Tajemnica serca – analiza filmu „Pod skórą”

Filmy Jonathana Glazera przyzwyczaiły nas do tego, że balansują na granicy światów: Sexy Beast (2000) przeciwstawia brutalną gangsterkę czułej miłości, w Narodzinach (2004) przeczucie duchowej obecności nagina pragmatyzm społecznego konwenansu, a w Strefie Interesów (2023) majowy ogród sąsiaduje z Auschwitz. Trzecią pełnometrażową produkcję Glazera, Pod skórą (2013), która po ponad dekadzie wchodzi wreszcie na polskie ekrany, organizuje natomiast problem kontaktu: nadnaturalne spotkanie z innością toruje tu drogę opowieści o ryzykach i nagrodach wpisanych w pozwolenie sobie na bliskość.

Kosmici przybywają na Ziemię. Wśród nich jest Laura (Scarlett Johansson), przybyszka z innej planety, której rolą jest wabienie mężczyzn, tak aby kosmiczny przemysł mógł przerobić ich na przemiał. Ale to, co na początku wydaje się historią feministycznej albo intergalaktycznej zemsty, staje się opowieścią o inicjacji Laury w pełnię ludzkich doświadczeń.

Książkowy oryginał autorstwa Michela Fabera opisuje problem międzygatunkowego wykorzystania jako struktury nadużyć wpisanej w spotkanie z innością. Film Glazera jest subtelniejszy, operuje na niedopowiedzeniu – niewiele znajdziemy tu dialogu i niewiele wiemy na pewno. Gdyby nie otwierająca sekwencja lotu i inne drobne poszlaki, można by pomyśleć, że to opowieść o wielkomiejskiej izolacji, o ginięciu w tłumie. Scarlett Johansson – twarz (i głos) produkcji takich jak Między Słowami (Sofia Coppola, 2003) czy Ona (Spike Jonze, 2013) – to przecież aktorka filmów o konieczności i kosztach zbliżenia. 

Jest u Glazera podobne dążenie do przełamania izolacji przy jednoczesnym uznaniu, że człowiek człowiekowi niewiadomą, że spotkanie to zawsze skok wiary, i że nigdy nie wie się na pewno. Pod skórą to uziemione science-fiction  – podążając za Laurą, oko kamery spogląda na przechodniów, zwykłych ludzi na ulicach Glasgow, jak na istoty z innej planety. Nie ma tu chłodu, jest raczej dokumentalna ciekawość – Glazera interesuje świat zastany, to, jak każda z napotkanych twarzy stanowi centrum czyjejś tożsamości, zawierające głębsze, ukryte życiowe historie.  Pewnie z tego też powodu wiele scen jest improwizowanych – w trakcie kręcenia filmu Johansson podejmowała interakcje z przypadkowo spotkanymi mężczyznami, którzy nie wiedzieli, że są nagrywani. Granica pomiędzy zaplanowanymi a spontanicznymi reakcjami jest niemal nie do wychwycenia. Drugi człowiek to przecież zawsze tajemnica.

Nieprzenikalność ludzkiego wnętrza, ale i ukierunkowanie na kontakt odbija się w trajektorii zmiany, której doświadcza Laura. Na początku obcość Laury wobec siebie i świata widać gołym okiem – jej oczy są puste, szukające. W pierwszej części filmu widzimy ją kłusującą, niewrażliwą na bodźce z zewnątrz, skupioną na celu. Łowieni mężczyźni sami widzą w Laurze obiekt – seksualnego – polowania. Jeśli  wydarza się między nimi jakaś komunikacja, to tylko jako element gry, scenariusz uwodzenia, w którym obietnica stosunku prowadzi do pochwycenia ich w pułapkę.

A jednak dotkliwy, widmowy soundtrack Miki Levi sugeruje, że przez cały ten czas  we wnętrzu Laury dokonuje się zmiana. Seria spotkań-wtajemniczeń – wspomnienie rodziny pochłoniętej przez fale, spontaniczny moment czułości ze Smutnym (Adam Pearson) i oddanie mu wolności – to wszystko sprawia, że Laura przechodzi z imitacji w identyfikację – dosłownie upada w człowieczeństwo. Potknięcie na ulicy wprowadza ją w świat ludzkich spraw, pokazuje współdzieloną troskę obcych sobie ludzi. To pierwsze doświadczenie połączenia ukierunkuje ją na dalszą drogę, pozwoli doświadczyć przedsmaku zakochania, ale i narazi na nadużycie zaufania i sprowadzi groźbę przemocy. Mimo że Pod skórą nie ucieka od okrucieństwa, jest w filmie Glazera coś ocalającego od rozpaczy, coś, co nas podnosi. Choć w pierwszym kontakcie wydaje się, że przestrzeń nadużyć dominuje, to  film nagradza kolejne seanse, odsłaniając swoje wszystkie momenty mikro-dostrojeń, potencjału poznania, zgody na bliskość. 

Pytany o swoją wcześniejszej produkcję, Narodziny, Glazer powiedział, że chciał opowiedzieć historię „o tajemnicy serca”. Pod skórą to także zapis takiej tajemnicy –   splata ze sobą ciasno piękno i grozę, by na końcu zapytać, co sprawia, że wahadło przechyla się na jedną ze stron. Film Glazera ma w sobie też coś z Lemajak solaryjski ocean wskazuje, że nie potrzebujemy innych światów – pod skórą szukamy przecież tylko człowieka.

Maria Kamińska
Maria Kamińska

Pod skórą

Tytuł oryginalny:
 Under the Skin

Rok: 2013

Kraj produkcji: Wielka Brytania, Szwajcaria

Reżyseria: Jonathan Glazer

Występują: Scarlett Johansson, Jeremy McWilliams, Joe Szula, Kryštof Hádek, Adam Pearson i inni

Dystrybucja: Resetowanie