Żyć czy nie żyć? – recenzja filmu „Pamięć ziemi” – Pięć Smaków

Trudno o większy banał we współczesnym kinie artystycznym niż pozbawiona szerszych znaczeń krytyka kapitalizmu. Dramatów społecznych, thrillerów o nierównościach, antysystemowych komedyjek i zaangażowanych dokumentów było aż nadto, mało które z nich jednak, poza przyjęciem proegalitarnej optyki, porzuciły klisze i schematy, skupiając się na zjawiskach dotychczas pomijanych. Wśród tych zagadnień najsłabiej wybrzmiewał temat śmierci – chyba najbardziej haniebnego przykładu dominacji kultu własności prywatnej i pogoni za zyskiem. W Polsce znamy to aż nazbyt dobrze: gwałtowny rozwój branży pogrzebowej, przyprawiające o zawał ceny za pochówek i jarmarczna atmosfera święta zmarłych. Urynkowienie umierania stanowi jeden z głównych tematów prezentowanej w sekcji konkursowej 16. edycji festiwalu Pięć Smaków Pamięci ziemi, najnowszej fabuły Kim Quy Bui, wietnamskiej scenarzystki i reżyserki.

Pochodząca z Hanoi artystka na tapet wzięła trzy historie: wdowy po budowlańcu, rozwodnika w podeszłym wieku, który przygotowując się na śmierć, musi zdobyć od byłej żony papiery potrzebne do pogrzebowych formalności, i starszego małżeństwa sprzeciwiającego się wizji obrócenia w pył zamiast tradycyjnego pochówku. Wszystkie te wątki scala jeden piec kremacyjny, zamieniający blisko dwumetrową trumnę w biały puder możliwy do zamknięcia w niewielkiej urnie. Początkowo, poza bohaterami, przeplatające się ze sobą opowieści dzieli czas, miejsce i dramaturgia. Z czasem jednak ta gra na przeciwieństwach między miastem a wsią, tradycją a postępem, życiem a śmiercią łączy się w starannie skomponowaną mozaikę współczesnego wietnamskiego społeczeństwa. Kim Quy Bui uzupełnia ten portret o ważne społecznie wątki – wzrost zanieczyszczeń wody, afrykański pomór świń, migracje wewnętrzne, samotność – ale nie czyni z nich głównego oręża do krytyki systemu. Odpowiednio dawkowane informacje osadzają wydarzenia z Pamięci ziemi w kontekście politycznym kraju, pozwalając lepiej zrozumieć destrukcyjny wpływ niewidzialnej ręki na jego mieszkańców.

Mimo stałego uderzania przez reżyserkę w ciężkie tony, poetyka odchodzenia zostaje tu skonfrontowana z nierzadko absurdalnym humorem sytuacyjnym. Jak choćby w scenie ceremonii pogrzebowej, gdy rytuałowi ostatniego pożegnania towarzyszy przeliczający pieniądze pracownik firmy organizującej pochówek. Ekspresyjny właściciel biznesu w czarnej koszuli w banany stanowi tu zarówno comic relief, jak i uosobienie „kapitalizmu z ludzką twarzą” – pożartuje, uśmiechnie się, doradzi, ale na koniec wciśnie klientowi trumnę tak drogą, że aż odechciewa się umierać.


Pamięć ziemi zdaje się rymować z inną festiwalową perełką ostatnich miesięcy – prezentowanym w trakcie wrocławskich Nowych Horyzontów Wielkim ruchem [NASZA RECENZJA] autorstwa Kiro Russo. Choć boliwijski reżyser osadził swój poemat o (od)chodzeniu głównie w La Paz i rzadziej niż Kim Quy Bui zapuszczał się z kamerą poza miejski zgiełk, to trudno nie zauważyć podobnych wniosków płynących z obu dzieł: najtrudniej umiera się wykluczonym. Nierówności społeczne zaznaczone są na kilku płaszczyznach – czy to przez brak powszechnego dostępu do zdobyczy cywilizacji, czy przez konieczność kombinowania z pochówkiem na własną rękę, kopiąc dziurę w ziemi pośród pól albo ukrywając się na czas swoich ostatnich godzin w niedostępnej dla obcych jaskini. Mimo że zrealizowane po dwóch przeciwnych stronach globu, z zupełnie innych inspiracji oraz przez twórców o całkowicie różnych ambicjach, oba te filmy stanowią arcyciekawą perspektywę na konflikt lokalność-globalizacja i kwestię śmierci we współczesnym świecie.

Zamknięta w długich, statycznych ujęciach Pamięć ziemi mimo wysokich ocen w festiwalowym gridzie Pełnej Sali niestety nie zawojowała tegorocznej edycji Pięciu Smaków, przegrywając w rozdaniu wyróżnień jury z dwoma innymi tytułami. A szkoda, bo to kino kontemplacyjne najwyższej klasy, z fenomenalną warstwą wizualną i pieczołowicie skomponowaną narracją. W filmie Kim Quy Bui głównymi bohaterami są nie tylko postaci, ale przede wszystkim otoczenie: przejmujący kolejne aspekty ludzkiej egzystencji globalny Minotaur.

Michał Konarski
Michał Konarski

Pamięć ziemi

Tytuł oryginalny:
Miền ký ức

Rok: 2021

Kraj produkcji: Wietnam

Reżyseria: Kim Quy Bui

Występują: Nguyen Thi Thu Trang, Nguyen Van Thai, Vu Mong Giao i inni.

Dystrybucja: brak

Ocena: 4/5

4/5