W tym roku Loża Krytyków towarzysząca Festiwalowi Kamera Akcja ponownie gości w progach Pełnej Sali. Poniżej znajdziecie oceny filmów z drugiego dnia festiwalu wystawione przez krytyczki, krytyków i osoby związane z kinem, które uczestniczą w łódzkim wydarzeniu. 15. odsłona FKA trwa od 24 do 27 października.
KĄPIEL DIABŁA
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Mroczna, brudna i oblepiająca opowieść o XVII wieku i społecznych normach, które więżą ludzi w sytuacjach, z których chcieliby się wydostać. Dramat miesza się tu z horrorem, a egzystencjalizm z elementami gore. Ciekawa mieszanka stylistyczna i krytyka obrzędów religijnych, które alienują człowieka, mogąc tym samym doprowadzić do tragedii.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
XVIII-wieczne diabelstwo bez gęstej akcji, za to ze stylowo sączącą się grozą macierzyństwa. Sporo tu klimatu The VVitch, ale równie dużo oryginalnych konceptów.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Zanurzone w mroku i malowane kamerą, jakby Robert Eggers kręcił Chłopów. Gęste, intensywne i ze świetną główną rolą.
6/10
★★★★★★★★★★6/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
NINOCZKA
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Scena z szampanem – ekstaza. (Podobnie wcześniej – ze stolikiem). Czas tylko komplikuje kwestie humoru i polityki.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Greta Garbo się śmieje! Rosjanka z ZSRR to jej ostatnia wielka rola plus szarmancki Melvyn Douglas i fachura Lubitsch za sterami. Scenariusz pisany specjalnie pod Garbo.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Inteligentna, zabawna i urocza. Komedia jakich mało, która po równo szydzi z kapitalistów, komunistów i hedonistów. Garbo zachwyca swoją chłodną namiętnością.
10/10
★★★★★★★★★★10/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
MEGALOPOLIS
3/10
★★★★★★★★★★3/10
Megalopolis” to dziwaczna opowieść o próbie stworzenia utopijnego miasta. Wizualnie kuje w oczy, co, jak się później okazuje, nie jest aż tak bolesne jak próba analizy i doszukiwania się sensu w scenariuszu. Przebodźcował mnie bardziej niż scrollowanie TikToka. Film jest zbyt chaotyczny, słabo napisany i ogólnie bardzo zły. Nie warto kupować biletu do kina, nawet z myślą o odratowaniu wydanych pieniędzy, które Coppola zainwestował w ten film, poświęcając swoją winnicę (swoją drogą, szkoda tej winnicy). Warto jednak pamiętać, że film ma skrajnie odmienne recenzje i być może ten dziwaczny wytwór akurat dla Was stanie się arcydziełem.
Gdzieś w tym koszmarnym egzaltowanym, megalomańskim śnie z montażem rodem z filmu studenckiego się odnalazłam. Pod żadnym pozorem nie należy nazywać tego filmu dobrym, ale to połączenie antycznych wątków z szekspirowską formą i niezamierzonym komizmem wielu scen sprawiło, że nagle pomyślałam, że to jest jedna z tych produkcji, do których będę wracać. nie wiem co tu się wydarzyło, ale bawiłam się świetnie.
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Co ja pacze?!
2/10
★★★★★★★★★★2/10
Najgorszy film roku póki co, oczko więcej za walory memiczne.
3/10
★★★★★★★★★★3/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
3/10
★★★★★★★★★★3/10
Kiedy wielcy upadają, to wielki jest huk! A upadek Coppoli jest epicki. Z ambitnego projektu wyszła kampowa komedia. A do tego te kiczowate efekty komputerowe nie były warte sprzedaży winnicy. Lepiej by było, gdyby stary dobry Francis na emeryturze pozostał winiarzem.
4/10
★★★★★★★★★★4/10
1/10
★★★★★★★★★★1/10
Filmowy ekwiwalent czerstwego żartu, który zdaniem kawalarza powinien powalać i fascynować błyskotliwą woltą, a zamiast tego wywołuje jedynie skręty zażenowania.
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Jaka piękna katastrofa! ♥
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Megalomańska, bombastyczną szmira z przebłyskami geniuszu.
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Więcej namiotu Jona Voighta a mniej Hitlera i byłoby całkiem zabawnie.
11/10
★★★★★★★★★★10/10
Nie, to nie błąd, to brak skali. To też nie jedenaście – na takie rzadkie dziś przypadki mamy zarezerwowaną ocenę dzieden, łączącą najlepsze z najgorszym. Bo co tu się odcoppoliło! Mówi się o Tommym Wiseau, ale w naszej – być może ryzykownej – opinii, bliżej tu do Lyncha w „Dzikości serca”, tyle że ambicje przebiły wszystko inne, a każdy aktor jest Nicolasem Cage’em z „Kultu”. Tego trzeba doświadczyć!
2/10
★★★★★★★★★★2/10
Peter Greenaway po wylewie pomstuje na świat z dachu Chrysler Building, ale nic nie da się zrozumieć – trochę, bo krzyczy z góry, trochę, bo bełkocze od rzeczy.
5/10
★★★★★★★★★★5/10
Jak często Francis Ford Coppola myśli o Imperium Rzymskim? Codziennie. „Megalopolis” to ambiwalentne doświadczenie; antyfilm przypominający na wielu poziomach pełnometrażowy skecz SNL. Na przemian męczy, usypia, bawi i zadziwia bezkompromisowością. Największa zaletą – cudowny duet komediowy LaBeouf & Plaza!
5/10
★★★★★★★★★★5/10
Coppola dokonuje spektakularnego samospuszczenia się ze smyczy/tonacja buffo/stary człowiek zaczyna żegnać się ze światem/jego ekspresja to bizarna konfesja.
2/10
★★★★★★★★★★2/10
Po „Tym od serca” nie mogłam uwierzyć, że może być tak źle. Tu jest tak samo, tylko bardziej. Zostanie po tym głównie potencjał memowy.
STREFA INTERESÓW
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Smutny film o tym, jak obowiązki służbowe potrafią odbić się na życiu rodzinnym.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Z jednej strony rzecz, która porusza, zwłaszcza w świecie, który urządza się z widokiem na ludobójstwo. Z drugiej, czy jest tu coś czego nam jeszcze nie powiedziały głosy, których międzynarodowe gremia słychają z dużo mniejszą uwagą?
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Film z dwójką bohaterów: obrazem i dźwiękiem, w którym to, co niewidzialne ogrywa najważniejszą rolę.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Przemocarne Kino, wybitnie operujące prostymi środkami, które dają maksimum efektu. Wszystko jest tu doskonale przemyślane, wyważone i w pewien sposób przewrotne.
10/10
★★★★★★★★★★10/10
Nie o Holokauście i nie o nazizmie, ale o historii trwającej nieprzerwanie od początku świata: egozimie, wyparciu, obojętności, banalności zła i łatwości wymówek – człowiek jako niemyśląca samodzielnie wypadkowa wychowania i okoliczności dziejowych
9/10
★★★★★★★★★★9/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
10/10
★★★★★★★★★★10/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Zasłużony Oscar. Film historyczny, ale kontekst bardzo aktualny. To nie film o zagładzie, ale o ludziach potrafiących żyć obok, jakby nigdy nic. Wybitna sfera dźwiękowa i znakomita Sandra Huller.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Powtarzalne do znudzenia męczenie tego samego chwytu za którym nie stoi nic więcej, niż oczywista opowiastka o istocie zła. Nie ma tu serca, interesującego spojrzenia czy szczególnej odwagi, a jest prosty, mylący trik.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Raj w piekle. Zło jest ukryte głównie w dźwiękach tła i mimochodem w codziennej rutynie, przez co przeraża bardziej na poziomie intelektualnym niż emocjonalnym.
10/10
★★★★★★★★★★10/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Ten chłód z każdym kolejnym doniesieniem prasowym o aktualnych rzeziach staje się coraz to mroźniejszy.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Ignorance is bliss – czyli usłane różami życie wewnątrz nazistowskiego matriksa, gdzie glitche sumienia pojawiają się rzadko. Drugi festiwalowy seans wzmacnia odbiór warstwy audialnej.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Kino w stanie czystym. O obrazie i dźwięku, który nie przestaje brzęczeć w głowie.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
W ciągłej grze wewnątrz/na zewnątrz o tym, że nagniesz wszystko, żeby zaadaptować świat do własnej symulacji komfortu. Miniatura: Pył spalonych ciał na ogródkowych liliach
7/10
★★★★★★★★★★7/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Czy można nie wiedzieć? Czy niewiedza nas usprawiedliwia? Jak żyć, gdy się wie i jak udawać przed sobą, że się nie wie. Wielka moc tego skromnego w środkach filmu.
GRAND TOUR
6/10
★★★★★★★★★★6/10
Doceniam kunszt wizualny i narracyjny, ale pokochać nie potrafię.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Baśń o tchórzu i uparciuszce, którą Gomes w pięknym stylu testuje wiarę w miłość. Film zmaterializowany z jakiejś zapomnianej dekady temu kinowej emocji.
Miłość jako piękna nieracjonalność, przekraczająca kraje, miasta, czas i nas samych. Film, o którym warto sobie przypominać – życie będzie trochę cieplejsze.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
MILCZENIE JULIE
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Bracia Dardenne mogą być dumni – mają w Belgii pojętnego ucznia.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Opowieść, w której w intrygujący sposób zostaje pokazana droga do decyzji o mówieniu prawdy. To sprawnie pokazana konfrontacja z lękiem ofiary i próba zrozumienia skomplikowanych uczuć nastolatki.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Jeden z najlepszych filmów z wątkiem sportowym ostatnich lat – tenis, choć nie jest głównym tematem, jest w pewien sposób osią opowiadanej narracji. Bywa poruszający, bywa przerażający, ale przede wszystkim jest bardzo konsekwentny w wspieraniu głównej bohaterki – i to upatruję jako największy sukces „Milczenia Julii”.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Jeden z najlepszych filmów z wątkiem sportowym ostatnich lat – tenis, choć nie jest głównym tematCzułe, empatyczne, unikające najprostszych rozwiązań, osadów, szantażu. Maksymalnie skupione na bohaterce. Piękne muzycznie i doskonale zamknięte.em, jest w pewien sposób osią opowiadanej narracji. Bywa poruszający, bywa przerażający, ale przede wszystkim jest bardzo konsekwentny w wspieraniu głównej bohaterki – i to upatruję jako największy sukces „Milczenia Julii”.
6/10
★★★★★★★★★★6/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Oskarżenie wobec systemu, który pomaga, ale tak żeby nie pomóc, bo to wiązałoby się ze zwróceniem uwagi na własne nadużycia.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Milczenie jest złotem. Subtelna, pełna miłości do tenisa opowieść o traumie, nadużyciach w świecie sportu i nadziei na zmianę. Zachwyca stroną formalną, ale ogółem pozostawia niedosyt.
OKRUCHY ŻYCIA
5/10
★★★★★★★★★★5/10
Mieszczański snuj rozbity przez kraksę – trochę dwa filmy w jednym, ale też film, który po prostu zyskuje na DKFie.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Świetnie zrealizowana scena wypadku i zobrazowanie poszatkowanej pamięci ulatującego życia. Trochę doskwiera narracyjna niekonsekwencja.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Nastrojowy melodramat o kryzysie wieku średniego, którego siłę stanowi aktorski duet Piccoli i Romy Schneider. W latach 90. powstał nawet remake „Intersection” z Sharon Stone.
KNEECAP. HIP-HOPOWA REWOLUCJA
7/10
★★★★★★★★★★7/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Rozpędzony energetyczny kopniak. Świeży, zabawny i ekscytujący!
7/10
★★★★★★★★★★7/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Podróż przez Irlandię i jej prawdziwe brzmienie. Bohaterowie to dwójka braci, którzy zapraszają na koncerty i darmowe narkotyki. Wszystko w akompaniamencie politycznych turbulencji i tłustego rapu. Jazda na całego.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Pół żartem, pół serio. Wariacka i przesycona buntem, sztubacka oda do wolności, która rozsadza ekran.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Niby nic odkrywczego – słowo może być równie skuteczne, co strzał z pistoletu, ale opowiedziane z energią, buntem i bardzo bardzo niegrzecznie. Precz z polityką, precz z hipokryzją – chcemy się bawić, żyć, grać.
VENI, VIDI, VICI
6/10
★★★★★★★★★★6/10
Nieco zbyt prosta satyra na późny kapitalizm, ale i tak z rigczem.
5/10
★★★★★★★★★★5/10
Przybyłem, zobaczyłem, zdobyłem, ale się nie zachwyciłem. Ta niemiecka satyra na bogatych ma dobre intencje, ale tym jest piekło wybrukowane. Ostrze satyry raz jest za tępe, innym razem zbyt ostre. Brakuje trochę do poziomu inteligentnych satyr Ostlunda typu „W Trójkącie”.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
DAAAAAALI!
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Czy ten sam żart może bawić wiele razy tak samo? Najwyraźniej tak! Film ten w nietypowy sposób przedstawia postać niezwykłego Salvadora Dalí i robi to w bardzo zręczny sposób. Twórcy zdają się przeprowadzać wspólną burzę mózgów, w której na przemian rzucają charakterystyczne elementy, które muszą znaleźć się w ich filmie: metafory, sny, surrealistyczne obrazy, ekscentryczność oraz autotematyzm. W rezultacie powstaje produkcja, która bawiąc obrazem, jest jednocześnie hołdem dla jednego z najwybitniejszych hiszpańskich malarzy. Czy tak właśnie Dalí opowiedziałby o sobie? Być może.
6/10
★★★★★★★★★★6/10
Kocham Quentina Dupieux miłością szczerą i głęboką, choć czasami – tak jak tutaj – wystawia ją na próbę.
5/10
★★★★★★★★★★5/10
6/10
★★★★★★★★★★6/10
4/10
★★★★★★★★★★4/10
Po pierwszym znakomitym żarcie, okazuje się że kolejne usłyszymy kilkanaście razy, za każdym razem opowiadane głośniej. I jest to ciekawa konwencja, ale do czasu – chyba po raz pierwszy od „Złych glinm” tak bardzo z Dupieux się rozminęliśmy.
5/10
★★★★★★★★★★5/10
Pomysłowo i celnie dokonuje dekonstrukcji absolutnej biopiców. Szkoda, że jednocześnie pozbawiony jest jakiegokolwiek wyczucia w swym bezkompromisowym humorze i zbyt często zamienia się w męczący bełkot.
6/10
★★★★★★★★★★6/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Filmowy absurdysta o malarskim absurdyście, więc nie mogło wyjść inaczej niż absurdalnie. Biopikowy żart, który jednak oddaje charakter podmiotu. Ale co ja tam wiem, przecież to wszystko to tylko sen.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Kino Dupieux as always, trochę głupie, a cieszy.
NIE OBIECUJCIE SOBIE ZBYT WIELE PO KOŃCU ŚWIATA
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Jeden z najlepszych filmów tego roku. Amen.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Po tym filmie pomyślałam, że wreszcie może przeczytam „Ulissesa” od deski do deski. Film który formalnie, po dwóch godzinach jazdy z wywieszonym jęzorem, wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Mój typ na „ten film dekady, który trafi do top 100 ankiety Sight&Sound w 2032 roku” (jeśli zachodniakom zechce się zerknąć „w naszą” stronę).
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Filmowa jazda bez trzymanki, w której chaos i nuda stają się współtowarzyszami szarej codzienności.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Po ilości zachwytów trudno nie było obiecywać sobie zbyt wiele – na szczęście Radu Jude swoją narracją dorównał nawet najbardziej wygórowanym oczekiwaniom.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Przeciekawa anegdota o wschodnioeuropejskiej duszy w późnym kapitalizmie z soundtrackiem z klaksonów i bluzgów. Najlepiej oglądać na niewyspaniu po długiej zmianie w słabo płatnej pracy.
10/10
★★★★★★★★★★10/10
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Trochę w tym „Clerks”, trochę satyry na kapitalizm i nostalgii za czasami minionymi. Ale film ciut przydługi, bo 1/3 filmu oglądamy jak bohaterka zmienia biegi w aucie. Jak pisał T.S. Eliot: „Tak właśnie kończy się świat. Nie hukiem, ale skomleniem”. I o tym chyba trochę jest ten film.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
8/10
★★★★★★★★★★8/10
BIG MUG. SMALL COCK.
10/10
★★★★★★★★★★10/10
Film dekady. W roli głównej: duch Godarda himself.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
O turbokapitalizmie jako uwikłaniu w ciągach mniejszych i większych powtórzeń. Współczesność ma redpillowy filierek z instagrama i drze się jak budzik o 5:30.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
Za długi – jak na film o nadgodzinach przystało. Jude jest zarazem ironistą i czujnym obserwatorem ludu. Opowiada dekadencko, ale za to jak prawdziwie.
9/10
★★★★★★★★★★9/10
Kino drogi o kulturze zapierdolu. Odświeżająco niepoprawne, anty-kocykowe.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
10/10
★★★★★★★★★★10/10
Kocham! Jeśli to prawda, że Austiacy wycinają Rumunom drzewa, to przecież tylko dlatego, że Rumuni na to im pozwają. Proste, nie? Cała prawda o patozatrudnieniu – piękne!
WSPOMNIENIA PŁONĄCEGO CIAŁA
5/10
★★★★★★★★★★5/10
DOBRY NAUCZYCIEL
7/10
★★★★★★★★★★7/10
6/10
★★★★★★★★★★6/10
Strach uczyć w szkole. Historia na faktach, a skrypt pisała Audrey Diwan (autorka „Zdarzyło się” o aborcji). I faktycznie czuć jej rękę. Lepsze od „Monstera”.
BEATING HEARTS
8/10
★★★★★★★★★★8/10
To francuski film opisywany jako musical/komedia, który przedstawia klasyczną historię miłosną między dziewczyną z dobrego domu a zbuntowanym chłopakiem. Idealnie nadawałby się jako opowieść dla nastolatek do czytania na Wattpadzie.
Choć do komedii i musicalu mu daleko, świetnie sprawdza się jako dramat romantyczny oraz film coming of age. Nie wyróżnia się na tle klasyków łączących te dwa gatunki, takich jak „Boyhood” czy „Love, Rosie”, jednak udowadnia, że ta sama prosta historia może ponownie zadziałać i zaangażować widza.
7/10
★★★★★★★★★★7/10
9/10
★★★★★★★★★★9/10
„Lamour Ouf” Gillesa Lellouche’a jest jak nieokiełznana miłość głównych bohaterów – dzika, szalona i rozpędzona. To kino ciekawie flirtujące ze stylem „Romea i Julii”, „La La Land”, „Atheny” i… „Mad Max: Fury Road”. Innymi słowy: mieszanka wybuchowa!
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Zachwycająca każdym aspektem baśń dla dorosłych, która przede wszystkim jest manifestem miłości do kina oraz do ludzi. Wielkim hymnem na cześć młodzieńczej miłości, szaleńczym pościgiem w poszukiwaniu szczęścia i przypomnieniem, że z niektórych dróg można powrócić nawet, gdy jej początek jest już daleko za horyzontem.
8/10
★★★★★★★★★★8/10
Piękno, brzydota i kasety magnetofonowe. Może i powinno skończyć się 15 minut wcześniej, ale to nadal jedna z bardziej szczerych retro filmowych stylówek.Należy oglądać z włączonym Shazamem.