Dom – recenzja filmu „Skrzyżowanie”

Gdy nasz żywot zbliża się ku końcowi, ludzka potrzeba grzebania w odmętach pamięci i rozdrapywania zasklepionych ran zaczyna przejmować stery. W ciszy nad czekającą trumną nie ma już miejsca na przyszłość i teraźniejszość. Kim jesteśmy? Jak głęboko definiują nas podejmowane przed laty decyzje, doświadczenia doznane jeszcze w innej erze, gdy byliśmy innymi ludźmi? Te wszystkie tematy i dylematy ujmuje w sobie Skrzyżowanie, fabularny debiut dokumentalistki Dominiki Montean-Pańkow.

Podmiejska willa. Trzy pokolenia Jastrów delektują się deserem, celebrując zaręczyny wnuczki, która tak szybko dorosła. Pan domu, 82-letni emerytowany lekarz Tadeusz (Jan Englert), polewa koniaczku, jego żona Helena (Anna Romantowska) opowiada przesłodzoną anegdotkę o początkach ich związku, a syn Marek (Michał Czarnecki) zawstydza córkę seksualnymi innuendo. W tej sielskości rodem z Klanu jest tylko jeden zgrzyt, zwiastujący nadchodzącą lawinę – specyficzna maniera prowadzenia aktorów, z długimi pauzami pomiędzy kwestiami i nieco zbyt monotonnym tembrem głosu. Jakoby żywo wyjęta z mieszczańskich tragedii wczesnych Hanekego czy Lanthimosa. Cios przychodzi zresztą bardzo szybko, dokładnie z prędkością 80 km/h, gdyż tyle na liczniku miał młody motocyklista, gdy uderzał w samochód wymuszającego pierwszeństwo Tadeusza. Nad mężczyzną zawisa wątpliwość, czy jest mordercą?

Podobnie jak w Queer Luki Guadagnino [NASZA RECENZJA] dramat rozgrywa się wokół konfrontacji protagonisty z „młodą wersją” samego siebie, tą w trakcie, a nie po życiu. Tragedia na tytułowym skrzyżowaniu staje się katalizatorem do ożywiania kolejnych traum, pretensji i wyrzutów sumienia, lecz przede wszystkim, niby wbicie olbrzymiego żołędzia przez pewną wiewiórkę, tworzy niemożliwą do zasypania wyrwę między Tadeuszem a jego rodziną. Dla nich doszło do nieszczęśliwego wypadku, smutnego, nieuczciwego, lecz w gruncie rzeczy nieprzynależącego do ich życia, obcy ludzie giną cały czas, a nikt ofierze nie kazał jechać w nocy po mieście z taką prędkością. Jednak dla bohatera tego wieczoru wydarzyło się coś całkowicie innego – pozbawił jutra swoje własne odbicie, młodego studenta medycyny, pracowitego, lubiącego ryzyko, mającego żonę i oczekującego na dziecko. Dokładnie tak jak lata wcześniej, też jak się upiera, bez swojej winy, zabrał prawo do szczęścia Helenie i Markowi. Montean-Pańkow osnuła swój koronkowy scenariusz wokół na poły zatartych wspomnień, powidoków emocji, które przetrwały gdzieś w odmętach świadomości; funkcjonalnie mimo całkowicie innych okoliczności i tematów czyni to z jej opowieści siostrzaną produkcję dla wspaniałych Rzeczy niezbędnych [NASZA RECENZJA]. Oba filmy łączy także świetne aktorstwo, dawno niewidziani w głównych rolach na wielkim ekranie Jan Englert i Anna Romantowska zachwycają minimalistycznymi, lecz niezwykle emocjonalnymi kreacjami szarych moralnie postaci, w bardzo podobny sposób jak u Tarabury robiła to Małgorzata Hajewska-Krzysztofik.

Milczącym świadkiem wszystkich spokojnych rozmów i wstrzymanych łez jest dom bohaterów, przepięknie sfilmowany przez Bartosza Świnarskiego (nominowany do Złotego Konika za Niepamięć Christosa Nikou) i „ubrany” przez Anielę Dybowską (Napad Michała Gazdy). Szybko okazuje się, że dwukondygnacyjna rezydencja z przepastnym ogrodem w prestiżowej lokalizacji nie stanowi jedynie sceny wydarzeń, a jednego z najważniejszych bohaterów. Zdrada i sprzedaż bezpiecznej przystani kusi obietnicą uwolnienia od kompleksów i lęków. Idea porzucenia ojcowizny, ucieczki w ten sposób od przeszłości i pamięci, rezonuje między członkami rodziny i podsyca antypatie. Sam budynek nie pozostaje dłużny, tak jak w Siódmym kontynencie Hanekego, czy – szukając bliższych referencji – Ghost Story Davida Lovery’ego, wystrój i kadrowanie przestrzeni zmieniają się z czasem. Ciepła opiekuńczość stopniowo ustępuje miejsca chłodowi i nastrojowi spisku tudzież żałoby za samym sobą.

Skrzyżowanie podąża śladem wydeptanym przez chociażby Ciszę nocną Bartosza M. Kowalskiego. Debiutantka, podobnie jak najpłodniejszy z polskich twórców gatunkowych, temat starości traktuje jako pretekst do opowieści o czymś znacznie bardziej uniwersalnym, poczuciu samotności pośród innych ludzi. Nie jest to film żadną miarą odkrywczy czy niosący sztandar rewolucji X Muzy znad Wisły, lecz przykład świetnie wykonanego psychologicznego dramatu. Takie skromne produkcje nawet po nagrodzeniu w Gdyni (jak rewelacyjne Strzępy Beaty Dzianowicz) mają tendencję do bycia absolutnie przegapionymi przez widzów i krytykę, co dopiero, gdy laury ograniczają się do młodego FIPRESCI w Warszawie. Mimo to warto zaufać Englertowi i Montean-Pańkow i polować na ich dzieło gdzieś w odmętach kinowych repertuarów.

Marcin Prymas
Marcin Prymas

Skrzyżowanie

Rok: 2024

Kraj produkcji: Polska

Reżyseria: Dominika Montean-Pańków

Występują: Jan Englert, Anna Romantowska, Michał Czernecki i inni

Dystrybucja:  Kino Świat

Ocena: 3,5/5

3,5/5