos, nie tylko wśród fanów obskurnej erotyki.

Tomasz Poborca
Tomasz Poborca
ZIRNEKLIS

Zirneklis

Tytuł oryginalny:
Zirneklis

Rok: 1992

Kraj produkcji: Łotwa

Reżyseria: Wasilij Mass

Występują: Aurelija Anużite, Ljubomiras Laucevicius, Algirdas Paulavicius i inni

Ocena: 3,5/5