„Scena zbrodni” – Millennium Docs Against Gravity

Jesienią 1965 roku wyspy Indonezji spłynęły krwią. Wspierane przez lokalną armię szwadrony śmierci w przeciągu kilku miesięcy wymordowały setki tysięcy ludzi (najwyższe szacunki sięgają nawet 3 milionów). Na celowniku znaleźli się przede wszystkim członkowie Komunistycznej Partii Indonezji (PKI) oraz osoby podejrzewane o komunistyczne sympatie, w tym wielu etnicznych Chińczyków. Ludobójstwo było powiązane z politycznym przewrotem, który doprowadził do zastąpienia sympatyzującego z Chinami i ZSRR prezydenta Sukarno (notabene pierwszego prezydenta Indonezji po uzyskaniu niepodległości w 1945) przez prawicowego generała Suharto, który sprawował autorytarne rządy do 1998 roku. Jak wykazały odtajnione amerykańskie dokumenty, rządy państw zachodnich nie tylko wiedziały o czystkach od momentu ich rozpoczęcia, ale też po cichu wspierały morderców, a nawet dostarczały im listy członków PKI. Sprawców masakry nigdy nie pociągnięto do odpowiedzialności, wielu z nich należy do politycznych elit, a nastroje antykomunistyczne wciąż dominują w indonezyjskiej debacie publicznej.

O trwaniu grozy tamtych zdarzeń we współczesnej Indonezji świadczyć mogą choćby napisy końcowe dokumentalnego filmu Scena zbrodni Joshuy Oppenheimera, współreżyserowanego przez Christine Cynn i anonimowego Indonezyjczyka. Nie on jeden zdecydował się nie podpisywać imieniem i nazwiskiem; przeważająca większość indonezyjskich członków ekipy figuruje w napisach jako „Anonymous”, gdyż otwarty udział w produkcji filmu na temat masakry mógłby przynieść dla nich niepożądane konsekwencje. Scena zbrodni opowiada bowiem nie tylko o zdarzeniach sprzed pół wieku, lecz również ukazuje współczesny klimat polityczny kraju, m.in. poprzez portret radykalnie prawicowej organizacji paramilitarnej Pemuda Pancasila (Młodzież Pancasila; jej nazwa pochodzi od określenia oficjalnej ideologii państwowej Indonezji), której członkowie przyznają się do hazardu, przemytu i szantażu; na zastraszaniu i przekupstwie opiera się też kampania wyborcza jednego z bohaterów.

Wydarzenia z połowy lat 60. przedstawione są w Scenie zbrodni z perspektywy oprawców. Jednak, w przeciwieństwie choćby do powstałego w podobnym czasie El Sicario Gianfranca Rosiego, w którym nawrócony zabójca przedstawia mechanizm działania meksykańskich karteli narkotykowych, rozmówcy Oppenheimera nie żałują popełnionych zbrodni, a wręcz z dumą o nich opowiadają i chętnie godzą się na szczegółowe rekonstrukcje swych czynów, które zajmują sporą część metrażu. Ich cel wydaje się dwojaki: z jednej strony, stanowią one – jakby nie było – zaczerpnięte z pierwszej ręki świadectwo okropności, które miały miejsce podczas masakry; z drugiej, obserwując oprawców nie tylko odtwarzających własne zbrodnie, ale też wcielających się w swoje ofiary, Oppenheimer próbuje dociec ich motywów oraz sprawdzić, czy są zdolni do autorefleksji i zwątpienia w słuszność popełnionych czynów. Jednego z rozmówców reżyser nawet wprost zagaduje, że według konwencji genewskiej popełniał zbrodnie wojenne, na co słyszy w odpowiedzi: „Definicję »zbrodni wojennych« ustalają zwycięzcy”

Scena zbrodni

Oparcie opowieści na filmowanych rekonstrukcjach scen przemocy wiąże się z szerszą, autotematyczną refleksją, prowadzoną na kilku planach. Po pierwsze, zabójcy chcą poprzez powstający film upamiętnić swoje czyny i opowiedzieć historię swojej młodości, a tworząc go, odwołują się do konwencji kina amerykańskiego: gangsterskiego, westernu i musicalu. Hollywoodzkie produkcje odegrały zresztą pewną rolę w zdarzeniach z lat 60.: bohaterowie przed przewrotem sprzedawali nielegalnie bilety do kina, co stało się mniej dochodowe, gdy komuniści zaczęli postulować zakaz wyświetlania amerykańskich filmów. Refleksji nad kinem służy też wątek filmu nakręconego przez indonezyjski rząd, mającego postawić komunistów w złym świetle, przez lata pokazywanego dzieciom w wieku szkolnym. Gdy Oppenheimer podpytuje morderców o opinię na jego temat, jeden z rozmówców mówi, że ten obraz zwalnia go z poczucia winy, tymczasem drugi wprost stwierdza, że to propagandowe kłamstwo, na co pierwszy odpowiada: „Nie krytykujmy tego filmu przy obcych”. Wreszcie, autotematyczny wątek Sceny zbrodni dotyczy samych materiałów rekonstruujących morderstwa, które po nakręceniu są oglądane i komentowane przez bohaterów. W reakcjach odbiorczych oprawców zawiera się pełne spektrum ich stosunku do własnych zbrodni – od zmartwienia, że niewiarygodnie się zagrało, po zalążek refleksji nad psychologiczną gehenną ofiar.

W 2014 roku premierę miała druga część dyptyku Oppenheimera o Indonezji, Scena ciszy, w której oprawcy zostają skonfrontowani z krewnym ofiary. On również jest pokazany podczas oglądania materiałów rekonstruujących „akty zabijania” (by przywołać angielski tytuł pierwszego filmu). Jednak w przeciwieństwie do wygadanych bohaterów Sceny zbrodni, zachowuje milczenie. Ten kontrast chyba najlepiej uwidacznia przerażający wydźwięk filmu z 2012 roku, w którym pamięć o pomordowanych zagłuszają nacjonalistyczne okrzyki i przechwałki bezkarnych sprawców ich cierpienia.

Tekst został pierwotnie opublikowany w ramach Projektu: Klasyka.

Jędrzej Sławnikowski
Jędrzej Sławnikowski

Scena zbrodni

Tytuł oryginalny:
The Act of Killing

Rok: 2012

Kraj produkcji: Dania, Norwegia, Wielka Brytania

Reżyseria: Joshua Oppenheimer, Christine Cynn, Anonymous

Dystrybucja: Against Gravity