Dobre chęci – recenzja filmu „Pocałunek” – WFF

Bille August miał już w swojej bogatej karierze okazję prezentować filmy w Cannes (gdzie dwukrotnie zdobywał Złotą Palmę), Berlinie czy San Sebastián. Najnowsze dzieło tego niezwykle utytułowanego duńskiego reżysera miało jednak premierę na dużo bardziej kameralnej imprezie, czyli tegorocznym Warszawskim Festiwalu Filmowym, gdzie został włączony do oficjalnej selekcji Konkursu Międzynarodowego.

Pocałunek to adaptacja dziejącej się na początku XX wieku powieści Niecierpliwość Serca Stefana Zweiga, opisującej losy młodego austriackiego żołnierza i jego relacji z niepełnosprawną córką mieszkającego niedaleko koszar barona. Jak przyznaje sam reżyser ze względów finansowo-producenckich akcja filmu musiała zostać przeniesiona do Danii, lecz poza zmianą miejsca akcji starał się on wiernie oddać wydarzenia i ducha literackiego pierwowzoru.

Głównym bohaterem filmu jest Anton. Młodzieniec z rodziny o szlacheckim pochodzeniu, lecz obecnie popadającej w problemy finansowe. Dzięki koneksjom matki udało mu się dostać do szkoły oficerskiej, której ukończenie miało zapewnić mu godne i dostatnie życie. Mężczyzna potraktował swoją szansę bardzo poważnie, przez długi czas armia była całym jego życiem, czym wzbudzał respekt u podwładnych i przychylność swoich zwierzchników. Pewnego dnia przypadkowe spotkanie przerwało monotonię jego koszarowego życia. Kiedy podczas ćwiczeń dostrzegł, że samochód barona Løvenskjolda zagrzebał się w błocie i wraz z podlegającymi mu żołnierzami wypchnął go z powrotem na ubitą drogę, bogacz zaprosił go na kolację w swoim dumnie prezentującym się nad okolicą zamku na wzgórzu. Anton, jako człowiek dobrze wychowany, ale też pozbawiony asertywności, przyjął zaproszenie, a na kolacji poznał córkę gospodarza – sparaliżowaną od pasa w dół Edith.

Właśnie za sprawą tej dziewczyny Anton zaczął być stałym gościem w pałacu. Edith czuła się przy żołnierzu wspaniale i chciała z nim spędzać jak najwięcej czasu, chłopak zaś z wrodzonej grzeczności nie miał serca odmawiać ani jej, ani tym bardziej posiadającemu niezliczone koneksje ojcu, widzącemu, że córka rozkwita przy nowo poznanym kawalerze. Relacja między tą parą od początku bije po oczach swoją niesymetrycznością, z jednej strony jawiąc się jako szaleńcze zauroczenie, z drugiej jako oparta na współczuciu chęć niesprawienia zawodu. Przełomowym momentem między parą jest zainicjowany przez Edith tytułowy pocałunek, po którym Anton nie może już udawać wiary w to, że obu stronom zależy wyłącznie na przyjaźni. Chłopak wie, że może zdecydować się na ślub i odziedziczenie olbrzymiej fortuny lub rozstanie mogące złamać serce kobiecie, którą zdążył naprawdę polubić. Nie bez znaczenia dla tej decyzji jest też presja rówieśnicza ze strony kolegów-oficerów, skutecznie obrzydzających mu romans z „kaleką”, a także sugerujących, że jego jedyną motywacją jest chciwość.

Chociaż opis filmu może przywodzić na myśl tytuły takie jak Zanim się pojawiłeś dzieło Augusta jest o wiele bardziej dojrzałe i zamiast emocjonalnego szantażu koncentruje się na drobiazgowym opowiedzeniu historii dwojga ludzi, przy odpowiednio zarysowanym kontekście zarówno historycznym, jak i wpływających na ich decyzję czynników zewnętrznych. Z pewnością stylistycznie bliżej mu do eleganckich kostiumowych melodramatów na bazie powieści Jane Austen takich jak Emma. czy Duma i uprzedzenie (2005, reż. Joe Wright) niż do produkcji Thei Sharrock. Obraz twórcy Dobrych chęci stanowi kolejną wizytówkę jego znakomitego, pielęgnowanego latami warsztatu. Za produkcją stoją świetnie poprowadzone tempo opowieści, ambitne sceny plenerowe z udziałem ludzi i koni, doskonale zaaranżowane plany, których efektem są przemawiające do wyobraźni kadry z pałacowego życia czy przedwojennych koszar. Najnowszy film reżysera można oczywiście określić mianem kina nieco przestarzałego formalnie, ale wolę traktować go po prostu jako dzieło realizowane przez najwyższego sortu rzemieślników wychodzących z założenia, że klasyka nie starzeje się nigdy.

Duńczyk zadaje pytania o to, gdzie leży granica dobroczynności, na jak wiele można sobie pozwolić z czystej empatii i czy otworzenie swojego serca na inną osobę może nieść za sobą złe skutki. Każe zastanowić się nad istotą miłości i tym, czy człowiek może nauczyć się kogoś kochać, czy jednak ten dar musi na niego spłynąć jak rażenie piorunem. Przede wszystkim swoim Pocałunkiem napełnia serca widowni i pozwala uwierzyć, że dobro zawsze rodzi dobro.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

Pocałunek

Tytuł oryginalny:
Kysset

Rok: 2022

Kraj produkcji: Dania

Reżyseria: Bille August

Występują: Esben Smed, Clara Rosager, Lars Mikkelsen 3 i inni

Ocena: 4/5

4/5