Rzeczy, których nie wyrzuciłam – recenzja filmu „Piękny poranek”
Mia Hansen-Løve przyzwyczaiła nas już do kina bardzo intymnego i skupionego na detalu. Wspominałem już kiedyś na tych łamach, że jej historie o inteligentnych, wrażliwych ludziach przechodzących przez różnorakie kryzysy, charakteryzują się smutkiem i pewnego rodzaju melancholią, a jednocześnie unikają gwałtownych emocji. Sprawia to, że każdorazowy seans jej kameralnych filmów nie tyle przygnębia widza, co … Dowiedz się więcej