Żyjemy w niespokojnych czasach – wywiad z Mateuszem Tomą – Letni Przegląd Filmowy Pod Wspólnym Niebem 2024

III edycja Letniego Przeglądu Filmowego Pod Wspólnym Niebem (10 lipca - 4 września 2024) powoli dobiega końca, a my rozmawiamy o niej z Mateuszem Tomą z Centrum Myśli Jana Pawła II, antropologiem, politologiem i menadżerem kultury, a co najważniejsze pomysłodawcą i głównym koordynatorem cyklu.

Maciej Kowalczyk: Zacznę nieco pesymistycznie. Lato, leżaki, pozytywna energia, ale nad błękitnym, wspólnym niebem zbierają się chmury: wciąż trwają konflikty w Ukrainie i Strefie Gazy, wojny domowe w Jemenie, Etiopii i kilku państwach Sahelu. Niedawno doszło też do krótkiej, acz brutalnej ofensywy azerskiej na Górski Karabach (Arcach), która doprowadziła do likwidacji Republiki i exodusu ludności ormiańskiej. Cały czas wisi nad nami niczym Miecz Damoklesa temat Tajwanu i chińskich roszczeń wobec niego oraz niepewnego przywództwa na czele największego wciąż światowego hegemona, czyli Stanów Zjednoczonych. Jak kultura i konkretnie kino może reagować w tak niebezpiecznych czasach? Czy festiwale mogą być miejscem dialogu i szukania wspólnych pomostów?

Mateusz Toma: Żyjemy w niespokojnych czasach pełnych konfliktów i geopolitycznych napięć, a kino jako kronikarz i komentator aktualnych wydarzeń, przede wszystkim ze względu na swój uniwersalny język, ma ogromną rolę do odegrania w takich momentach – może budować nić porozumienia, pokazywać różne perspektywy i uświadamiać widzom złożoność współczesnego świata. Kino ma też moc empatyzowania z ofiarami konfliktów i pokazywania ich historii, często traumatycznych i poruszających.. Może być głosem tych, którzy są uciszani. Dlatego uważam, że rola wydarzeń, takich jak nasz przegląd filmowy, jest dziś szczególnie istotna – jako platformy do wymiany myśli, budowania zrozumienia i poszukiwania wspólnych wartości ponad podziałami, co jest niezwykle ważne w obliczu rosnącej dziś polaryzacji społeczeństw.

Mam wrażenie, że Letni Przegląd Filmowy Pod Wspólnym Niebem wykazuje wyjątkową wrażliwość względem aktualnych tematów politycznych i społecznych. W programie nie brakuje filmów z regionów, gdzie toczą się konflikty zbrojne (Ukraina) czy łamane są prawa obywatelskie (Białoruś, Indie). Tamtejsi twórcy żywo reagują na to co dzieje tuż obok, są w centrum wydarzeń lub znają ludzkie dramaty z pierwszej ręki, od rodziny, przyjaciół i innych rodaków. Czy przy układaniu programu właśnie ta aktualność i ukazanie autentycznej perspektywy była kluczowa?

MT: Rzeczywiście, przy układaniu programu zwracaliśmy szczególną uwagę na filmy, które w autentyczny sposób pokazują aktualne problemy i wyzwania w różnych regionach świata. Zależało nam na tym, by dać głos twórcom, którzy mają bezpośredni kontakt z opisywaną rzeczywistością.

Prezentowane w tym roku filmy z Ukrainy czy Białorusi pozwalają zobaczyć, jak wygląda życie w cieniu wojny, czy represji z perspektywy zwykłych ludzi i lepiej zrozumieć tamtejszą sytuację, zobaczyć ją oczami mieszkańców. To bezcenne świadectwa, które pomagają zrozumieć sytuację lepiej niż newsy czy raporty organizacji międzynarodowych. Z kolei kino indyjskie pokazuje złożoność tamtejszego społeczeństwa: systemowy brak równouprawnienia kobiet, problemy kastowe czy religijne napięcia. Staraliśmy się jednak zachować równowagę – obok filmów o trudnych tematach znalazły się też dzieła pokazujące piękno i bogactwo kulturowe różnych krajów. Chcemy, by widzowie mogli poznać szerszy kontekst, a nie tylko problemy, a nasz tegoroczny program jest mozaiką różnych głosów i doświadczeń.

„W żółtym kokonie” (reż. Phạm Thiên Ân)

W zeszłym roku rozmawialiśmy na temat tego, że przegląd stara się być także przestrzenią dla społeczności migrantów mieszkających w Warszawie. Wspominał Pan wówczas o przybyszach z Białorusi, Gruzji, Indii i Ukrainy, których jest tutaj najwięcej. Cieszy, że do tego grona dołącza w tej edycji Wietnam, bo przecież Polska to trzeci najczęściej wybierany przez obywateli tego kraju kierunek przenosin. Nie wspominając o tym, że od lat 60. żyją tu kolejne wietnamskie pokolenia, stając się stałym elementem rodzimego społeczeństwa (choćby przez gastronomię czy prowadzenie innych małych biznesów). Jednym z dwóch wietnamskich filmów pokazywanych przez Was jest wybitne W żółtym kokonie Phạm Thiên Ân. Chciałbym, żeby Pan przybliżył ten azjatycki wątek.

MT: Cieszę się, że zauważył Pan wątek wietnamski w naszym programie. Rzeczywiście, społeczność wietnamska jest dziś ważną częścią polskiego społeczeństwa, choć często niedostatecznie widoczną w przestrzeni publicznej. Poprzez pokazanie współczesnego kina wietnamskiego chcemy przybliżyć widzom kulturę tego kraju.

W żółtym kokonie to obraz wyjątkowy, łączący w warstwie formalnej, ale i w treści, tradycję z nowoczesnością. Pokazuje duchowość i mistycyzm obecne w wietnamskiej kulturze, ale też przemiany społeczne i światopoglądowe zderzenie różnych pokoleń. To poetyckie, wizualnie oszałamiające dzieło, które pozwala lepiej zrozumieć mentalność i wrażliwość współczesnych Wietnamczyków. Film ma hipnotyzującą, oniryczną atmosferę i pokazuje Wietnam z dala od turystycznych szlaków. To ważne, bo często nasz obraz tego kraju jest bardzo powierzchowny i przefiltrowany przez perspektywę mieszkańców globalnej Północy. Umieściliśmy ten tytuł w naszym programie, wierząc że stanie się  dla naszej publiczności punktem wyjścia do rozmów o doświadczeniach wietnamskiej diaspory w Polsce, ale też szerzej – o wyzwaniach związanych z migracją, poszukiwaniem tożsamości i korzeni, ale też i tym, co łączy, zdawałoby się, bardzo różne kultury – polską i wietnamską.

Pod koniec cyklu czeka nas spotkanie z kinem polskim, 4 września zostaną pokazane produkcje z Wajda School (m.in. nagradzana Raisa Doroty Migas-Mazur). Proszę o kilka słów o tej współpracy.

MT: Partnerstwo z Wajda School to dla nas niezwykle cenne doświadczenie, ale i współpraca świetnie wpisująca się w ideę Przeglądu Pod Wspólnym Niebem. Szkoła Wajdy od lat kształci młodych twórców filmowych z Ukrainy, Białorusi, Gruzji i innych zakątków świata, wspierając ich w realizacji pierwszych projektów. Dzięki temu możemy zaprezentować widzom świeże spojrzenie na kino dokumentalne i fabularne, które może być także, trochę z zewnątrz, trochę z ukosa, komentarzem do polskiej rzeczywistości.

W tym roku w naszym programie znalazły się trzy filmy wyprodukowane przy wsparciu Wajda School. Pokażemy Raisę Doroty Migas-Mazur, poruszający portret kobiety, która po tym, jak musiała uciec z Czeczenii, by odzyskać wolność i godność. Z kolei W zawieszeniu Aliny Maksimenko to wstrząsający dokument o pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Reżyserka pokazuje wojnę z bardzo osobistej perspektywy – utknęła w oblężonym Irpieniu, a potem musiała podejmować dramatyczne decyzje wraz z rodzicami. To intymny obraz tego, jak bliscy sobie ludzie próbują odnaleźć się w rzeczywistości konfliktu zbrojnego i jak wpływa on na ich emocje i relacje.

Nie mogę też nie wspomnieć o krótkometrażowej Pułapce Vitaliia Havury. To niezwykle intensywny film o młodym Ukraińcu zaangażowanym w podziemną walkę z rosyjskimi okupantami. Reżyser w swoim zaledwie 9-minutowym filmie buduje ogromne napięcie i stawia bohatera przed tragicznym wyborem.

Te trzy filmy świetnie pokazują różnorodność i wysoki poziom projektów realizowanych w Wajda School. Jestem przekonany, że widzowie docenią ich artystyczną wartość i emocjonalną siłę przekazu. To kino zaangażowane, podejmujące ważne tematy społeczne i polityczne i bardzo się cieszę się, że możemy je zaprezentować naszej publiczności.

Przegląd to nie tylko filmy, ale też spotkania z ciekawymi gośćmi: podróżnikami, dziennikarzami, autorami książek i twórcami filmowymi, którzy poszerzają konteksty po seansie. Chciałbym, aby opowiedział Pan nieco więcej o tym aspekcie.

MT: Spotkania z gośćmi to rzeczywiście bardzo istotny element naszego przeglądu. Zależy nam, by filmy nie kończyły się wraz z napisami końcowymi, chcemy aby żyły w naszych widzach jeszcze długo i stawały się początkiem szerszej dyskusji i refleksji.

Zapraszamy ekspertów z różnych dziedzin – podróżników, którzy mogą podzielić się swoimi doświadczeniami z krajów pokazywanych w filmach; dziennikarzy i naukowców, którzy pogłębiają kontekst historyczny czy polityczny; a także pisarzy i artystów, którzy wnoszą dodatkową, często świeżą i zaskakującą perspektywę kulturową. Te spotkania mają zawsze formę otwartej rozmowy – zachęcamy widzów do zadawania pytań i dzielenia się własnymi przemyśleniami. I co nas bardzo cieszy, często prowadzą do fascynujących dyskusji, które trwają długo po oficjalnym zakończeniu wydarzenia.

Wierzymy, że takie interdyscyplinarne podejście pozwala głębiej zrozumieć tematykę filmów, ale przede wszystkim prowadzi do głębszej refleksji, znosi negatywne stereotypy i buduje zręby poczucia wspólnoty z nowymi mieszkańcami Warszawy – migrantami i uchodźcami z wielu zakątków świata. Istotą naszego wydarzenia jest budowanie w Warszawie społeczności ludzi otwartych na dialog, wrażliwych i pełnych mądrego szacunku dla kulturowej odmienności, a wartościowe, pełne zrozumienia i czułości dla swoich bohaterów filmy, mogą być dla osiągnięcia tego celu świetnym wehikułem.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk