W samo południe w Lyonie – recenzja filmu „Poznajmy się jeszcze raz”

Czas domowej kwarantanny to dla wielu okazja do zmiany nawyków i przyzwyczajeń. Kinomani, którzy do tej pory nie wyobrażali sobie, aby chłonąć nowości dystrybucyjne inaczej jak w kinie, muszą powoli przyzwyczajać się do premier VOD i na platformach streamingowych. Jak na ironię, bohater Poznajmy się jeszcze raz, filmu, który po krótkim pobycie w polskich kinach, zasila po niedługim czasie zasoby serwisów Cineman, vod.pl i Player, sam ma opory przed nowymi technologiami, tęskniąc za tym co dawne i minione.

Wspomniany Victor (w tej roli francuski gwiazdor Daniel Auteuil), sześćdziesięciokilkuletni grafik, przez wiele lat zajmował się ilustrowaniem książek i gazet. Obecnie, wyrzucony z pracy przez przyjaciela, niespiesznie pracuje nad koncepcją nowego komiksu. Niestety, jak zauważa jego żona Marianne (nagrodzona za tę rolę Cezarem – Fanny Ardant), projekt przez ostatnie lata rozwinął się w niewielkim stopniu. Nieuznając tabletów, smartfonów i współczesnych metod pracy, odrzuca ofertę współtworzenia filmu animowanego, jaką podrzuca mu syn. To oderwanie od życia wpływa również na jego małżeństwo. Nowoczesna, postępowo myśląca żona, psychoterapeutka z zawodu, powoli traci zainteresowanie wspólnym życiem i odchodzi do kochanka, którym okazuje się być wspomniany dawny przyjaciel Victora.

Zawiązanie akcji następuje, gdy bohater otrzymuje od syna w prezencie zaproszenie do nietypowego projektu prowadzonego przez Antoine’a (Guillaume Canet). Victor na jeden dzień może przenieść się do wybranego przez siebie miejsca w czasie i przestrzeni. Klienci firmy zazwyczaj wybierają lata dawno minione, by móc w kostiumach z epoki porozmawiać z Ernestem Hemingwayem czy balować z dworem Marii Antoniny. Nostalgiczny rysownik wybiera jednak, niespodziewanie dla kontrahenta, konkretny dzień w 1974 roku w małej kawiarni Belle Epoque (jak w świetnym i dwuznacznym oryginalnym tytule) w Lyonie. Jak się wkrótce okazuje, było to miejsce i czas, kiedy poznał Marianne. Antoine i ekipa niemal w najmniejszym szczególe odwzorowują dostarczone przez Victora szkice kawiarni. W studiu wyczarowują również pobliską uliczkę, a nawet panującą wtedy pogodę. W rolę wybranki serca wciela się Margot (znana z poprzedniego filmu reżysera Pan i Pani Adelman – Doria Tillier), na co dzień w burzliwym związku z Antoinem.

Nicolas Bedos, bardziej znany do tej pory jako scenarzysta telewizyjny, twórca teatralny, a przede wszystkim aktor, korzysta w swoim drugim filmie ze sprawdzonych wzorców francuskiej komedii romantycznej spod znaku Amelii Jean-Pierre’a Jeuneta, nasycając obraz sentymentalnymi tropami znanymi widzom choćby z allenowskiego O północy w Paryżu. Sukces produkcji leży przede wszystkim w przekonującym aktorstwie całej obsady, w chwilami autentycznie zabawnych dialogach i w scenografii tworzącej ten swoisty film w filmie. Reżyserowi udało się pokazać przemianę jaką przechodzi Victor w akceptowaniu teraźniejszości na fundamencie przeszłości, jednocześnie wplatając na drugim planie skomplikowaną relację między Antoinem a Margot.

Nie da się jednak ukryć, że mimo prób zawarcia głębszych rozważań, film Bedosa to nade wszystko pogodne, podnoszące na duchu kino środka skierowane raczej do masowej, zwłaszcza wielkomiejskiej, publiczności niż bardziej wymagającej publiki. To miło spędzone 2 godziny w kinie (pardon, przed komputerem), które jednak prawdopodobnie szybko umkną z pamięci. Pewnie jednak, podobnie jak Victor animację komputerową, niejeden widz dzięki seansowi oswoi nieznane sobie rejony świata VOD.

Krystian Prusak
Krystian Prusak

Poznajmy się jeszcze raz

Tytuł oryginalny: „La Belle Époque”

Rok: 2019

Gatunek: komedia romantyczna, komediodramat

Kraj produkcji: Francja

Reżyseria: Nicolas Bedos

Występują: Daniel Auteuil, Guillaume Canet, Doria Tillier i inni

Dystrybucja: Gutek Film

Ocena: 3/5