Płacz i zgrzytanie zębów – recenzja filmu „Seneca” – Berlinale 2023

Ekscentryzm bohaterów Johna Malkovicha to już od dobrych kilku dekad filmograficzna norma tego aktora. Choć wiele z jego zawodowych wyborów ostatecznie okazuje się porażką, to trzeba przyznać, że chęć do artystycznych eksperymentów jest jak najbardziej godna podziwu. Poczynając od kultowego Być jak John Malkovich (1999) Spike’a Jonze’a, przez Dolinę bogów (2019) Lecha Majewskiego, Nowego papieża (2020) Paolo Sorrentino czy krótkometrażowe 100 Years Roberta Rodrigueza z premierą zaplanowaną na rok 2115, a kończąc na realizowanych pomiędzy tymi osobliwościami współpracach z Manoelem de Oliveirą czy Raúlem Ruizem, nie ma wątpliwości, że Malkovich unika nudy. Nie inaczej jest więc z nowym projektem Roberta Schwentke, rzemieślnika kojarzonego dotąd z generycznymi akcyjniakami i pojedyczymi próboami wyjścia poza kino tego rodzaju, w którym aktor wciela się w postać legendarnego retora Seneki.

Film, zgodnie z antyczną zasadą jedności – jak na opowieść o jednym z najważniejszych myślicieli epoki przystało – przedstawia wydarzenia rozegrane w ciągu jednej doby, ostatniej w życiu Seneki. Początek sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z czymś na kształt wizualnej zabawy okraszonej komizmem i kiczem, jakby Schwentke chciał przepisać trochę z wizualnych inwencji Jarmana, humoru Brooksa i gagów Monty Pythona, ale – walcząc z astygmatyzmem, jaskrą i zaćmą – zapomniał okularów. „Non est ad astra mollis e terris via” – brzmi jeden z najczęściej parafrazowanych (za nim lub za Wergiliuszem) cytatów tytułowego bohatera. Na końcu jego biografii nie docieramy jednak do gwiazd. Odnosząc się do filmu Schwentke, powinniśmy zwrócić się bardziej w stronę Mateuszowego „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.

Pierwsze sceny prezentują Senekę jako nauczyciela bezwzględnego Nerona, w którego wciela się tu młodziutki, rozpoczynający dopiero karierę Tom Xander. Jego postać odsyła widzów do kampowych inspiracji autora filmu, widocznych w początkach, a następnie wyrzuconych do śmieci na rzecz nudnych, niekończących się monologów Seneki, jak gdyby ze stołu montażowego ktoś zabrał w połowie procesu wszystkie materiały, w których zabrakło Johna Malkovicha. Wysiłki obu aktorów trudno z pełnym przekonaniem ocenić, gdyż żaden z nich nie wydaje się tu elementem istoty porażki Seneki. Podobnie jak reszta obsady składającej się m.in. z Geraldine Chaplin czy zaginionego niedawno Juliana Sandsa. Xander z kiczowato kabaretową manierą odgrywa tragikomicznie okrutnego, oderwanego od rzeczywistości cesarza, a Malkovich – łącząc ducha parodystycznej zawadiackości z teatralną precyzją – prezentuje zarozumiałego, nader egocentrycznego Senekę, którego ostatni dzień odwraca panujące porządki. Synteza prądów stylistycznych i narracyjnych w wykonaniu reżysera bardzo szybko przechodzi jednak w etap analizy, żeby na koniec skłonić widza do zadania sobie pytania, czy to, co przed chwilą obejrzeliśmy nie było przypadkiem od początku spaloną na panewce próbą połączenia żelaza z azotanem.

Schwentke zdaje się nie posiadać filmowej intuicji; rzuca obietnicami bez pokrycia. To obiecuje narkotyczne szaleństwo, mając w kieszeni kampowe materiały niczym z show taniej trupy cyrkowej. To zabawi się obrazem, ukazując retrospekcje z wygnania Seneki skąpane w staromodnym ziarnie. Innym razem podrzuci jeszcze ujęcia katastrof i wojen lub śmietników, próbując dodać do swojego filmu współczesny komentarz społeczno-polityczny. Dodatkowo zaprezentuje również greatest hits głównego bohatera, wprowadzając w fabułę sceny odgrywania fragmentów jego dzieł, oczywiście zasygnalizowanych tytułami pojawiającymi się wtedy na ekranie.

Już kino akcji w wykonaniu Schwentke miało w sobie energię tandetnego syntetycznego polimeru. Biografią antycznego retora kilkakrotnie podnosi się co prawda ponad narracyjną miałkość poprzednich produktów, za którymi stał, ale nie udaje mu się znaleźć wspólnej pointy. Niech podsumowaniem jego pracy będzie trzydziestominutowe umieranie Seneki, przywołujące na myśl przebrzmiały żart o liczbie zakończeń Powrotu króla, żeby ostatecznie zakończyć żywot bohatera przekręcającym się o 90 stopni obrazem czerwonej, konwulsyjnej twarzy Malkovicha.

Julia Palmowska
Julia Palmowska

Seneca

Tytuł oryginalny:
Seneca – On the Creation of Earthquakes

Rok: 2023

Kraj produkcji

Reżyseria: Robert Schwentke

Występują: John Malkovich, Tom Xander, Geraldine Chaplin, Louis Hofmann, Lilith Strangenberg

Ocena: 0,5/5

0,5/5