Quentin Dupieux nie zwalnia tempa i kontynuuje swoją podróż przez fałsze i szarady inherentnie powiązane ze sztuką. Jeszcze w 2022 roku oświadczał, że wydarzenia są „Niewiarygodne, ale prawdziwe” – czym jednak jest prawda? W Yannicku z ciepłem i transcendencją portretował eskapizm, w Daaaaaaali! zaś na pierwszy plan wysuwała się autokreacja artysty, tak potężna, że zakrzywiająca rzeczywistość i prawa fizyki. Drugi akt łączy oba te tematy, osadzając je w kontekście chochołów współczesności: wokizmu, „dystansu do siebie” i AI.
Roboczy tytuł filmu otwarcia tegorocznego festiwalu w Cannes brzmiał À notre beau métier – Za nasz piękny zawód. Ten zwrot zdaje się perfekcyjnie, acz ograniczająco opisywać treść i przesłanie najnowszej produkcji twórcy Réalité. Perfekcyjnie, gdyż zawiera w sobie tę niezwykle ciepłą satyrę na branżę filmową, ten smutny uśmiech przypomnienia, że aktorzy to hipokryci, pacynki do wynajęcia dla wielkiego biznesu lub twórców festiwalowej paszy. Ludzie, których bunt kończy się w chwili szansy zatrudnienia przez Paula Thomasa Andersona, przygnieceni syndromem oszusta, tak poprzebierani w maski mające ich ochronić przez scancellowaniem, że aż pozbawieni osobowości. Czy to wszystko jednak nie za proste? Tu właśnie zderzamy się z aspektem ograniczenia. Tego typu wewnątrzśrodowiskowa satyra – nawet jeśli przez wielu nazwana byłaby odważną czy przełomową (na Odyna, ludzie tak pisali o korporacyjnych wydmuszkach typu Barbie) – w gruncie rzeczy nie jest po prostu czymś, czego nie tylko ludzie pragną i lubią, ale jest wręcz tak proste, że mogłoby być wygenerowane na przykład przez pierwszego w historii scenarzystę i reżysera AI.
„Jeśli rzeczywistość jest fikcją, a fikcja jest rzeczywistością, to gdybym dziś się z tobą przespał, to nie zdradziłbym żony”, mówi jedna postać do innej pod koniec Drugiego aktu. Pytanie, co jest fikcją, a co rzeczywistością i kiedy światy te zamieniają się miejscami, jest wszechobecne w tym szkatułkowym, acz celowo chaotycznym i konfundującym obrazie. Oglądamy film o tym, że bohaterowie kręcą film, o tym, że ich postaci kręcą film, a ta matrioszkowa struktura może i ciągnie się dalej. Jako widzowie w żadnym momencie nie wiemy, co jest „rzeczywistością” bohaterów, a co ich rolą w filmie, a przy tym wszystkim „rzeczywistość” bohaterów jest równie fikcyjna jak wszystko inne, wszak to fabuła. Jednocześnie jako ludzie w sytuacjach społecznych kreślimy pozy, przywdziewamy maski, autokreujemy się – to, co z zewnątrz wydaje się być naszą rzeczywistością, jest fikcją. Z drugiej strony to ta fikcja istnieje w obiegu i wobec innych, więc jest bardziej rzeczywista niż ukryta rzeczywistość.
A jak się je sam film? Drugi akt ma dwie części składowe, z jednej strony to kilkunastominutowe mastershoty rozmów dwójki ludzi w trakcie spacerów – na potrzeby ich realizacji stworzono, według twórców, „najdłuższe tory kamerowe w historii kinematografii”. Podczas nich postaci deklamują i porzucają swoje światopoglądowe pozycje, stoją w rozkroku między świadomością bycia obserwowanym przez kamery i grożącego im linczu ze strony tłumu internetowych nowych purytan oraz pragnieniem zabrzmienia „autentycznie”, cokolwiek by to znaczyło. Drugi akt Drugiego aktu odbywa się zaś w motelu Drugi akt, to tam postaci, tematy i kondygnacje rzeczywistości splatają się i ze sobą reagują, oblewane winem przez zdenerwowanego statystę.
Quentin Dupieux jeszcze nigdy nie miał tak gwiazdorskiej obsady. Produkcja kręcona w absolutnym sekrecie na terenie prywatnego lotniska zderza ze sobą największych francuskiego kina: Vincenta Lindona, Leę Seydoux, Louisa Garrela z Yannickiem, czytaj Raphaëlem Quenardem. To świadectwo coraz większego znaczenia autora Morderczej opony w światku francuskiej kinematografii. Spryt i filozoficzne rozważania ukryte pod fatałaszkami komedii absurdu powtarzającej przez trzydzieści minut ten sam gag wchodzą do mainstreamu i to powód, by się cieszyć. Bo Quentin Dupieux jest jak pudełko czekoladek: możesz sobie wybrać, jakie doznania Ci przyniesie, tylko od widza zależy, czy będzie to odstresowujące nocne szaleństwo, przyczynek do dyskusji o tożsamości, czy obraźliwy wygodnicki kabaret atakujący kogoś, kogo lubisz. I to jest piękne.
Drugi akt /
The Second Act
Tytuł oryginalny: Le deuxième acte
Rok: 2024
Kraj produkcji: Francja
Reżyseria: Quentin Dupieux
Występują: Léa Seydoux, Louis Garrel, Vincent Lindon, Raphaël Quenard i inni
Ocena: 3,5/5