Tegoroczny festiwal Afrykamera wyjątkowo otworzył film z Ameryki Południowej, a dokładniej z Brazylii. Ten kontrowersyjny wybór najlepiej tłumaczy hasło tegorocznej edycji – African Gaze: Queer, które w luźnym tłumaczeniu można odczytać jako afrykańską perspektywę na kwestie społeczności LGBT. Właśnie tym jest cała kultura ball, będąca odpowiedzią środowiska Latynosów i Afroamerykanów na zdominowaną przez ludzi pochodzenia europejskiego kulturę drag.
Świat ballroomu jest dokładnie tym, co obiecuje tytuł. Od pierwszych scen widz zostaje wprowadzony w środowisko tancerzy, czy raczej performerów tej formy sztuki, co pozwala dokładnie poczuć atmosferę zbudowaną wokół tych wydarzeń. Zwłaszcza w pierwszej części filmu sami tancerze starają się opowiedzieć, czym dla nich jest ballroom, często popadając w egzaltację i opisując swoją relację z ukochaną formą sztuki. Zdania określające te taneczne imprezy jako „szpital dla duszy” czy „swoje miejsce na ziemi” mogą brzmieć dziwnie, ale w wielu przypadkach relacja performerów z ballroomem nie kończy się na parkiecie. Grupy artystów łączą się w domy, które stanowią nie tylko przestrzeń wspólnych treningów, ale także – w wielu przypadkach – miejsce stałego zamieszkania, co jest odpowiedzią na problem bezdomności wśród młodych osób LGBT. W ramach tych grup panuje ścisła hierarchia, częściowo odzwierciedlająca klasyczne relacje rodzinne. Na czele domu stoi Matka – zawsze jedna – a pozostali członkowie dzielą się na starszyznę, zwaną Pionierami, i resztę bez określonej funkcji.
Po poznaniu artystów widz zostaje zalany falą teorii na temat historii kultury ball i najpopularniejszych dyscyplin, w jakich rywalizują przedstawiciele domów. O każdej z nich opowiada osoba doceniana i nagradzana w danej specjalizacji, zdradzając rąbek swojego warsztatu, co przeplata się z fragmentami rzeczywistych konkursów. Artyści nie ograniczają się do opowieści o tańcu – chętnie dzielą się historiami ze swojego życia osobistego, związków i drogi, jaka doprowadziła ich do ballroomowego świata. Sceny rywalizacji zdają się być nakręcone podczas jednego eventu, co doskonale podkreśla undergroundowy charakter tej dziedziny sztuki. Skąpo ubrane tancerki trans wykonują akrobatyczne i wyzywające ruchy w neonowo oświetlonej piwnicy przy dźwiękach techno i improwizowanego rapu. Wszystko to podlega ocenie trojga jurorów zasiadających na dość prowizorycznych tronach. Mimo niepozornego miejsca widać w kadrach znakomitą zabawę i pełne zaangażowanie każdego uczestnika.
Ostatnia część dokumentu wreszcie oddaje głos sceptykom, co po zalewie lukru wylanym na zjawisko ball działa wręcz kojąco. Słyszymy o obawach przed wejściem do mainstreamu i zatraceniem oryginalnej tożsamości wywodzącej się z afroamerykańskiej społeczności queer. Wypowiadane są także opinie o dominacji transkobiet, spychających na margines innych performerów, oraz o konfliktach między zasłużonymi osobami środowiska, które psują atmosferę.
Duet reżyserski Juru i Vitã zdawał się mieć jasno określone zadanie: wypromować kulturę ballroomu, pokazując najważniejszych artystów brazylijskiej sceny i podkreślając jej znaczenie dla tamtejszej społeczności LGBT. Pod tym względem odnieśli sukces – widzowie mogą doskonale poczuć klimat imprezy ballroomowej i zrozumieć jej specyfikę. Hurraoptymistyczne reakcje osób związanych z tą formą artywizmu, zaproszonych na panel w ramach Afrykamery, wyraźnie pokazują, jak ważna była dla nich ta produkcja, honorująca ciężką pracę i dążenie do samodoskonalenia ambasadorów ich ukochanej formy ekspresji.
Świat ballroomu
Tytuł oryginalny: Salão de Baile
Rok: 2024
Kraj produkcji: Brazylia
Reżyseria: Juru, Vitã
Ocena: 3/5