Co jakiś czas polskie kino nawiedza ten przyjemny do obserwowania duch świeżości. Na ekrany trafia debiut młodego twórcy, który z gracją przewyższa oryginalnością czy narracyjną sprawnością wielu starszych i bardziej doświadczonych kolegów po fachu. W mijającym roku taką niespodziankę sprezentowała polskiej publiczności Kamila Tarabura, współtwórczyni Absolutnych debiutantów, hitowego serialu Netflixa, podpisana również jako współpracująca reżyserka pod Zieloną granicą Agnieszki Holland.
Motyw powrót do korzeni wyświechtano już na wszystkie strony. Ada Rosińska, główna bohaterka Rzeczy niezbędnych, nie wyróżnia się szczególnie na tle innych protagonistów takich opowieści. Prowadzi w Hamburgu na pozór solidnie ułożone życie. Karierę zrobiła jako korespondentka wojenna, stykając się z największymi dramatami i delikatnymi tematami. Prawdopodobnie z racji brzemiennego stanu, w którym się znajduje, nie wybywa w nowe miejsca, ale korzysta z tego, co już udało się jej osiągnąć. Tarabura rozpoczyna film sceną wywiadu, jaki przeprowadza z Adą na temat jej pracy inna dziennikarka, już w pierwszych scenach ujawnia pewne pęknięcia w solidnej na pierwszy rzut oka konstrukcji. Do zestawu brakuje jedynie jakiegoś tajemniczego głosu z przeszłości, nieuświadomionego widma, które rozżarzy ten płomień zaniepokojenia. Kogoś, kto przypomni o zakopanych na dnie pamięci historiach.
W 2009 roku za sprawą wydawnictwa dziś znanego jako Czarna Owca (wówczas funkcjonującego jeszcze pod nazwiskiem właściciela Jacka Santorskiego) ukazała się wstrząsająca powieść o wymownym tytule Kato-tata. Niepamiętnik, podpisana pseudonimem Halszka Opfer (niem. „ofiara”). Zapiski wspomnień o przemilczanym przez lata molestowaniu seksualnym przez ojca, nieczułości ze strony matki i niezrozumieniu otoczenia zszokowały opinię publiczną. Choć autorka wydała książkę pod pseudonimem, w jej małej śląskiej miejscowości szybko dopasowano elementy układanki. Halszka przestała się ukrywać, opowiadała o swoim życiu w telewizji, a kilka lat później napisała kontynuację wspomnień Monidło. Życie po Kato-tacie. Pomiędzy jednym a drugim wydaniem w podróż z autorką wyruszyła Katarzyna Surmiak-Domańska, a efektem tego stał się reportaż Mokradełko – bezpośrednia inspiracja reżyserki i Katarzyny Warnke (wcielającą się tu równocześnie w jedną z ról głównych) do napisania scenariusza Rzeczy niezbędnych.
Warnke przypada rola wspomnianego głosu z przeszłości, który w tym równaniu nosi imię Roksana. Nie-pamiętnikowi zostaje zabrany z tytułu Kato-tata, a pseudonim zmieniony z Halszki Opfer na Orianę Kerr. Roksana wysyła Adzie książkę z dedykacją, utrzymując, że w dzieciństwie, kiedy jeszcze dziennikarka mieszkała w Polsce, bardzo się przyjaźniły. Ada sama nie jest pewna swojej pozycji w całej sytuacji, ale na życiowym rozstaju powrót do korzeni wydaje się potencjalnym panaceum na wszystkie wątpliwości. Oto typowe kino drogi, w którym odkrywanie na nowo dobrze znanych lokalizacji jest jak odrywanie dawno naklejanego plasterka od jątrzącej się rany. Zderzają się na tej trasie dwie charakterologiczne skrajności: irytująco rozchwiana Roksana (Katarzyna Warnke) i czasem wręcz niepokojąco wyważona Ada (Dagmara Domińczyk). Reżyserka w wywiadzie przeprowadzonym przez Wojciecha Tutaja dla Tygodnika Przegląd opisywała swoją irytację postacią Halszki w Mokradełku i moralny dysonans, w którym współczucie dla ofiary tragicznych wydarzeń miesza się ze zwyczajną niechęcią do człowieka, a raczej jego charakteru. Odbija się to w dezorientującym zachowaniu postaci, uniemożliwiającym wygodne rozsadzenie się w jakiejś konkretnej optyce. Czy Ada wierzy Roksanie, czy nie – trudno powiedzieć. Z początku raczej obserwuje, zadaje pytania, pozostawia nader szeroką przestrzeń na odpowiedź, ale przez długi czas trudno określić, które jej reakcje są zwyczajnym afektem, a które wyuczoną manierą zawodową zachęcającą rozmówcę do otworzenia się jeszcze bardziej. Dopiero w ostatniej części filmu skorupa pewnej siebie, twardo stąpającej po ziemi kobiety się rozpada. Dagmara Domińczyk po tym, jak w najbardziej znanej roli zajmowała się przecież ogarnianiem bałaganu korpo rodziny Royów, a której korzenie wyrastają z pięknej Kielecczyzny, wydaje się wręcz skrojona pod zagranie takiej postaci.
Tarabura konsekwentnie utrzymuje stan dezorientacji. Obie bohaterki naznaczone są traumami, które – wydawać by się mogło – do rozwiązania potrzebują jedynie nazwania, wypowiedzenia na głos tego, co skrywane. Dramat Roksany pokazuje jednak, że nie ma tu łatwych odpowiedzi, a w finale nie uświadczymy tragikomicznego śmiechu ulgi nad grobem przeszłości. Przypomina, że niektóre opowieści nie wytrzymują podręcznikowych narracji, a najlepsze, na co mogą liczyć to duszący wielokropek. Obie bohaterki traumy koją niemalże agresywnym seksem. Choć anturażem Rzeczy niezbędne zdają się nie odstawać od większości polskiego kina – dość powiedzieć, że lokalny bar nosi dość symptomatyczne imię Paloma, a miejscem do spokojnego myślenia jest lokalne jezioro – to reżyserka do pewnego momentu unika estetycznych zagrywek, które z takimi lokalizacjami kojarzymy. Nie urządza w mieścinie ani przaśnie pocztówkowego raju, ani kolejnych urodzin Oli Kordas. Audialny pejzaż zagubionych bohaterek hipnotyzującymi brzmieniami elektronicznymi maluje CEL. Gdzieniegdzie poleci Bajm albo inny dyskotekowy rytm. Gdyby jednak odebrać im ponurą historię, mogłyby znaleźć się w filmie z zupełnie innych rejestrów.
Z tyłu, za Dagmarą Domińczyk i Katarzyną Warnke, które trzymają kierownicę i zmieniają biegi w tej podróży, siedzi matka, grana przez mistrzynię tego typu neurozy – Małgorzatę Hajewską-Krzysztofik. Rzeczy niezbędne w konstruowaniu relacji i nigdy niedokończonym rozłupywaniu niewiadomych przypominają trochę filmografię braci Zürcherów, ale są przy tym znacznie grzeczniejsze narracyjnie. Najwięcej świeżości odbiera im zdecydowanie zbyt nabożne podejście do trójaktowej struktury mimo drzemiącego potencjału na jej rozmontowanie czy też choć delikatne zatarcie. Po samodzielnym pełnometrażowym debiucie Kamili Tarabury można mieć jednak co do jej dalszej twórczości duże oczekiwania.
Rzeczy niezbędne
Rok: 2024
Kraj produkcji: Polska
Reżyseria: Kamila Tarabura
Występują: Dagmara Domińczyk, Katarzyna Warnke, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik i inni
Dystrybucja: Kino Świat
Ocena: 3,5/5