TWST – Things We Said Today, czyli najnowsze dzieło rumuńskiej legendy Andreia Ujicy, miało premierę na zeszłorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, a niedawno pokazano je również na Millennium Docs Against Gravity. Film stanowi eseistyczną refleksję nad Ameryką lat 60., obecnością Beatlesów w zbiorowej wyobraźni i pamięcią, która równie łatwo się zaciera, co jest idealizowana.
Wśród dokumentów o Beatlesach i ich koncertach znajdziemy zarówno The Beatles: Eight Days a Week Rona Howarda, energiczna kronika oparta na anegdotach z epoki i ich przebojach, jak i Get Back Petera Jacksona – trzyczęściowy fresk ulepiony ze studyjnych sesji z 1969 roku. Do tego grona dołączyło niedawno Beatles ’64, wyreżyserowane przez Davida Tedeschiego i wyprodukowane przez Martina Scorsese, które skupia się na pierwszej wizycie zespołu w Stanach i narodzinach Beatlemanii. Zupełnie odmienną drogę obiera Andrei Ujică w TWST – Things We Said Today.
Rumuński twórca, znany z takich esejów filmowych jak Poza teraźniejszością, Wideogramy rewolucji czy Autobiografia Nicolae Ceaușescu, od lat konsekwentnie eksploruje historię poprzez montaż archiwaliów i wielowarstwową narrację, a w swojej autorskiej formule zamiast klasycznej dokumentalnej struktury używa kolaży obrazów, dźwięków i tekstów, które uruchamiają pamięć zbiorową i osobistą. Ujică utkał swój nowy film z archiwaliów, animacji i komentarza z offu, czerpiąc z dwóch pamiętników z epoki: dziennikarza Geoffrey’a O’Briena, syna radiowca z WNBC, oraz nastolatki z Filadelfii, Judith Kristen, autorki książki o motylach. Ich wspomnienia, gdy przybywają na koncert The Beatles w nowojorskim Shea Stadium, tworzą punkt wyjścia do szerokiej refleksji nad społeczeństwem amerykańskim u schyłku lat 60.
Film początkowo mami nas, że opowiada o trzecim tournée zespołu z Liverpoolu po Stanach Zjednoczonych w 1965 roku. Reżyser sięga do zapisów konferencji prasowych członków zespołu – Johna Lennona, Paula McCartneya, George’a Harrisona i Ringo Starra – gdy dowcipni Brytyjczycy igrają z namolnymi dziennikarzami. Tymczasem pod hotelem czatują tysiące nastolatek, sprzeczających się, który z idoli jest ich ulubionym, i błagalnie wypatrujących w oknach jakichkolwiek znaków. Muzycy dyskretnie pozdrawiają fanki, ale już na ulicy czym prędzej przemykają się do limuzyny. Nowe bóstwa popkultury, wchodzące w buty Elvisa Presleya, Franka Sinatry i Binga Crosby’ego, wpisują się w ciąg przemian w muzyce i kulturze Ameryki.

Ujică korzysta z trasy koncertowej The Beatles jako punktu wyjścia, by uchwycić amerykańskiego ducha z 1965 roku – czasów podziałów, buntu i nadziei. To rok, gdy na ulicach rozbrzmiewały echa walki o prawa obywatelskie, gdy młode pokolenie poszukiwało własnej tożsamości, a społeczeństwo zmagało się z głębokimi napięciami. Film pokazuje nie tylko Nowy Jork, lecz także Los Angeles, wtedy sparaliżowane przez zamieszki czarnoskórej społeczności przeciw brutalności policji. Przyszły buntownik i fan zappingu John Lennon zapewne z wypiekami śledził na hotelowym odbiorniku telewizyjnym doniesienia o tych wydarzeniach, które obnażały głębokie podziały w amerykańskim społeczeństwie.
Inny film z tegorocznego MDAG, One to One: John i Yoko (reż. Kevin Macdonald, Sam Rice-Edwards) również podejmował problematykę rasowo podzielonej i naznaczonej przemocą Ameryki. W obu produkcjach telewizja funkcjonuje jako kluczowy motyw — nie tylko jako medium komunikacji, ale także narzędzie umożliwiające odbiór i interpretację społecznych napięć; dla Lennona i Yoko Ono stanowi ona zarówno formę ucieczki, jak i przestrzeń konfrontacji z rzeczywistością, pozwalając na zrozumienie i krytyczną refleksję wobec przybranej ojczyzny.
Ujică w TWST – Things We Said Today proponuje coś świeżego — historię Beatlesów bez ich muzyki, za to pełną niepokoju i rozczarowań końca epoki. Jego film jest wzorową pracą na źródłach, złożoną z setek drobiazgów tworzących wielowymiarowy obraz tamtych czasów. Poetycki wymiar dzieła podkreśla obecność dość pretensjonalnych, ale ujmujących cytatów z książki o motylach, napisanej przez wspomnianą nastolatkę, której refleksje i metafory subtelnie przenikają narrację, nadając produkcji lekko onirycznego klimatu. A kiedy nad stadionem Shea unosi się motyl z dziecięcego pamiętnika, trudno już stwierdzić, czy śnimy sen o Beatlesach, czy o Ameryce, której nigdy nie było.


TWST – Things We Said Today
Rok: 2024
Kraj produkcji: Francja, Rumunia
Reżyseria: Andrei Ujică
Ocena: 4/5