Bóg, honor, tęcza – recenzja film „Prawy chłopak” – Millennium Docs Against Gravity

Prawy chłopak, pełnometrażowy debiut Hanny Nobis, samym festiwalowym opisem tyleż elektryzuje, co odstrasza. Z jednej strony niesie obietnicę wiwisekcji postaci z prawicowego środowiska, z drugiej – oglądanie ludzi zanurzonych w religijnym radykalizmie wydaje się być najgorszą formą spędzenia wolnego czasu. Reżyserka nie zatrzymuje się jednak na kontrowersyjnych hasłach, dając widzom narracyjną piniatę, z której wysypują się coraz to nowe niespodzianki, tworzące finalnie złożony psychologicznie portret młodego człowieka rozpiętego między dwoma systemami wartości, zagubionego w aksjonormatywnym chaosie, siłującego się ze znalezieniem swojego miejsca na Ziemi.

Dwudziestodwuletniego Antka poznajemy, kiedy razem z kolegami odmawia w lesie różaniec, wydrąża w drzewach znak krzyża i planuje kontrmanifestację dla Parady Równości. Chłopak wierzy w Boga, Honor, Ojczyznę, a za jedyny słuszny związek uważa ten między kobietą i mężczyzną, konsumowany oczywiście dopiero po ślubie. Wszystko zmienia się wraz z poznaniem pierwszej miłości, Weroniki. Dziewczyna co prawda towarzyszy mu w Marszu Patriotów, zachwycając się wystrzeliwanymi racami, ale jednocześnie przejawia dość luźne podejście do wiary, lubi rzucać obrazoburczymi tekstami, a co najważniejsze ma pełną świadomość swojej kobiecości i patriarchalnej konstrukcji społeczeństwa. Antek pierwszy raz zaczyna kwestionować nie tylko dotychczasową grupową przynależność, ale przede wszystkim samo istnienie Boga.

Zmiana flagi narodowej na tęczową może jawić się jako zbyt słodka i optymistyczna wolta. Film nie zamyka się jednak na granicy dwóch przeciwstawnych obszarów. Przemiana Antka nie przynosi mu całkowitego spokoju. Otwiera nowy rozdział: ciągłych poszukiwań, bezustannego konfrontowania się z tym, co narzucane, podawane jako słuszne i niezaprzeczalne. Wydeptywanie swojej własnej ścieżki, filtrowanie rzeczywistości przez pryzmat intuicyjnego humanizmu, jest tyleż piękne i budujące, co wyczerpujące. Brak wsparcia ze strony rodziny nie pomaga w odnalezieniu się między systemami. Wychowany w rozbitym domu, meandruje między wizytami u matki i ojca a własnym mieszkaniem, będącym zarówno pierwszym krokiem w dorosłe życie, jak i formą ucieczki od poszarpanych relacji. To wędrówka nie tylko fizyczna, ale także psychiczna, podszyta poszukiwaniem uwagi, zrozumienia i punktów odniesienia. Rozwód z religią w tradycjonalistycznej rodzinie nie jest w końcu rzeczą prostą. Wiszącą dumnie na ścianie tęczową flagę, symbol realnej dobrej zmiany i rozwoju samoświadomości, przed odwiedzinami mamy trzeba szybko zdjąć i schować do szuflady – na pewne rozmowy jeszcze jest za wcześnie, a być może nigdy nie będzie dla nich dobrego momentu.

Nobis swojemu bohaterowi przyglądała się pięć lat, co zaowocowało dogłębnym psychologicznym portretem człowieka w procesie wewnętrznego dojrzewania. Znamienne jest tutaj odwrócenie optyki – z selektywnego postrzegania świata przez uchylone drzwi do dostrzeżenia i zaakceptowania piękna jego różnorodności, a finalnie stania się jej aktywną częścią. Tym samym historia ta – możliwe, że nieintencjonalnie – skłania do filozoficznych rozważań nad naturą zmiany. Czy rzeczywiście dokonuje się ona o 180 stopni, czy dana postawa była w nas cały czas, potrzebowała jedynie odpowiednich bodźców, właściwego czasu do tego, aby dać się wyzwolić prawdziwej naturze? Abstrahując od samej specyfiki owej transformacji, otwiera ona przed nami także obszar dociekań na temat wolności człowieka i jego wyborów w kontekście uwikłania od urodzenia w dany system społeczny, kulturowy, polityczny. Do pewnego momentu bezrefleksyjność przyjmowania i kopiowania danych wzorców wydaje się być naturalnym mechanizmem stadnym. Konfrontacja z tym, co inne, daje pierwszą możliwość ich weryfikacji i ewentualnego przenicowania, skutkującego wyjściem z „platońskiej jaskini”.

Antek obdarza swoją obserwatorkę niebywałym zaufaniem, powierzając jej prawdopodobnie najważniejszy proces w swoim życiu. Odpowiedzialny za zdjęcia Miłosz Kasiura kolejny raz z właściwą sobie wrażliwością i uważnością rejestruje ewolucję postaci, podobnie jak w Boylesque Bogny Kowalczyk [NASZA RECENZJA] zaglądając obiektywem w zakamarki psychiki. Odwaga głównego bohatera do odcięcia się od tego, co znane i kultywowane oraz pójście własną drogą budzi podziw, ale też zwraca uwagę na olbrzymie koszty emocjonalne tak radykalnego wyboru. Szczególnie że chłopak nie próbuje syntetyzować dwóch przeciwstawnych obszarów, odcinając się od prawicowych ugrupowań, a zostawiając na przykład samą wiarę w Boga. Zmiana postawy dokonuje się zero-jedynkowo, ponieważ Antek odrzuca całkowicie dotychczasowe życie. Towarzyszy temu konfrontacja z wzorcami męskości i zrozumienie, że nie ma ona nic wspólnego chociażby z pomalowanymi paznokciami. A jednak bagaż czasu przeszłego jest niezaprzeczalny: zostawia w poczuciu zagubienia i pustki. Pytanie, na ile są to odczucia stałe dla ludzi rozwijających samoświadomość i ufających przede wszystkim racjonalizmowi w procesie poznawania rzeczywistości?

Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Prawy chłopak
Tytuł oryginalny:
Polish Prayers

Rok: 2023

Kraj produkcji: Polska, Szwajcaria

Reżyseria: Hanna Nobis

Ocena: 3,5/5

3,5/5