WFF 2017 – sekcja: Odkrycia

Filmy wyświetlane na WFF 2017 z sekcji Odkrycia

Dziennik gangstera

Dziennik gangstera (2017)

Reżyseria: Ivica Zubak
Gatunek: komediodramat
Kraj: Szwecja
Ocena: 3,5/5
Star_rating_3.5_of_5

Kino prezentuje zwykle dzielnice zamieszakane przez mniejszości narodowe w krytycznym ujęciu. Roi się tam zawsze od patologii, przemocy, kwitnie handel narkotykami. W najlepszym razie po prostu "piszczy bieda". Ivica Zubak, sam przyjechał w dzieciństie z Chorwacji do Szwecji, więc doskonale zna te etykiety. Jego bohater, Metin (grany przez naturszczyka Cana Demirtasa) należy do tureckiej diaspory. Jak wielu jego rówieśników trudni się drobnymi rabunkami, paserstwem, dilerką. Jak z zadrością mówi jego młodszy brat "ma szacun na dzielni". Jednak protagonista ma pewną tajemnicę: wszystkie zdarzenia z kryminalnego żywota zapisuje do kajetu. Dziwnym zbiegiem okoliczności pamiętnik ów trafia w ręce ambitnego agenta literackiego Pumy Anderssona (doskonały Jörgen Thorsson). Drobny bandyta trafi na naprawdę ciężkiego przeciwnika, bo mężczyzna za wszelką cenę będzie starał się wydać jego zapiski jako powieść. Trzeba oddać reżyserowi, że celnie punktuje poprawność polityczną, która zawładnęła umysłami Skandynawów. Postawa należącego do stygmatyzowanej mniejszości i pozostający na marginesie społeczeństwa Metin jawi się jako pozytywna, gdy zestawi się ją z bękartem galopującego kapitalizmu jakim jest Puma. Przewrotna i dowcipna błahostka, która pokazuje, że o imigrantach można jeszcze mowić bez publicystycznych łatek.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Drib

DRIB (2017)

Reżyseria: Kristoffer Borgli
Gatunek: komediodramat
Kraj: Norwegia
Ocena: 3,5/5
Star_rating_3.5_of_5

Mockument, który częściowo oparto na prawdziwych zdarzeniach. W roku 2014 komik Amir Asgharnejad wrzucił do sieci nagranie, w którym atakuje 3 razy większego ochroniarza a ten sprawia mu łomot. Choć materiał był ustawiony, a bramkarz został opłacony do nowej gwiazdy internetu odezwała się agencja reklamowa z Los Angeles, proponując stworzenie kampanii wykorzystującej jego popularność w celu promocji napoju energetycznego. To punkt wyjścia dla norweskiego reżysera. Jego przyjaciel zgodził się, by opowiedzieć historię z jego życia pod warunkiem, że sam zagra główną rolę. Krok po kroku poznajemy ciemne strony biznesu reklamowego. Dyrektor kreatywny Brady Thompson (Brett Gelman) nie cofnie się przed niczym, żeby sprzedać produkt. Amir ma dostać znowu w kość w ramach nieoficjalnego zajścia, rozgłos gwarantowany przy zerowych kosztach. W innej reklamie zatrudnia zaś brytyjskiego aktora Adama Pearsona chorującego na nerwiakowłókniakowatość (grał w "Pod skórą" ze Scarlett Johannson, o czym zresztą wspomina). Kontrowersja, przemoc czy choroba to tylko środek do osiągnięcia pożądanego wyniku. Borgli daje łupnia branżowemu cynizmowi i hipokryzji, a jednocześnie pyta o granice artystycznej żenady. Czy wszystko jest na sprzedaż?

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Charleston

Charleston (2017)

Reżyseria: Andrei Crețulescu
Gatunek: komediodramat
Kraj: Francja, Rumunia
Ocena: 3/5
Star_rating_3_of_5

Prezentowany niedawno w konkursie głównym w Locarno debiut Andrei Crețulescu niestety więcej obiecuję niż daje. Pierwsza scena (kamera rusza się tutaj obiecująco - w końcu po drugiej stronie siedzi operator "Sieranevady" Barbu Bălăşoiu) narzuca żałobną konwencję na resztę projekcji. Jednakże młody reżyser stara się ograć traumę po stracie bliskiej osoby dodając do żalu również nieco humoru. Jest on jednak podawany z kamienną twarzą, coś jakby Aki Kaurismäki maczał w tym palce. W drzwiach mieszkania mąż zastaje byłego kochanka zmarłej żony, wspólnie postanawiają (choć trochę im to zajmie), że mogą sobie pomóc w przeżyciu ciężkich chwil. Rumun niestety o jakieś 30 minut przeciąga metraż. Na ekranie dysputy o Charlestonie Hestonie, rajdy czerwonym autem i fenomen "siedzi pan na moim miejscu w pustym kinie" spotykają się zbyt często z plamami nudy.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Nina

Nina (2017)

Reżyseria: Juraj Lehotský
Gatunek: dramat
Kraj: Czechy, Słowacja
Ocena: 2,5/5
Star_rating_2.5_of_5

Słowacka produkcja pokazywana w Karlovych Varach nie odkrywa Ameryki. Nie od wczoraj wiadomo, że dzieci bardzo cierpią, gdy ich rodzice się kłócą. Tytułowa Nina także przeżywa rozpad swojej rodziny. Właśnie dlatego chodzi smutna jak zbity pies. Jedynie pływanie sprawia, że na jej pyszczku pojawia się radosny uśmiech. Niestety jej pasja też staje się przedmiotem walki dorosłych. Reżyser pokazuje na ekranie prozę życia. Historia nie meandruje specjalnie, odhacza kolejne pyskówki między kasjerką stacji benzynowej matką i pracującym na budowie ojcem oraz codzienne obowiązki i rozterki ich córki. Ani to specjalnie odkrywcze ani zajmujące. Prosty film, który wyleci z pamięci za kilka dni.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Szachowa zagrywka

Szachowa zagrywka (2017)

Reżyseria: Natalia Santa
Gatunek: dramat
Kraj: Kolumbia
Ocena: 2,5/5
Star_rating_2.5_of_5

Symetria obrazu to coś, co widzowie kochają, udowodnił to nie raz Wes Anderson, ratuje się tym również Natalia Santa w swoim najnowszym filmie - "Szachowa Zagrywka". Filmy Andersona zazwyczaj mają do zaoferowania coś więcej poza tym przecenianym zabiegiem, w przypadku kolumbijskiej produkcji nie jest to takie pewne. Obraz pokazuje nam trzech starszych panów, których życiem kieruje pasja i z lekka toksyczne charaktery. Chodzą, rozmawiają, grają w szachy i przeżywają niezbyt porywające i słabo poprowadzone perturbacje życiowe. Po seansie największą zagadką filmu pozostaje pytanie: czemu wszystkie kobiety chcą się przespać z wyglądającym jak Metyl z pierwszego „PitBulla”, głównym bohaterem.

Marcin Prymas
Marcin Prymas
Gabriel i góra

Gabriel i góra (2017)

Reżyseria: Fellipe Barbosa
Gatunek: dramat
Kraj: Brazylia, Francja
Ocena: 1,5/5
Star_rating_1.5_of_5

Po filmach, które przybywają z festiwalu w Rotterdamie wymaga się pewnego zacięcia awangardowego. Tymczasem "Gabriel i góra" to do bólu tradycyjna historia. Zaczyna się jednak dosyć ciekawie - wiemy, że główny bohater nie żyje, film ma nam wyjaśnić tajemnicę jego śmierci. Reżyser dzieli całość na cztery akty, w każdym młody Brazylijczyk podróżuje przez inny kraj afrykański. Odwiedza Kenię, Tanzanię, Zambię i Malawi. Za wszelką cenę chce udowodnić, że nie jest "Mzungu", czyli białym turystą. Jego próby skrupulatnie notowane przez kamerę wydają się jednak naskrókowe, chłopaka bardziej interesuje strój i maczeta niż rzeczywiste poznanie kultury Czarnego Lądu. Od pierwszych minut irytują jego wydumana postawa i rzekome szaleństwo - nie waży na miejscową tradycję, ryzykuje w imię "zachodniego" pojmowania czasu i przestrzeni. Na ekranie Fellipe Barbosa proponuje nam przede wszystkim przeciągnięty pokaz slajdów z podróży. Niestety niewiele więcej.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk