Trudno powiedzieć, żeby kinoman będący w zimowej śpiączce w grudniu stracił wiele atrakcji. Tradycyjnie masowa widownia rusza w 12 miesiącu roku do kina tylko raz (tym razem na okrutnie nieudane „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie"), więc dystrybutorzy zatrzymali hity na gorące miesiące w kinach, jakimi są styczeń i luty. Z trudem udało się domknąć nam dziesiątkę, ale warto mimo wszystko dobrnąć do wyższych miejsc, bo tam ukryło się kilka jakościowych dzieł, bez których brak śniegu i rosnące ceny choinek były mniej dołujące.
10. Winowajca (From the Vine)
Film otwierający naszą grudniową dziesiątkę wypchnął w ostatnim momencie 9 część Gwiezdnych wojen (zgodnie uważamy dokonanie JJ Abramsa i Disneya za oglądalne i sprawne technicznie, ale obrażające intelekt domknięcie sagi stworzonej kiedyś przez George'a Lucasa), co już trzeba uznać za niemały sukces. Niestety nie mogliśmy dojść do konsensu i tylko część redakcji opowieść o odnajdowaniu sensu życia wśród winnic uznało za zadowalającą. Dla innych pozostaje pochwała slow food, winiarska perspektywa i urokliwe okolice Acerenzy w regionie Basilicata, chyba najrzadziej odwiedzanym zakątku Włoch.
Średnia: 2,25/5
2 oceny
Walka o utrzymaniej rodzinnej firmy, bardziej trwożąco ukazana w Cierpkie mleko (2017). Serialowe tempo i urojenia irytują, ale wprawia w dobry nastrój.
Już powstał lepszy film na ten temat („Dobry rok" Scotta), ale tam nie było gadających winorośli i koszmarnych retrospekcji. Popijać dużą ilością taniego wina. <3
9. Kod Dedala (Les Traducteurs)
Twórca Wspaniałej zebrał na planie doskonałą, międzynarodową obsadę (Lambert Wilson, Riccardo Scamarcio, Sidse Babett Knudsen, Eduardo Noriega, Alex Lawther, Olga Kurylenko) i zadbał o odpowiednią atmosferę, by zaintrygować widza tajemnicą. Jego kryminał mający nawiązywać do najlepszych dokonań Agathy Christie nie wytrzymuje jednak próby ekranu i zupełnie traci rezon w drugiej połowie. Zresztą na tle ostatniego udanego Na noże Riana Johnsona, który odświeżył podgatunek whodunit, francuska produkcja jawi się jakby przeleżała w bibliotece kilka dobrych lat.
Średnia: 2,25/5
2 oceny
Fajny pomysł i co z tego. Dla fanów "Konesera". Klisza na kliszy, banał na banale.
Cóż za piękna katastrofa. Mieli przepiękne jabłka, kruche ciasto wymiętosili, wrzucili do pieca, a zamiast szarlotki wyszedł pasztet z zająca.
8. Exit (Ek-si-teu)
Po raz kolejny już w tym roku załapał do naszej dziesiątki się film koreański. „Exit” to rzadki przykład zagranicznego kina rozrywkowego, które dociera do Polski. Letni blockbuster w grudniu nie wywołał wielkiej ekscytacji publiki, ale my doceniamy bardzo dobrą realizację scen akcji i duże pokłady humoru, trafionego głównie w drugiej połowie filmu.
Średnia: 2,70/5
5 ocen
Rzeczywiście z początku ciężko się wciągnąć. Trochę irytuje megackliwe podejście do kwestii rodzinnych, ale też rozczula.
trochę ładnych cytatów, rozkręca się, fatalny początek ale potem sięsatysfakcjonująco rozkręca
Katastrofa może być komedią, a w tym wypadku komedia nie jest katastrofą: całkiem zabawna i pomysłowa rozrywka. Byle tylko przetrwać nudny początek.
Co się nabiegali i naskakali to ich - w końcu sport to zdrowie. Zaskoczyło mnie jaki to komercyjny projekt. Śmieszne to nie było…
Co za szajs, pomysł na akcyjniak o wspinaczce ściankowej spoko, ale ten scenariusz ...
7. Pan T.
Nieoficjalna adaptacja dzienników Leopolda Tyrmanda, choć należy do najmocniejszych i najoryginalniejszych propozycji ostatniego festiwalu w Gdyni, nie zachwyciła większości redakcji. Chwaliliśmy indywidualny styl, elementy satyryczne, „smaczki” dla erudycyjnych widzów, jednak te wszystkie składniki nie złożyły się na w pełni satysfakcjonujące danie. Uderzyły nas niespójność i niezdecydowanie twórcy, choć nikt nie odszedł z poczuciem straconego czasu.
Średnia: 3,05/5
9 ocen
Symboliczny życiorys sfrustrowanego literata: ocalić godność, szukać wolności i spełnienia, przeżyć nędzne czasy nowego absurdu. Wizualna perła, wielki Wilczak.
Wbrew deklaracjom to JEST luźna adaptacja Dziennika 1954 ,ale zrealizowana w duchu filmów Barei z noirową stylówą. Humor może odrzucać, mi siadło .
Jak na tyle smaczków zaskakująco mdłe to danie.
Najbardziej urokliwa groteska w polskim kinie od czasu "Ederly" Dumały. Po jakimś czasie przestaje zaskakiwać i zmierza do oczywistych wniosków.
Może nie wielki film, ale na pewno sprytny.
Raczej stalinizmploitation niż komentarz na temat tamtych czasów. Ale może być: stylowe, angażuje, humor w większości trafia + Bończak jako karykatura Bieruta.
Zawód. Krzyształowicz boi się pójść w konkretnym kierunku, klimat swoje, dowcipasy w inną, a historia nijak się nie klei. Dobrzy Wilczak i Stankiewicz.
Biografia-niebiografia konkretnego-niekonkretnego bohatera-niebohatera, który pisze-niepisze. Nie śmieszy i nie wciąga. A Mahlera oddajcie Viscontiemu! 5+
Sporo fajnych pomysłów, ale coś nie wyszło w realizacji.
6. Jumanji: Następny poziom (Jumanji: The Next Level)
Średnia: 3,00/3
3 oceny
Początek słaby, choć po wejściu do gry szybko się rozkręca. Świetna rozrywka wzbogacona cytatami i aktorską zabawą, byle tylko przymknąć oko na wpadki logiczne.
Rozrywkowa, zabawna część wiedzie prym. Nie wszystkie atrakcje wypaliły + wybrakowany scenariusz. Super pomysł z nieoczekiwaną zmianę miejsc w magicznych żródełkach.
Tata Jake'a Kasdana ze Spielbergiem potrafili zrobić widowisko z pomocą jednego mostu, synek mając ich setki gubi się i raczej smęci.
5. Młody Ahmed (Le jeune Ahmed)
Choć także u nas powtarzają się zarzuty, jakoby bracia Dardenne kręcili cały czas trochę ten sam film, to jednak Młodego Ahmeda wciąż odebraliśmy pozytywnie. Opowieść o mechanizmach religijnej radykalizacji młodzieży wybrzmiała dla nas uniwersalnie, choć wielu domagało się, by Belgowie urozmaicili środki wyrazu.
Średnia: 3,10/5
5 ocen
U Dardenne'ów po staremu, elipsy i kamera z ręki częściej frustrują, niż cokolwiek innego, ale w tej inicjacyjnej przypowieści sporo też prawdy. Mnie ujął.
Moim zdaniem bracia Dardenne w formie. Szczególnie spodobała mi się powściągliwość tego filmu i jego wyważony ton.
Dardennowski standardzik, "Student" ograł ten temat ciekawiej.
Lubię nawet słabszych Dardenne'ów. Pytanie tylko, czy polscy ultrakatolicy zobaczą w tym pewne podobieństwa, czy tylko utwierdzą się, że islam to zło...? 6+
Od braci żądam więcej niż perypetie fajtłapowatego fanatyka. Najmniej przekonujący z ich filmów, choć przecież składniki niezmienne.
4. Słodziak (Honey Boy)
Złote dziecko amerykańskiego przemysłu filmowego, równie utalentowany co kontrowersyjny Shia LaBeouf, zniknął ostatnio z kin, a jego kariera znalazła się na zakręcie przez zaburzenia emocjonalne i problemy z używkami. Podjęta terapia niespodziewanie zaowocowała autobiograficznym scenariuszem, który trafił w ręce nagradzanej izraelskiej reżyserki, Almy Har’el. Owoc tej współpracy to zanurzona w poetyce amerykańskiego indie opowieść o rodzinie, dojrzewaniu i poszukiwaniu siebie osadzona na brudnych peryferiach show-biznesu; historia szczera, odważna, emocjonalna i uniwersalna. Godna zapamiętania jest wyśmienita rola LaBeoufa, grającego ambiwalentną postać wzorowaną na własnym ojcu, oraz zachwycajacy występ obiecującego Noaha Jupe’a. „Słodziak” przeszedł przez polskie kina bez echa, jednak w naszym zestawieniu zasłużył na czwarte miejsce.
Średnia: 3,32/5
4 oceny
Koncertowa rola LaBeoufa i solidny, mało odkrywczy scenariusz. Schematy rodzinnej traumy i sundance'owego kina w najlepszym wydaniu plus filmowa autoterapia.
Bez specjalnego błysku (taki sundancowy standard), ale fajnie, że Shia LaBeouf może coś pograć i przy okazji zaleczyć rany. Świetny Noah Jupe.
Zajebiście osobiste i intymne. Świetny Shia, super Jupe.
Po tym filmie obejrzałam Historie małżeńską i stwierdziłam, że w tym drugim dzieciak to ma szczęście i świetną rodzinę.
3. Dwóch papieży (The Two Popes)
Aktorski koncert nominowanych do Oscara, perfekcyjnie obsadzonych w rolach tytułowych duszpasterzy Jonathana Pryce'a i Anthony'ego Hopkinsa wystarcza, żeby „Dwóch papieży” oglądało się z zapartym tchem. Fernando Meirelles nakręcił film pogodny i ciepły, często zabawny lub poruszający, a jednocześnie dotykający ważnych problemów dotyczących przyszłości Kościoła katolickiego. Dostojni kapłani są tu ukazani z niezwykle ludzkiej perspektywy jako jednostki wątpiące, grzeszące i słabe, jedzące pizzę i emocjonujące się piłką nożną. Jeśli kogoś taki obraz duchownych razi, odsyłamy do naszej recenzji.
Średnia: 3,46/5
12 ocen
Dwóch starszych panów daje popis absolutnie fenomenalnego aktorstwa, tocząc żywą dysputę na temat stanu nie tylko kościoła, ale i całego społeczeństwa.
Idealne zbalansowany - we wszystkich aspektach. Do tego koncert aktorski i majstersztyk scenopisarstwa. P.S. Obejrzane w 50 rocznicę święceń Franciszka.
Wybitny casting, jeden z rzadkich przypadków znośnego kina religijnego. Netflix wypuścił przez miesiąc więcej dobrych filmów niż przez cały swój okres istnienia
Ugrzeczniony w przekazie, ale aktorstwo obu panów i dość sprawny scenariusz McCartena zapewnia rozrywkę na poziomie. Czekam na remake od Costa-Gavrasa.
Stawia pomnik Franciszkowi, ale podchodzi do Benedykta z szacunkiem i zrozumieniem. Aktorskie tour de force, operatorskie over the top. Retrospekcje do kosza.
Staruszków urocze przekomarzanki o Bogu, wierze i Beatlesach. Ładnie zarysowana relacja między bohaterami, ciepły humor, wyśmienite role, ale też tona frazesów.
Cieplutki, uwielbiam tę jego telewizyjność wizualną, świetna robota operatorska. McCarten wreszcie napisał przyzowity skrypt.
Warto obejrzeć dla świetnego duetu Price-Hopkins. Na część fabuły niestety trzeba przymknąć oko, aby lepiej przyswoić całość (koniecznie zaopatrzyć się w taką prawdziwą, włoską pizzę).
Wygodna i nieobrażająca, hollywoodzka narracja. Ciepłe słowa włożone w usta szemranych ludzi. Piękny bałagan stylistyczny – od docudramy do "pejzaży we mgle".
Konklawe ilustruje ABBA, a duchowni (obaj panowie doskonali!) jedzą pizzę diavolę na tyłach Kaplicy Sykstyńskiej. Szkoda chaosu w stylu i miernych retrospekcji.
Świetnie zagrany, gorzej ze scenariuszem i reżyserią. Szkoda, że skupia się tak bardzo na retrospekcjach zamiast wyciągnąć więcej z zestawienia tych postaci.
Widzę ciepło jakie od niego bije, doceniam dowcip, szanuję aktorstwo, ale jednocześnie to film-katecheza, nie potrafię na tym wysiedzieć.
2. Oficer i szpieg (J’accuse)
Najważniejszą i jedną z najlepszych premier ostatniego miesiąca minionego roku był najnowszy film Romana Polańskiego. Najwybitniejszy z żyjących polskich reżyserów przygotował widzom wielką historyczną opowieść, która nie tylko przybliżała realia epoki i budowała swój własny imponujący świat, ale zwłaszcza emocjonowała i przyciągała. Podjęta przez reżysera decyzja artystyczna o zrobieniu ultra oldschoolowego filmu, inspirowanego kinem lat 30, ze szczególnym uwzględnieniem oscarowego „Życia Emila Zoli” z 1937 podzieliła wielu widzów, my jednak zgadzamy się z decyzją jury Lucrecii Martell, które nagrodziło „Oficera i szpiega” Srebrnym Lwem Wielką Nagrodą Jury na zeszłorocznym MFF w Wenecji.
Średnia: 3,56/5
8 ocen
Jestem pod wrażeniem tego, jak zdyscyplinowany, spokojny i rzeczowy jest to film. I to odzwierciedlenie realiów!Każdemu pokoleniu trzeba przypominać tę historię
Jednostka a system: honor i szlachetność wobec obłudy, uprzedzeń, zorganizowanego kłamstwa. Trzyma w napięciu, mrozi zdyscyplinowanym spokojem tłumiącym emocje.
Od początku dobrze się ogląda, ale odpowiednie tempo łamie, gdy wkracza Zola. Polański w bardzo klasycznej, acz zdyscyplinowanej formie mówi o tu i teraz.
Polański zrobił stary film. Wizualne i konceptualne złoto, ale jak się nie kupi konwencji to brak konstrukcji postaci i retrospektywy z dupy mogą boleć.
Długo się rozkręca, ale im dalej, tym bardziej emocjonująco. Najciekawszy jako opowieść o bolesnej weryfikacji ideałów. Świetny Dujardin, kostiumy, scenografia.
Piękne odwzorowanie epoki w scenografii i kostiumach oraz wspaniale chłodne zdjęcia kradną show fabule, która – choć sprawnie poprowadzona – średnio wciąga.
Retrospekcje na początek koszarnie wypadły, ale im bliżej końca, tym lepiej. Epizod z Emilem Zolą niemrawy, mimo że chłodne podejście do tematu sprawdza się.
Marszowe sceny, epickie wąsy i analogie Dreyfus-Polański, które niechcący podsunęła mi oskarżycielka filmu.
1. Kraina miodu (Honeyland)
Nie mogliśmy wybrać innego triumfatora na zakończenie roku. Zwycięzcą grudniowego podsumowania został zeszłoroczny zdobywca Grand Prix 16. Festiwalu Millenium Docs Against Gravity. Kameralny macedoński dokument poruszający alarmującą kwestię ginięcia pszczół zawiera w sobie niewysłowione piękno. Ponadto pobudza do refleksji podsuwając kapitalistyczne stosunki w pigułce, a archaiczny świat tradycyjnych metod pszczelarstwa pozwala na moment skutecznie oderwać się od zabieganego, zachodniego stylu życia. Kraina miodu, wobec aktualności poruszanych w niej treści, spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem i podbiła światowe festiwale. Droga rozpoczęta w Sundance została ukoronowana będącą ewenementem w historii podwójną nominacją do Oscara w kategoriach dokumentu i filmu międzynarodowego (dawniej: nieanglojęzycznego).
Średnia: 3,57/5
7 ocen
Miarą pokory i humanizmu jest też zachowanie równowagi między człowiekiem a przyrodą. Zburzoną harmonię niełatwo odzyskać. Poruszające i przepiękne wizualnie.
Podany w intymnej otoczce ginący świat poza cywilizacją. Miód nie będzie już tak słodki jak wczęśniej, przed obejrzeniem tego pięknego i pobudzającego do refleksji dokumentu.
Pochwała tradycyjnego podejścia do dóbr otrzymywanych od natury. Może zbyt nachalnie dąży do ukazania kontrastu względem łupieżczej polityki.
Kapitalistyczne stosunki w miniaturce. Bardzo ładny, cudowne paralele i komediowe cięcia, ale szantaż emocjonalny w końcówce jest zbyt chamski.
Mało zniuansowany, ale piękny i potrzebny głos na temat relacji człowieka z naturą. Poetyka slow pozwala chwytać rytm życia i kontemplować przecudowne kadry.
Elegancki dokument łączący etnograficzną ciekawość z obserwacją wpisującego się w szersze problemy współczesnego świata konfliktu. Trochę slow, dużo ciepła. 7-
Letni cieply sztampowy dokument z ladnymi zdjęciami.
Pozostałe filmy:
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie – 9 ocen, średnia: 2,1/5
Czarne święta – 2 oceny, średnia: 2,00/5
Nadzwyczajni – 1 ocena, średnia: 3,00/5
Osierocony Brooklyn – 1 ocena, średnia: 2,50 /5
Tajemnica Henriego Picka – 1 ocena, średnia: 2,50 /5
Serce do walki – 1 ocena, średnia: 0,50/5
Futro z misia – 1 ocena, średnia: 0,50/5