Dzień świra – recenzja filmu „Matka siedzi z tyłu”
Podróż przez Islandię z wystrojonymi zwłokami matki na tylnym siedzeniu? Czemu nie? Nie takie absurdy kino, zwłaszcza nordyckie, znosiło. Szczególnie jeśli rodzicielka, mimo niskiej temperatury ciała, od czasu do czasu rzuci kąśliwą uwagą. Hilmar Oddsson zaprasza nas w niezwykłą wyprawę, nie tyle po pięknej wyspie i jej osobliwych mieszkańcach, ile po lekko zdeptanym męskim umyśle, … Dowiedz się więcej