Ghost without the shell – recenzja filmu „Mars Express. Świat, który nadejdzie”

Fabularny debiut Jérémiego Périna to jazda bez trzymanki, która ekspresem zabierze Cię na Marsa i w przestworza kosmosu. Znakomicie napisany i przepięknie zanimowany film wart jest seansu na dużym ekranie. Potrafi oszołomić nie tylko nadmiarem bodźców audiowizualnych, ale i plątaniną postaci i wątków, której rozplątywanie sprawia naprawdę sporo radości.

Dużą frajdą podczas seansu jest odkrywanie tego jak z dobrze znanych nam skądinąd elementów twórcy układają nowy, fascynujący wszechświat, zadziwiający swoją spójnością i potrafiący zaskoczyć nawet wielbicieli gatunku. Animacja, łącząca w sobie tradycyjną kreskę z efektami 3D, mocno zakorzeniona w tradycji francuskiego komiksu (miałem skojarzenia chociażby z Shangri-La Mathieu Bableta), ale nie stroniąca od detaliczności i efektów nowoczesnego anime nie stawia granic fantazji i niesie opowieść w sposób olśniewający.

Historia prywatnej detektywki Aline Ruby (Léa Drucker) i jej asystenta Carlosa Rivery (Daniel Njo Lobé) poszukujących zaginionej w tajemniczych okolicznościach Jun Chow (Geneviève Doang), studentki cybernetyki z kampusu imienia Alana Turinga najbardziej kojarzy się z Łowcą Androidów i Ghost in the shell, czyli dwoma żelaznymi przedstawicielami historii o androidach. W tle majaczy Lem, Dick, Asimov i gry komputerowe. Tak, to również połączenie kryminału neo-noir z (post/trans)humanistycznymi dylematami oraz lękami przed buntem maszyn i omnipotencją sztucznej inteligencji. Do tego protesty ludzi na Ziemi, kolonizacja planet, cyberprzestępczość, farmy mózgów – you name it! Twórcy Mars Express tworzą z tych ogranych motywów niesamowicie wciągający i zaskakująco oryginalny cyberpunkowy akcyjniak, który obezwładnia tempem i ilością niespodzianek.

Scenarzyści nie bawią się w ekspozycję wątków i postaci. Widz zostaje wrzucony w środek tego sugestywnie wykreowanego świata oraz w skomplikowaną historię i sam musi się połapać o co w tym wszystkim chodzi. Karty odsłaniane są stopniowo i odwrotnie proporcjonalnie do pędzącej na łeb, na szyję fabuły. Niektóre elementy tej układanki wpasują się na miejsce dopiero pod koniec filmu.

Mars Express nieuchronne pytania o naturę człowieka i jego koegzystencji z zaawansowaną technologią kieruje na nieco inne ścieżki od tych, do których przywykliśmy. Pojawiają się konteksty polityczne, jak chociażby dylematy związane z kapitalizmem, który ma się całkiem dobrze w owym „świecie, który nadejdzie”. Nie unika takich tematów, jak status pracy ludzi i maszyn, skutki działalności nastawionych na zysk korporacji, bezrobocie i bezdomność. 

Najbardziej fascynująca jest jednak zaprezentowana wizja zamieszkujących ten wszechświat istot. Niemal każda z nich jest jakąś formą hybrydy. Nawet tzw. zwyczajny człowiek wspierany jest przecież przez nieodzowną technologię, jak implanty, słuchawki, soczewki itp. Do tego mamy ludzi „ulepszonych”, genetycznie zmodyfikowanych. Wśród androidów różnorodność jest jeszcze większa: obok „zwyczajnych” robotów pojawiają się syntetyczne kopie żyjących ludzi oraz nowe wcielenia zmarłych, pospolite serwery danych i hologramy, wreszcie nowoczesne bio-maszyny czyli androidy organiczne przypominające morskie lub podziemne potwory. Tym, co ich łączy jest świadomość, wiedza, umiejętności poznawcze. W owym posthumanistycznym świecie skorupa wydaje się drugorzędna, wszystko sprowadza się do wiązki danych. Dlaczego jest więc tak, że to właśnie ta skorupa determinuje tak wiele? Zmienia status bytowania, określa nasze miejsce i rolę w społeczeństwie. Czy przekraczanie wyznaczonych nam przez zbiorowość granic jest możliwe i usprawiedliwione? Jak daleko możemy posunąć się w tym buncie? A może wszelkie pragnienia i działania są również kodem zapisanym w programie lub DNA? Film oczywiście nie daje odpowiedzi. Otwarte, niemal urwane zakończenie sugeruje, że przepracowanie tych kwestii jest przed nami. Kto wie, czy nie szybciej, niż się tego spodziewamy.

Paweł Tesznar (Snoopy)
Paweł Tesznar

Mars Express. Świat, który nadejdzie

Tytuł oryginalny:
 Mars Express

Rok: 2023

Kraj produkcji: Francja

Reżyseria: Jérémie Périn

Występują: Léa Drucker, Mathieu Amalric, Daniel Njo Lobé i inni

Dystrybucja: Gutek Film

Ocena: 4/5

4/5