Ludzki dotyk – recenzja filmu „Oddział 5B” – AFF

W konkursie American Docs na tegorocznym American Film Festival startuje 13 dokumentów – wśród nich “Oddział 5B”, który wcześniej pokazywano m.in. w Cannes, podczas LA Pride, a premierowo jeszcze w zeszłym roku na festiwalu San Francisco Docs Stories. Czy twórcy poradzili sobie z niełatwym tematem, jakim jest epidemia AIDS?

Film opowiada o powstałym w 1983 roku specjalnym skrzydle szpitala San Francisco General przeznaczonym wyłącznie dla zapadłych na nieuleczalną chorobę, którą w późniejszych latach nazwano AIDS. Utworzony w wyniku oddolnej inicjatywy personelu oddział 5B wyróżniał się przyjętymi na nim metodami opieki. Grupa pielęgniarzy i pielęgniarek postanowiła, wbrew panującym wówczas regułom, przełamać dystans między chorymi a ich opiekunami, zdejmując używane w kontakcie z seropozytywnymi pacjentami kombinezony ochronne i pozwalając umierającym poczuć bliskość i dotyk drugiego człowieka. Oddział istniał do 2003 roku; wraz z upływem czasu przyjęte na nim podejście stało się ogólnie obowiązującym standardem opieki medycznej.

Dokument Dana Kraussa i Paula Haggisa składa się przede wszystkim ze współczesnych wypowiedzi osób tworzących 5B. Twórcy w przemyślanym, najczęściej chronologicznym porządku prezentują opowieści o początkach epidemii, wspomnienia codziennej pracy pielęgniarskiej oraz rozmaite anegdoty, czasem poruszające, czasem przerażające, czasem nawet – o dziwo – zabawne. Reżyserzy podjęli zdecydowanie słuszną decyzję, aby pod kątem formalnym ich film był wycofany, niejako przezroczysty, co wysuwa na pierwszy plan samych bohaterów i bohaterki, ich ówczesną odwagę i dzisiejsze wzruszenia.

Głównym atutem “Oddziału 5B” pozostaje więc sama historia, którą opowiada; historia bohaterskich osób, które przywróciły umierającym godność i dały szansę na międzyludzką bliskość. Cieszy, że twórcy ograniczyli tak atrakcyjny z filmowego punktu widzenia kontekst społeczny epidemii AIDS. Te kilka wypowiedzi konserwatywnego kongresmena, protest pod kościołem czy nieprzychylna wobec działań personelu postawa jednej z koleżanek po fachu, które dostają na ekranie swoich kilka minut, to tylko niuanse potrzebne do odpowiedniego cieniowania opowieści, wniesienia do niej pewnej niejednoznaczności. Nacisk został jednak wyraźnie położony na troskę, jaką na oddziale 5B otoczono osoby chore. Także w obliczu współczesnego wzrostu homofobii silniejsze akcentowanie pozytywnych emocji niż nienawiści to niewątpliwie słuszna droga.

Oczywiście, nie jest to film idealny i podczas seansu pojawiają się drobne wątpliwości. Mieszane uczucia mam przede wszystkim wobec dwukrotnie zastosowanego chwytu narracyjnego, polegającego na zatajeniu przed widzem ważnej informacji i odkryciu kart we właściwym po temu momencie. Zabieg ten zdaje się służyć jedynie zagraniu na emocjach odbiorcy (skutecznemu zresztą) i nie wnosić nic do prezentowanych w wypowiedziach treści. Poza tym, twórcy trochę za często uderzają w sentymentalne tony, co jednak w obliczu sprawności warsztatu i, przede wszystkim, podejmowanego tematu łatwo im wybaczyć. Czyż bowiem bohaterki i bohaterowie filmu, ci żyjący i ci zmarli, za swoją odwagę, determinację, szczerość i wzajemną troskę nie zasługują na półtorej godziny naszych wzruszeń?

Jędrzej Sławnikowski
Jędrzej Sławnikowski

Oddział 5B

Tytuł oryginalny: „5B”

Rok: 2018

Gatunek: dokumentalny

Kraj produkcji: USA

Reżyser: Dan Krauss, Paul Haggis

Występują: Alison Moed Paolercio, Cliff Morrison, David Denmark i inni

Ocena: 3,5/5