Wolność – recenzja filmu „Uýra: The Rising Forest” – LGBT+ FF

Dokumentalny, pełnometrażowy debiut brazylijskiej reżyserki Juliany Curi przeplata pojęcia tożsamości etnicznej i orientacji seksualnej, szukając w nich przestrzeni dla wyklucia się osobistej wolności. Skąpaną w dzikiej zieleni Amazonii podróż do wnętrza siebie autorka osadza na tle systemu politycznego, konfrontując odżywczość duchowości i natury z dekonstrukcyjnym charakterem pieniądza i władzy.

Już początkowe kadry Uýra: The Rising Forest przynoszą obietnicę obcowania z czymś wyjątkowym, zarówno koncepcyjnie, jak i formalnie. Baśniowość rozlewa się po ekranie, podkreślając kontemplacyjny wymiar narracji. W centrum opowieści znajduje się Uýra – transpłciowy, niebinarny artysta-performer. Choć dziś mieszka w mieście, jego sposób patrzenia na świat ukształtowały narodziny i wychowanie w amazońskiej głuszy. Pierwotny las z drzewami mierzącymi kilkadziesiąt metrów wysokości, liczącymi nawet do tysiąca lat, stanowi dlań medytacyjny azyl, sprzyjający działaniom edukacyjnym. To właśnie tutaj wraca Uýra, żeby prowadzić warsztaty dla autochtonicznej młodzieży LGBT+, mające pomóc nastolatkom w czerpaniu siły ze swojej odmienności. Sceniczny makijaż staje się dla nich nowym językiem, drogą do uwolnienia od ograniczeń narzucanych przez homofobiczne społeczeństwo. Teatralne występy są również rodzajem grupowej terapii i jedynym wsparciem dla wykluczonych jednostek.

Samą tożsamość etniczną autorka postrzega w kategoriach czynnika warunkującego wewnętrzną wolność i rozwój duchowy. Podkreśla przy tym wagę odpowiedniego, bezpiecznego środowiska, pozbawionego przemocy i elementów patologicznej ekspansji, jako sprzyjającego pytaniom o sens życia. Konieczne jest ciągłe, medytacyjne wręcz poszerzanie świadomości o wartość kulturowego dziedzictwa, przeformatowywanie go przez sztukę, stawianie pytań o miejsce człowieka na Ziemi. Te mentalne zabiegi, mające swoje odzwierciedlenie w działaniach na rzecz regionu, są swoistym hołdem składanym przodkom – oddaniem głosu tym, którzy byli tu wcześniej, a także staraniom, żeby przetrwał on kolejne pokolenia, szczególnie w obliczu piętna kolonializmu, zmierzającego do całkowitego wymazania tożsamości rdzennej ludności i języka jako jej kluczowego narzędzia.   

Uýra poprzez sztukę performansu zadaje pytania o naturę człowieka i jego rolę w ekosystemie. W kontekście powolnego rozkładu planety, karczowania puszczy pod inwestycje deweloperów i farmerów, traktowania terenów o wyjątkowych zasobach naturalnych niczym wysypiska śmieci, jego artystyczne projekty mają na celu uświadomienie odbiorcom skali problemu i mobilizację do działania. Nie jest to ani łatwe, ani bezpieczne, w kraju piętnującym nieheteronormatywność i wszelkie formy aktywizmu. Choć Curi nie pokazuje nam „ciemnej strony” Brazylii, jak zrobił to Alex Pritz w debiutanckim dokumencie Terytorium [2022, NASZA RECENZJA], nie ulega wątpliwości, ile swoimi działaniami ryzykują bohaterowie filmu.  

Reżyserka tożsamość seksualną portretuje na równi z etniczną, mieszając je bezustannie i umacniając sobą nawzajem. W posługiwaniu się autorskim filtrem w ukazywaniu tego sprzężenia przypomina Rekę Valerika i jego dziewiczy Bezgłos (2020) – historię Khavaja, zmuszonego do ucieczki z Czeczenii z powodu homoseksualności. Trauma walki z systemem, odcięcia od ojczyzny będącej częścią „ja”, skutkuje tu psychosomatyczną utratą głosu. Roli dziedzictwa w kontekście orientacji seksualnej dociekała także D. Smith w swoim pierwszym pełnometrażowym filmie Kokomo City [2023, NASZA RECENZJA], przyglądając się czarnoskórym transpłciowym prostytutkom i szukaniu przez nie na nowo swojego miejsca w społeczności nieakceptującej ich odmienności.

Curi, podobnie jak wspomniani D. Smith i Reka Valerik, już w debiucie posługuje się unikatowym, własnym językiem filmowym, nadającym obrazowi indywidualnego, artystycznego rysu i głębi. Wybrzmiewa on także w formalnym kolażu wplatającym w narrację zapisy z telefonu czy archiwalne nagrania walki autochtonów z najeźdźcami i policją. Obiektyw Thiago Moraesa „Quadrado” wydobywa z historii jej oszałamiający koloryt, a z amazońskiego pejzażu jego dzikość i nieokiełznanie, ubierając całość w wysmakowany kształt. Obleczone w mistycyzm dziedzictwo rdzennych przodków, pochłaniane stopniowo przez dynamikę miasta, przypomina barwami EAMI Paz Enciny [2022, NASZA RECENZJA], choć w przeciwieństwie do paragwajskiej reżyserki zostawia widza z ładunkiem nadziei. Brazylijska debiutantka finalnie nadaje sztuce wymiar manifestu, także politycznego, nakładając na artystę powinność walki z system ograniczającym wolność osobistą. Jednocześnie jej obraz przybiera wymiar traktatu filozoficznego, mierzącego się z pytaniami o graniczne wartości i rolę dziedzictwa w rysującym się powoli kształcie przyszłości.

Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Uýra: The Rising Forest
Tytuł oryginalny:
Uýra: A Retomada da Floresta

Rok: 2022

Kraj produkcji: Brazylia, USA

Reżyseria: Juliana Curi

Występują: Uýra Sodoma, Zahy Guajajara

Ocena: 3,5/5

3,5/5