Na krwawym szlaku – recenzja serialu „Blood drive”

Blood Drive

Zachwycamy się Bergmanem. Cmokamy nad kunsztem Tarkowskiego. Fellini jawi się jako Bóg muz. A tymczasem gdzieś na wysypiskach sztuki filmowej lęgną się kolejne złe i tandetne produkcje, do których z perwersyjną przyjemnością wracamy. Stacja SyFy wyszła tym potrzebom naprzeciw i stworzyła serial „Blood drive”. Takiej kiczowatej anarchii dawno w telewizji nie było. Rok 1999. Na … Dowiedz się więcej