Marc Randolph „Netflix. To się nigdy nie uda” – recenzja książki

Końcem maja, nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, ukazała się opowieść o początkach Netflixa napisana przez Marca Randolpha - współzałożyciela i pierwszego CEO tej platformy. Obecnie w tym kontekście częściej przywołuje się Reeda Hastingsa, który jest dyrektorem generalnym i wieloletnim przyjacielem Randolpha, jednak na samym początku to właśnie autor książki poświęcał najwięcej czasu temu projektowi (Hastings był głównie inwestorem). Nawet uzależnieni od Netflixa znajdą w tej pozycji kilka ciekawostek dla siebie. Czy wiedzieliście, że Netflix kiedyś wysyłał fizyczne DVD pocztą?!?

“Netflix. To się nigdy nie uda” przede wszystkim obala wszystkie cudownie brzmiące historie o olśnieniach jakich doznali twórcy startupów, wymyślając biznes w jedno popołudnie. Randolph szczegółowo opisuje wszystkie etapy procesu twórczego, jednocześnie zaznaczając je na osi czasowej, co pozwala zobrazować czytelnikowi ile wysiłku taki proces wymaga. Czytanie o początkach Netflixa jest naprawdę fascynujące, gdy wiemy jakim gigantem ta firma jest obecnie. Śledzimy serwis od zalążka, jakim był pomysł, aż do momentu wejścia na giełdę i zyskania ponad 150 milionów subskrypcji. Niektóre etapy rozwoju wydają się wręcz nieprawdopodobne, a indywidualiści z Doliny Krzemowej niezwykle odklejeni od rzeczywistości! Wynurzenia Randolpha czyta się jak opowieści kolegi, bowiem książka napisana została potocznym językiem z dużą dawką humoru. Autor przywołuje liczby i statystyki, tam gdzie są one potrzebne, np. aby wytłumaczyć dlaczego zarząd podjął taką, a nie inną decyzję, ale czytelnik nie czuje się nimi przytłoczony. Tej prezentacji liczb daleko do branżowych raportów. 

W początkowych uwagach od autora znalazła się adnotacja iż “Netflix. To się nigdy nie uda. to pamiętnik, a nie reportaż” i faktycznie tak jest. Randolph wiele stron poświęca swoim kolegom z zespołu podkreślając dobre relacje jakie panowały między nimi i niejednokrotnie wystawia swoim pracownikom oraz wspólnikom laurki. Jednak z tych opisów płynie przede wszystkim sympatia, do tego pełne są ciętych dowcipów, więc czytelnik wykazuje faktyczne zainteresowanie większością niezwykłych postaci tworzących pierwszą ekipę Netflixa.W książce można też znaleźć portret środowiska startupowców i samej Doliny Krzemowej. Były CEO dużo pisze o pozyskiwaniu funduszy, relacjach z inwestorami, atmosferze w małych firmach i całej “startupowej kulturze”. W tej książce-pamiętniku znalazło się dużo miejsca dla prywatnego życia autora. Sporo przeczytamy o jego rodzinie: żonie, dzieciach, a nawet rodzicach. Nie brakuje też rozważań nad planami na przyszłość, decyzjami zawodowymi i drogą do spełniania marzeń. 

Całość ma bardzo pozytywny wydźwięk. Z pewnością można powiedzieć, że wciąga. Myślę, że kolokwialny język i prywatne wtrącenia Randolpha wychodzą tej pozycji na dobre, ponieważ burzą dystans, jaki automatycznie wytwarza się między przeciętnym czytelnikiem, a autorem – prezesem ogromnej firmy. Nie wiem na ile historia przedstawiona w książce została ubarwiona, ale jeśli prawda była taka, jak ją opisano – to niewiarygodne, że się to wszystko udało.

Ania Wieczorek
Ania Wieczorek

Netflix. To się nigdy nie uda.

Tytuł oryginalny: „That Will Never Work. The Birth of Netflix and the Amazing Life of an Idea”

Rok: 2020

Autor: Marc Randolph

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

Liczba stron: 424

 

Ocena: 3,5/5