Ocalenie – recenzja filmu „Przeżyć”

Nasilanie się ruchów migracyjnych to bez wątpienia jedno z największych wyzwań stojących przed współczesnym światem. Nie dziwi zatem, że temat znajduje szerokie odbicie w kinie, tak fabularnym, jak i dokumentalnym. Środki filmowego wyrazu znakomicie się przecież nadają do przybliżania cudzego doświadczenia, jak i do wzbudzania empatii, nadawania twarzy konkretnego człowieka anonimowej masie, jaką zazwyczaj jawią się uchodźcy w przekazach medialnych. Nagradzany m.in. na Sundance czy Millennium Docs Against Gravity film Jonasa Pohera Rasmussena Przeżyć to znakomity przykład realizacji takiej strategii twórczej.

Doświadczenie uchodźcze głównego bohatera, Amina, przybliżone zostaje poprzez jego własną opowieść, prowadzoną wiele lat później, jednak będącą pierwszą pełną relacją z odbytej w wieku nastoletnim ucieczki z Afganistanu do Europy. Mężczyźnie wiedzie się nie najgorzej: mieszka w Danii z partnerem, z którym chcą wziąć ślub, ponadto zamierza robić habilitację na prestiżowej amerykańskiej uczelni. Powrót do traumatycznych wydarzeń z młodości ma dla niego wymiar terapeutyczny, stanowi próbę wewnętrznego oczyszczenia z przeszłości przed dalszym planowaniem przyszłości. Jednocześnie daje trudne, ale niezwykle ważne świadectwo przeszkód, z jakimi spotykają się szukający bezpieczeństwa uchodźcy z krajów ogarniętych konfliktami. Amin przybliża własną, jednostkową historię, lecz staje się przy tym również głosem tych wszystkich, których opowieści nie mogą już zostać przez nikogo usłyszane.

Koleje losu bohatera rzucają światło na trudy nie tyle wydostania się z kraju pochodzenia, co znalezienia dla siebie miejsca w bardziej sprzyjającej rzeczywistości. Rodzina Amina po wyjeździe z Afganistanu trafia do Moskwy, która stanowi dla nich jedynie miejsce tymczasowe, przystanek, z którego chcą wyruszyć do Szwecji. Jednak formująca się po zmianie ustrojowej Rosja wczesnych lat 90. to świat nieprzyjazny, pełen samowoli skorumpowanej policji, wykorzystującej niepewną sytuację przyjezdnych jako źródło łatwego zarobku. A pieniądze mają dla imigrantów znaczenie szczególnie, ponieważ nielegalny transport na Zachód kosztuje niemałe sumy. Niemożność uzbierania odpowiedniej kwoty powoduje zaś konieczność rozdzielenia rodziny: część zostaje w rosyjskim bloku, by dalej zabijać czas oglądaniem meksykańskich telenoweli, część zaś udaje się na niezbyt bezpieczną przeprawę przez Bałtyk. Przeżyć krok po kroku odsłania problemy napotykane na uchodźczym szlaku, nie ukrywając, że wiele z nich wynika nie z instytucjonalnych ograniczeń, a z podłości i chciwości napotykanych po drodze ludzi: nie tylko policjantów, ale też przemytników. Sceny obrazujące sposób traktowania przez nich migrantów to jedne z najbardziej przejmujących fragmentów filmu.

Twórcy Przeżyć nie ograniczają się do sugestywnego przybliżenia doświadczenia uchodźczego, proponując ponadto spojrzenie intersekcjonalne. Dodatkowy element komplikujący sytuację Amina stanowi bowiem jego homoseksualność, narażająca go na nieprzychylność także ze strony innych Afgańczyków lub nawet własnej rodziny. Co prawda, kluczowe momenty tego wątku zdają się niepotrzebnie udramatyzowane, jednak na ogromne uznanie zasługuje, wciąż rzadko obecne we współczesnej kulturze, samo sproblematyzowanie krzyżowania się różnych tożsamości dyskryminowanych w ramach historii jednego człowieka. Warto przy tym zaznaczyć, że przez większą część filmu kwestia orientacji Amina traktowana jest dość lekko, dostarczając okazji do drobnych żartów (takich jak mrugający z plakatu do bohatera Jean-Claude Van Damme), które sprawdzają się w roli chwilowych wyłomów w mrokach portretowanej rzeczywistości.

Przeżyć / Flee

Za inny środek łagodzący nieco ciężar podejmowanego tematu, choć w żadnym razie nie odbierający mu wagi, należy uznać przyjętą przez twórców animowaną formę, której zastosowanie w filmie dokumentalnym budzi oczywiste skojarzenia z głośnym Walcem z Baszirem Ariego Folmana. U Rasmussena pełni ona w gruncie rzeczy podobną funkcję: umożliwia przedstawienie wspomnień bohatera. Trudno bowiem wyobrazić sobie Przeżyć, w którym sceny ilustrujące opowieść Amina zrealizowano w formie inscenizacji z udziałem aktorów; po pierwsze – nie byłoby łatwym zadaniem wiarygodne oddanie najbardziej dramatycznych zdarzeń; po drugie – sceny te zajmują tak dużą część metrażu, że rozwiązanie takie niosłoby ryzyko przekroczenia ram filmu dokumentalnego; po trzecie – kompleksowe wykorzystanie animowanej formy, także w scenach współczesnych, umożliwia bohaterowi zachowanie anonimowości. W stylu animacji postawiono, raczej słusznie, na prostotę i przejrzystość, choć pojawiają się fragmenty stylistycznie odmienne, utrzymane w czarno-białej tonacji, kreślone bardziej ekspresyjną kreską, odrealnione i pozbawione szczegółów, także tych związanych z kreacją postaci. Co jakiś czas wizualna koncepcja filmu jest też przełamywana wykorzystaniem materiałów archiwalnych, ilustrujących wybrane fragmenty opowieści (np. fatalne warunki w estońskim ośrodku dla uchodźców), a przy tym umożliwiających wyobraźni widza przełożenie animowanych kadrów na obrazy z realnego świata.

Podobny proces mentalny podczas seansu może zachodzić też w związku z kontekstem towarzyszącym podróżom Przeżyć po polskich ekranach. O tym, że dramatyczna historia Amina (jako pars pro toto doświadczenia uchodźczego) to, niestety, nie fikcja, dobitnie świadczy wciąż trwający kryzys humanitarny na naszej wschodniej granicy. W tych tragicznych okolicznościach jako szczególnie istotna przestroga dla oglądających film Polek i Polaków jawi się scena, w której płynąca po Bałtyku łódź zapełniona uchodźcami napotyka statek wycieczkowy. Bohaterowie wyciągają ku niemu ręce, bo wydaje im się, że nadeszło ocalenie przynoszące kres ich cierpieniom. Odpowiadają im błysk fleszy i przyciągnięte chwilową sensacją spojrzenia.

Jędrzej Sławnikowski
Jędrzej Sławnikowski

Przeżyć

Tytuł oryginalny:
Flee

Rok: 2021

Gatunek: animacja, dokumentalny

Kraj produkcji: Dania, Francja, Norwegia, Szwecja

Reżyseria: Jonas Poher Rasmussen

Dystrybucja: Against Gravity

Ocena: 3,5/5