Rzeczy, których nie wyrzuciłam – recenzja filmu „Piękny poranek”

Mia Hansen-Løve przyzwyczaiła nas już do kina bardzo intymnego i skupionego na detalu. Wspominałem już kiedyś na tych łamach, że jej historie o inteligentnych, wrażliwych ludziach przechodzących przez różnorakie kryzysy, charakteryzują się smutkiem i pewnego rodzaju melancholią, a jednocześnie unikają gwałtownych emocji. Sprawia to, że każdorazowy seans jej kameralnych filmów nie tyle przygnębia widza, co wprowadza w stan swoistego spokoju i wyciszenia. Nie inaczej jest z jej najnowszą produkcją, która niedawno trafiła na nasze ekrany.

W Pięknym poranku autorka opowiada o Sandrze (Léa Seydoux), samotnej matce dziewczynki o imieniu Linn (Camille Leban Martins). Kamera towarzyszy bohaterce przez cały seans, obserwując, jak próbuje ona nawigować między pracą zawodową w charakterze tłumaczki symultanicznej, opieką nad dzieckiem i chorym ojcem Georgiem (w tej roli Pascal Greggory) oraz jak nawiązuje romans z dawnym przyjacielem Clémentem (Melvil Poupaud), który sam ma żonę i syna. 

Historia toczy się leniwie, nie wyróżniając się specjalnie niczym szczególnym. Reżyserka przedstawia nam po prostu wycinek życia jakich wiele, w duchu, który może się nieco kojarzyć z kinem Érica Rohmera. Aczkolwiek jest to tak naprawdę nie jeden wycinek, a kilka. Niepostrzeżenie autorka prezentuje nam tu bowiem – poprzez codzienność kilku postaci w różnym wieku – niemal całość ludzkiego doświadczenia: od dzieciństwa i kłopotów szkolno-podwórkowych, przez życie samotne i w związku, po chorobę i odchodzenie z tego świata. Bo życie, jak dobre opowiadanie, ma przecież swój początek, rozwinięcie i koniec – co wprost wypowiada w pewnym momencie Georg. 

 

Wydaje się jednak, że Hansen-Løve nie interesuje wyłącznie ukazanie „scen z życia”, ale dyskretnie stawia ona pytanie o to, co konstytuuje człowieka jako osobę. To filozoficzne zagadnienie wybrzmiewa szczególnie mocno w wątku ojca, który notabene sam był filozofem. Niszcząca go choroba sprawia, że traci on wzrok, a z nim to, co kochał w życiu najbardziej, czyli możliwość czytania. Luki w pamięci, niemożność rozpoznania nawet najbliższych osób i ogólne zagubienie chorego sprawiają, że trudno dostrzec w nim tego człowieka, którym był przez całe życie. 

I tutaj autorka podsuwa nam wprost jedno z rozwiązań postawionego wyżej pytania. Ważnym świadectwem tego, kim byliśmy, są pozostawione przez nas przedmioty, wśród których szczególnie ważne miejsce zajmują książki. To one odzwierciedlają nasze zainteresowania, wybory i pragnienia, wyrażają naszą osobowość. Dlatego jedną z najsmutniejszych czynności w życiu jest opróżnienie mieszkania po chorym lub zmarłym, a zwłaszcza rozdysponowanie jego biblioteki. Wiedzą o tym dobrze chociażby czytelnicy książki Marcina Wichy Rzeczy, których nie wyrzuciłem (wyd. Karakter, Kraków 2017), będącej wyrazem żałoby po zmarłej matce. 

Również nasza bohaterka w czasie swojego życia gromadzi wiele przedmiotów. Obciążona jest nie tylko rozlicznymi zmartwieniami, ale też mocno wypchanym, nieustannie dźwiganym plecakiem. W kontekście całości filmu może on być rozumiany jako subtelna metafora „dla uważnych”. 

Cały film da się więc czytać jako jedno wielkie pytanie: co pozostaje? Co nam pozostaje, gdy tak wiele wokół się sypie? Co pozostanie po nas? Co w życiu jest tak naprawdę ważne? Odpowiedź nie jest może jakoś szczególnie odkrywcza, a w dodatku zostaje wyrażona wprost, chociażby przez ostatnie sceny filmu i słowa piosenki w napisach końcowych (Love will remain Billa Faya), niemniej jednak wybrzmiewa ona szczerze i autentycznie – dzięki prostemu prowadzeniu opowieści przez autorkę oraz świetną grę całej obsady, wśród której wybija się Léa Seydoux. Obecna chyba w każdej scenie filmu zarysowuje swoją bohaterkę w sposób bardzo subtelny. To postać melancholijna, której twarz raz po raz przeszywa grymas bólu lub próby powstrzymania łez, a jednak jakoś pogodzona z życiem i przepełniona wewnętrznym pokojem. Taki właśnie jest ten Piękny poranek, nawet jeśli nieco powolny i nazbyt deklaratywny.

Paweł Tesznar (Snoopy)
Paweł Tesznar

Piękny poranek

Tytuł oryginalny:
 Un beau matin

Rok: 2022

Kraj produkcji: Francja, Niemcy

Reżyseria: Mia Hansen-Løve

Występują: Léa Seydoux, Pascal Greggory, Melvil Poupaud i inni

Dystrybucja: Galapagos Films

Ocena: 3,5/5

3,5/5