Sam Peckinpah – Timeless Film Festival Warsaw 2025

W tym roku z okazji setnych urodzin Sama Peckinpaha odbędzie się retrospektywa jego filmów podczas Timeless Film Festival Warsaw (7-14 kwietnia). Kuratorem przeglądu jest Marcin Pieńkowski.

W programie znajdą się takie dzieła amerykańskiego reżysera jak: 

✅ 1962: STRZAŁY O ZMIERZCHU

✅ 1965: MAJOR DUNDEE

✅ 1969: DZIKA BANDA

✅ 1971: NĘDZNE PSY

✅ 1972: JUNIOR BONNER

✅ 1972: UCIECZKA GANGSTERA

✅ 1973: PAT GARRETT I BILLY KID

✅ 1975: ELITA ZABÓJCÓW

✅ 1977: ŻELAZNY KRZYŻ

✅ 1978: KONWÓJ

✅ 1983: WEEKEND OSTERMANA

Nasz jubilat urodził się w kalifornijskim Fresno, a jego rodzina wywodziła się z Wysp Fryzyjskich (dziś podzielonych między Danię, Holandię i Niemcy). Przodkowie przyszłego reżysera, niczym w westernie, mieli ruszyć na podbój dzikiego zachodu krytym wozem, a potem nawet – bez pokrycia w źródłach – twierdzili, że wchodzili w koligacje z rdzennymi Amerykanami. W XIX wieku pradziad Sama, Rice Peckinpaugh, drobny kupiec i rolnik z Indiany przeniósł się do Kalifornii, tam prowadził tartak oraz zmienił nazwisko na „Peckinpah”. Dziadek (ze strony matki) Denver S. Church był nie tylko majętnym hodowcą bydła, ale także sędzią Sądu Najwyższego i kongresmenem. To na jego ranczo mały David Samuel (zwany potem po prostu Samem) złapał bakcyla do kowbojskiego fachu, już wtedy wolał znakowanie bydła i polowania od zajęć szkolnych. Inną pasją młodzieńca był futbol amerykański, ale krewki charakter Peckinpaha dał się tak we znaki otoczeniu, że zamiast zawodowstwa trafił do Akademii Wojskowej San Rafael. W 1943 roku dołączył do korpusu piechoty morskiej, który niebawem został wysłany do Chin, gdzie miał rozbroić niedobitki armii japońskiej. Choć nigdy nie musiał walczyć, w Azji kalifornijski rekrut napatrzył się na akty agresji między dwoma zwaśnionymi narodami, co potem niewątpliwie odbiło się na jego twórczości.

Po uwolnieniu się od munduru Peckinpah zaczął studiować historię na California State University i poślubił Marie Selland, absolwentkę teatrologii, która nakłoniła go do zainteresowania się reżyserią. Krótko po tym wystawił na uczelni Szklaną menażerię Tennessee Williamsa. Gdy już skończył poprzednie studia, na kolejny etap wybrał dramat na University of Southern California. W międzyczasie reżyserował  w teatrze Huntington Park Civic pod Los Angeles, a niebawem załapał się do drobnych zajęć w miejscowej telewizji (KLAC-TV), widząc w tej drodze trampolinę do dalszej kariery. Pracował m.in. przy The Liberace Show czy filmie noir Riot in Cell Block 11 (1954) jako asystent reżysera Dona Siegela. W tym ostatnim dosłownie załatwił ekipie szansę na kręcenie na terenie więzienia Folsom, gdyż wykorzystał koneksje z rodzinnego Fresno. Praca z Siegelem (w sumie przy pięciu tytułach) była dla Peckinpaha kluczowa, nauczył się nie tylko zarządzać ekipą filmową, ale też nie obawiać się kręcić w plenerze i zatrudniać naturszczyków. Później jednak obaj pozostawali w napiętych stosunkach po tym, jak uczeń stwierdził w jednym z wywiadów, że samodzielnie przepisał scenariusz Inwazji porywaczy ciał (1956). Po latach mistrz wyciągnął do niego rękę, gdy zaprosił odrzuconego przez branżę i schorowanego Sama do współpracy reżyserskiej przy Jinxed! (1981).

Dzięki Siegelowi Peckinpahowi przypadło w udziale pisanie scenariuszy do wielu produkcji telewizyjnych (m.in. Broken Arrow, The RiflemanKlondike), niektóre z nich reżyserował. Na planie tych budżetowych westernów nie tylko szkolił warsztat, ale poznał też kilku swoich przyszłych współpracowników (np. Jamesa Coburna, L.Q. Jonesa, Warrena Oatesa czy Joela McCrea). Najważniejszym z telewizyjnych projektów Kalifornijczyka okazał się The Westerner (1961), 13-odcinkowy serial, w którym testował rozwiązanie zastosowane potem w Dzikiej bandzie (1969), czyli połączenia szybkiego i wolnego montażu oraz stopklatek dla wzmocnienia efektu katharsis płynącego ze scen przemocy.

Strzały o zmierzchu

Nadszedł czas na debiut pełnometrażowy, który umożliwił Brian Keith, gwiazdor wspomnianego The Westerner, podpowiadając producentom nazwisko Peckinpaha do reżyserowania Niebezpiecznych kompanów (1961) wedle powieści Alberta Sidneya Fleischmana (i scenariusza samego autora). Dla młodego reżysera szkołą życia okazało się kręcenie z niskim budżetem w ciężkich warunkach w Arizonie, czemu towarzyszyły niekończące się kłótnie z kapryśną Maureen O’Harą, której brat Charles B. Fitzsimons, producent całego przedsięwzięcia, zakazał mu dawać wskazówek na planie. Po tych przejściach i braku szans na ingerencję w skrypt i montaż, Peckinpah pilnował w kolejnych latach, aby przy podpisywaniu kontraktów zapewniać sobie możliwość pracy nad całością filmu. Efekty przyszły już przy następnym projekcie. Strzały o zmierzchu (1962) dziś są zaliczane do klasyki westernu. Męska wyprawa z kopalni złota wyprzedzała tematycznie inne dzieła z tego gatunku, zapowiadając prawdziwą rewolucję, jakiej miał w nim dokonać Krwawy Sam. 

Na kolejną produkcję, Majora Dundee (1965), otrzymał dużo większy budżet i gwiazdorską obsadę (Charlton Heston, Richard Harris, James Coburn). Pikanterii dodawał fakt, że projekt szykowano dla starego wygi Johna Forda, lecz ten akurat wchodził na plan Jesieni Czejenów. Peckinpah udowodnił jednak talent inscenizacyjny i umiejętność budowania relacji między mięsiście napisanymi bohaterami. Łyżką dziegciu okazały się trudny charakter reżysera i nadużywanie przez niego alkoholu, Heston prawie zaatakował go szablą, gdy poziom prześladowań osiągnął apogeum. Przedłużające się kosztowne zdjęcia w Meksyku w końcu przelały czarę goryczy producentów i ostatecznie nie nakręcono wielu ważnych scen. Mimo tych kłopotów film nadal działa jako studium charakterów u kresu wojny secesyjnej, a jego epicki rozmach jest niezaprzeczalny.  

Dzika banda

Peckinpah podpadł mogulom Hollywoodu, więc musiał czekać na następną okazję do pracy prawie cztery lata. Dzika banda (1969), opowieść o grupie wykolejeńców, którzy przez napad na pociąg nadeptują na odcisk łowcom nagród dowodzonym przez ich dawnego kompana, została uznana za jego pierwsze arcydzieło. Amerykanin zdołał w tym epickim widowisku zdekonstruować gatunek, pozostawiając szereg pamiętnych scen i sekwencji (skorpion i mrówki, ostatni spacer, finałowa batalia kręcona aż 12 dni). Do historii kina przeszły też liczne błędy podczas zdjęć oraz fakt, że na planie użyto aż 90 tysięcy ślepych naboi, czyli więcej niż podczas samej rewolucji w Meksyku 1914, o którą zahaczała fabuła. W rolach głównych wystąpili William Holden, Robert Ryan, Ernest Borgnine. Film odniósł spory sukces, w kinach podwajając budżet (z biletów 11 milionów dolarów).

Jeszcze przed premierą Bandy… Peckinpah wszedł na plan Ballady o Cable’u Hogue’u (1970) z Jasonem Robardsem i Davidem Warnerem. Do legendy przeszły pijatyki ekipy z reżyserem na czele, które przeszkadzały w zdjęciach. Sam film, skądinąd udany i nader pogodny, był pożegnaniem Krwawego Sama z klasycznym westernem, ale i wytwórnią Warner Bros, która nie mogła pogodzić się z przekroczeniem budżetu. Kalifornijczyk nie poddał się, wyjechał do Anglii i tam zrobił jedno ze swoich najlepszych dzieł, czyli Nędzne psy (1971) z Dustinem Hoffmanem i Susan George. Krytykowany wówczas za brutalność obraz kręcony w Kornwalii dziś uznaje się za kultowy home invasion. W 1972 roku nakręcił dwa filmy ze Stevem McQueenem: Junior Bonner i Ucieczkę gangstera. Pierwszy przyniósł straty, ale już drugi stał się hitem (36,7 mln dolarów). Peckinpah pracował jak szalony, do 1978 roku podpisał pięć kolejnych filmów, w tym tak szanowane klasyki jak Pat Garrett i Billy Kid (1973),  Dajcie mi głowę Alfredo Garcii (1974 / czyli ulubiony film Takeshiego Kitano) czy Konwój (1978 / największy szlagier: 46,5 mln dolarów). Na kres swej twórczości przygotował adaptację szpiegowskiej powieści Roberta Ludluma pt. Weekend Ostermana (1983). Film mimo plejady gwiazd (m.in. John Hurt, Rutger Hauer, Burt Lancaster, Dennis Hopper) nie okazał się ani artystycznym, ani kasowym sukcesem. Chory, wciąż nie mogący wyjść z alkoholizmu i pokiereszowany trzema burzliwymi małżeństwami, zaledwie 59-letni Peckinpah mieszkał od kilku lat w hotelu Murray w Livingston w stanie Montana. Tam też zmarł na niewydolność serca, do końca pisząc scenariusz On the Rocks, który zamierzał nakręcić w San Francisco.

Nędzne psy
Dajcie mi głowę Alfredo Garcii