Podsumowanie roku 2024: TOP 10 kino + vod

Choć większość zestawień krąży już po świecie od dłuższego czasu, my również dzielimy się naszą topką ubiegłego roku, poświęconą filmom z szerokiej dystrybucji kinowej i VOD. Na najwyższych miejscach uplasowały się filmy z Francji, Węgier, Wielkiej Brytanii, Meksyku, Argentyny, a także Kazachstanu, Stanów Zjednoczonych czy Rumunii. W poniższym artykule znajdziecie też informację o dostępności na legalnych platformach streamingowych

10. BIEDNE ISTOTY 🇬🇧/🇺🇸 (reż. Jórgos Lánthimos)

dystrybucja:

Disney

dostępne na:

Canal+, Disney+, Prime Video, iTunes Store, Megogo, Rakuten, Player, Play Now

Premiera Barbie stanowiła pokaz infantylizacji świata i swoistej kapitulacji przed medialną machiną gargantuicznych korporacji. Kobieca emancypacja sprowadzona została do przestarzałej koncepcji liberalnego feminizmu rodem z Seksu w Wielkim Mieście, a seksualność, przemoc i wszystkie inne not-family-friendly aspekty rzeczywistości – całkowicie usunięte. W słusznie nagrodzonych Złotym Lwem Biednych istotach Jorgos Lanthimos wspólnie ze swoją gwiazdą i producentką Emmą Stone, wychodząc od podobnych założeń fabularnych, tworzą głęboki, brutalny i powalający wizualnie filmowy manifest pochwały nauki, sztuki i wolności. Nie jesteście Ken-ough, gdy jesteście przemocowymi idiotami, nawet jeśli wciela się w was Ryan Gosling.

Biedne istoty stanowią wyjątkowo przewrotne i brutalne coming of age, nie znajdziemy tu półsłówek, półśrodków i niedopowiedzeń. Nic, co ludzkie, nie jest człowiekowi obce i jako takie nie może być wygumkowane z przeżyć jednostki, bo ta wtedy nie stanie się pełna. Chociaż w anglosaskiej krytyce film został już ometkowany jako horny movie, cokolwiek to znaczy, a recenzenci zza oceanu prześcigają się w podnoszeniu wątpliwości moralnych co do tego, czy ludzie w filmie mogą uprawiać seks (podobne purytańskie oburzenie wzbudzają chociażby Przejścia Iry Sachsa), to właśnie taka recepcja świadczy o konieczności powrotu do twórczej wolności. Biedne istoty to po prostu movie, ruchomy obraz, w którym w dynamicznie zmontowany sposób pokazywane są pragnienia, fantazje i ciekawość, czy to seksem, czy używkami, czy tajemnicami działania ludzkich narządów tudzież życiem innych jednostek.

Lanthimos wspólnie ze swoim scenarzystą Tonym McNamarą (FaworytaCruella), a także ekipą techniczną, na czele z wybitnym operatorem Robbiem Ryanem, za wszelką cenę chcieli uniknąć realistycznego przedstawienia świata. Nie chodzi tu tylko o technologię rodem z fantastyki (silne skojarzenia z twórczością China Miéville’a i serią gier Bioshock), ale przede wszystkim o generalne przedstawienie świata. Brechtiańsko, niczym w wybitnej Annette, zdaje się on zadawać pytanie: „But where’s the stage?” you wonder. „Is it outside? „Or is it within? Outside? Within?”. Z arcydziełem Leosa Caraxa i duetu Sparks [NASZA RECENZJA] kojarzy się także bardzo jaskrawa, wysokokontrastująca paleta barw – otwierająca scena samobójstwa utrzymana jest w tonacji brutalnych błękitów Let’s Waltz in the Storm z tej samej filmowej opery. By podkreślić ekranowość prezentowanej wizji często obraz zostaje ograniczony do widoku w kole wyciętym na czarnej planszy, podobnie jak chociażby w Lucyferze Gusta Van den Berghe. Z kolei całość zdjęć w filmie nakręcono w bardzo intrygujący sposób – z zastosowaniem szerokokątnych obiektywów oraz następnym zwężeniem obrazu do formatu 4:3, co podkreśla dziwność i nierealność obserwowanej rzeczywistości, działa podobnie do smukłych budowli i ostrych cieni w niemieckim kinie ekspresjonistycznym. 

Marcin Prymas
Marcin Prymas

9. CLUB ZERO 🇬🇧/🇦🇹 (reż. Jessica Hausner)

dystrybucja:

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

dostępne na: 

Nowe Horyzonty VOD, MAX, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

W słowniku języka polskiego PWN słowo „konsumpcja”, kluczowe dla fabuły filmu, obdarzono dwiema definicjami: jedną związaną ze spożywaniem pokarmu i drugą z nabywaniem czy użytkowaniem przedmiotów. Hausner skupia tragikomiczne ostrze na obydwu znaczeniach. Osadza historię w brytyjskiej szkole prywatnej. Do sterylnych, pachnących designerskim drewnem wnętrz wprowadza swojego Jima Jonesa w postaci pani Novak (znakomicie zagranej przez hipnotyzującą Mię Wasikowską), nowej nauczycielki, zatrudnionej przez radę rodziców, aby doskonalić ich utalentowanych prymusów w kwestii jedzenia poprzez lekcje świadomego odżywiania (oryginalnie znanego jako mindful lub conscious eating). Z pomocą przychodzi broń klasy wyższej przeciwko własnym grzechom i przywilejom, czyli świadomość. Tutaj, w wersji techników uważności, sygnalizowaną głębokimi oddechami przed nawet najmniejszym kęsem pokarmu i świdrującymi spojrzeniami na tenże. Uczniów, dumnie zdeklarowanych ekologów dbających o zdrowie tak planety, jak i swoje, zdeterminowanych do odnalezienia własnej wspólnoty, szybko udaje się przekonać do podstaw żywieniowego mindfulness. Na końcu wytrwalsi przystępują i do tytułowego klubu, trwającego w wierze, jakoby przekonanie o konieczności spożywania jakichkolwiek pokarmów było jedynie skostniałym konwenansem.

Club Zero
 jest filmem miejscami eleganckim, a gdzie indziej do bólu obrzydliwym. Jego seansowi wywoływanym afektom najbliżej do lektury pierwszego rozdziału Guattareuzjańskiego Anty-Edypa, złożonego z definicji, których lingwistyczna swada drapie cały zestaw kubków smakowych. Hausner sprawnie porusza się po gamie tematów bez wątpienia wielokrotnie, lecz z różnym skutkiem, przez kino eksploatowanym, tworząc wciąż oryginalny thriller psychologiczny, którego filmowe walory ani na moment nie ustępują fabularnemu samograjowi.

 
Julia Palmowska
Julia Palmowska

8. WILK STEPOWY 🇰🇿 (reż. Adilchan Jerżanow)

dostępne na:

CDA Premium

Są tacy, co twierdzą, iż spotkania z twórcami są nudne. Inni powiedzą, że możliwość poznania autorskiej wizji pomaga odkryć nowe znaczenia. Ja natomiast dostrzegam w nich szansę na skonfrontowanie konsumowanego obrazu ze świadomością artysty. Toteż za intrygujący, nawet jeśli niekoniecznie przemyślany, uznałem komentarz Adilchana Jerżanowa do świata przedstawionego w jego najnowszym filmie z sekcji Big Screen Competition rotterdamskiego festiwalu. W wypowiedzi Kazacha na temat natury przemocy pobrzmiewają bowiem echa Brechta. Reżyser podzielił się moralną formułą, która – niczym matematyczne ćwiczenie – potrafi z dwóch wykluczających się potworności wyłuskać cząsteczkę dobra.

Szczególnie dzisiaj, kiedy wielcy prowokatorzy kina łokciami walczą już tylko z dębową ścianą trumny, brakuje mi opinii tak odważnych, może i banalnych na pierwszy rzut oka, ale nabierających większego sensu w relacji z prezentowanym utworem. Bo przecież słynne „tylko przemoc pomaga tam, gdzie rządzi przemoc” Niemca czy „przemoc polegnie tylko w starciu z większą przemocą” znanego francuskiego psychiatry brzmią równie naiwnie bez żadnego kontekstu. Wypluwający kolejne dzieła w tempie rozgrzanego kałasznikowa realizator tym razem jakby świadomie rezygnuje z umocowania historii w rzeczywistości rodzinnego Karatas, a sięgając po bliski mu gatunkowy sztafaż westernu i eksplicytne odwołania do Poszukiwaczy Forda, podejmuje próbę uniwersalizacji narodowych problemów: szalejącej korupcji, paradoksalnie słabego państwa, zdecentralizowanych rządów watażków, handlu ludzkim towarem. Nie wspominając o kulturowej pozycji kobiet w silnie patriarchalnym społeczeństwie.

Jerkinbek Ptyralijew uchwycił opisany dramat z operatorską precyzją godną intertekstualnych referencji. Horyzont znajduje się tam, gdzie być powinien, a widz zabierany jest na przejażdżkę nowoczesnym dyliżansem, który w odpowiednich miejscach przyspiesza lub zwalnia, a nawet zmusza do śmiechu, kiedy współpasażerowie rozbijają głowy na wyboistej drodze. Ot, doskonały western. Aż człowiek marzy o retrospektywie Forda. That’ll be the day – jak mawiał Ethan Edwards.

Tomasz Poborca
Tomasz Poborca

7. DELIKWENCI 🇦🇷 (reż. Rodrigo Moreno)

dystrybucja:

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

dostępne na:

Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Polsat Box Go, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

Rodrigo Moreno usypia czujność, serwując soczyście gatunkowy wstęp, gdzie właściwie przenosi do dzisiejszych czasów fabułę kultowego Apenas un delincuente (1949) Hugona Fregonese. Nie tworzy jednak remake’u, aktualizuje nie tylko realia, ale dziergając swoją opowieść gdzieniegdzie oczko opuszcza, innym razem zmienia ścieg, żeby na koniec dodać w środku wielki kwiat. Pierwszy z głównych bohaterów, Morán, jest jednym z everymenów, przemierzających codziennie Buenos Aires, aby następnie zasiąść na kilka godzin w do bólu monotonnej pracy, w której najprawdopodobniej spędzi swoje dni aż do emerytury. Dożywotni wyrok odbywa w banku, gdzie każdy z pracowników zdaje się niewidzialnym sługą wielkich pieniędzy za małą pensję. Ogarnięty poczuciem bezsensu, pogrążony w inercji, postanawia wyrwać się z marazmu i zapewnić sobie godne życie bez konieczności odsiadywania kolejnych godzin w biurze. Plan, niby sprytny i starannie obmyślany, a jednak obarczony niemałym ryzykiem, zakłada kradzież z banku 650 000 dolarów, dwukrotnej wartości sumy, którą mężczyzna zarobiłby do czasu emerytury. Chce się nią podzielić z Románem, kolegą z pracy, przystającym na jego propozycję współpracy: Morán oddaje się w ręce policji, aby odbyć swoje więzienne trzy lata z hakiem, a Román bierze mamonę na przechowanie, zostając tym samym drugą stroną historii.

„Adonde Está la Libertad?” (pol. Gdzie jest ta wolność?) – pytają bohaterowie brzmieniem bluesrockowego numeru Pappo’s Blues, znów ironicznie odpowiadającego na czas kryzysu wieku średniego, w którym decydują się na radykalny krok. Egzystencjalne rozważania Moreno wyprowadza właściwie z tego samego punktu, z jakiego wychodził już w Cieniu (2006). W Delikwentach narracja jest już jednak nie tylko poetycko powolna, ale i epicko długa. W ramach fabularnej tkanki porządek kontestują bohaterowie, a filmową materię z sukcesem przewraca na wszystkie strony sam reżyser. Uprawia w ten sposób wielopoziomową sztukę, która nie daje się zamknąć w jednej kategorii, czy to gatunkowego eksperymentu, czy filozoficznego rozważania nad esencją życia i wolności.

Julia Palmowska
Julia Palmowska

6. KONKLAWE 🇬🇧/🇺🇸 (reż. Edward Berger)

dystrybucja:

Monolith Films

Konklawe rozpoczyna się prologiem, po którym spodziewać by się można tej rytmicznej basowej tercji z czołówki House of Cards albo trapowej roboty Britella do Sukcesji. Kamera podąża za ubranym w czarny kostium mężczyzną z teką, którego życiową pozycję zdradza jedynie burgundowe nakrycie głowy. Oto drużyna kapłanów różnego stopnia zbiera się wokół łoża zmarłego właśnie papieża. Śmierć ma jednak znaczenie drugorzędne, kiedy do gry wchodzi sprawa sukcesji – i to nie byle jakiej, bo rozchodzi się przecież o dziedzictwo dogmatu o nieomylności. Grany przez Ralpha Fiennesa dziekan Lawrence przyjmuje w tej sytuacji rolę najstarszego brata, który chce wreszcie ogarnąć własne życie, ale spada na niego rola swoistego seniora rodu. Lawrence, sam targany trudnościami z praktyką modlitewną, zarządzać jednak już niczym od dłuższego czasu nie chce, a idealnym planem na dalsze życie zdaje mu się zakonna egzystencja. Papież pozostawia mu jednak niechciany spadek w postaci zadania organizacji konklawe.

Berger opowiada o spiskach niedomkniętymi drzwiami, odbijającą szepty klatką schodową i hałasami zza ściany albo wszechobecnymi donosami. Nie wchodzi w żadne oniryzmy spod znaku Sorrentino, nie bierze też do końca na poważnie wszystkich etycznych dylematów, jakie nachodzą bohaterów. Bliżej mu już do – idąc kościelnymi skojarzeniami – adaptacji Browna, choć jego spiskowość jest znacznie bardziej przyziemna. Moment przyjazdu kardynałów z całego świata na kilkudniowe igrzyska wprowadza tu tak naprawdę ducha późnego Almodóvara. Księża popalają fajki – również te elektryczne, stukają w smartfony na tle barw podstawowych w ciemnych tonacjach, a wszystko to w akompaniamencie drapiących smyków. Każdy wywrot fabularny, nawet najbardziej telenowelowy, wydaje się w tym świecie oczywistym rozwiązaniem. Większość takich zaskakujących wątków wypada oczywiście dość nagłówkowo, w ich nagromadzeniu można by się i dopatrywać jakiejś odmiany smarzowszczyzny, natomiast Konklawe dalej prezentuje się w tym elegancko. Niczym filmowy Lawrence Berger załatwia te sprawy w reżyserskich białych rękawiczkach. Moralnie wątpliwe pragnienie dotarcia na szczyt hierarchii nawet po trupach okrywają gładko wyprasowane sutanny, hipnotyzujące freski Michała Anioła czy nawet biel kart do głosowania. Obok hierarchii porządku pilnuje tu również rytualność, której kamera przygląda się bardzo pieczołowicie, dodając komizmu całemu zajściu. Papieski trup jeszcze nie zdążył wystygnąć, ale już należy mu zdjąć pierścień, znaleźć następcę, nie myśleć za dużo o ludzkich pierwiastkach całego zajścia.

Julia Palmowska
Julia Palmowska

5. ANORA 🇺🇸 (reż. Sean Baker)

dystrybucja:

UIP

Anora dzieli się na trzy wyraźnie inne stylistycznie części. Pierwszy akt to zasadniczo jedna wielka, napędzana wódką, kokainą i ketaminą dzika impreza. Klub, sypialnia, willa, Las Vegas, plaża, miejscówki zmieniają się jak w kalejdoskopie, lecz pragnienie zerwania relacji z rzeczywistością przy pomocy używek pozostaje emocją dominującą. Nie ma tam potu i brudu Skins czy zwierzęcego rozerotyzowania Mektouba, wszystko – zupełnie inaczej niż zazwyczaj u Bakera – jest czyste, bezproblemowe, ekscytujące i paradoksalnie uporządkowane. Zabieg ten dodatkowo odrealnia świat utracjuszy oligarszego majątku, jak w baśniach  tworząc teflonową powłokę supremacji nad tym, co codzienne i dostępne. Drugi akt niszczy tę iluzję, a może pokazuje jej koszt. Opisane akapit wcześniej trio plus nasza tytułowa protagonistka najpierw w serii krzyków, ciosów, kłótni, żartów sytuacyjnych i przepychanek, ustala ze sobą, co zasadniczo się wydarzyło, a następnie wyrusza w podróż przez zimowy Brooklyn. Niczym w Mandarynce wkurwiona grupka przemierza w akompaniamencie wiązanek przekleństw miejskie ulice w poszukiwaniu zbiegłego rojbra. Nawet ormiański kierowca jest ten sam – niby starego forda crown victoria zastąpił drogi SUV, a modę ubogich transpłciowych prostytutek – markowe ciuchy z importu, ludzie i ich emocje są jednak takie same. W końcu lokalizują owieczkę, mówienie jednak o trzecim akcie wchodziłoby niepotrzebnie na terytoria spoilerowe.

Świeżo upieczona laureatka Złotej Palmy to po pierwsze przezabawna komedia, której humor sytuacyjny, co zaskakujące w amerykańskim filmie, niezwykle przywodzi na myśl kino wschodnioeuropejskie. W szczególności wypełniona uliczną łaciną i absurdem konfrontacja w willi zdaje się być żywcem wyjęta z twórczości Adilchana Jerżanowa, a relacje Ani z niechcianymi kompanami mogłyby się znaleźć w Chłopaki nie płaczą. Sposób przedstawienia dynamiki wewnętrznej nowojorskiej odnogi ormiańskiej mafii bez żadnych wątpliwości uruchomi nostalgię wszystkich, którzy przed laty zagrywali się w GTA IV albo oglądali Rodzinę Soprano. Z kolei oparcie świata nocnego klubu na kliszach znanych z mnogich dzieł kultury, takich jak Showgirls, pozwala na błyskawiczne wprowadzenie świata przy minimalnej ilości czasu zmarnowanej na dialogi. Wzorując się nieco na Nieoszlifowanych diamentach [NASZA RECENZJA], Baker bardziej niż w poprzednich produkcjach priorytetyzuje dynamikę i upływ czasu. Tarcza zegarka niemal w każdym momencie wyznacza bohaterom sztywne terminy na zakończenie danej sytuacji, przez co spowolnienia akcji wywołują reakcje samych postaci, a jednocześnie momenty odpoczynku i czasu na spokojne zapalenie papierosa są i dla nich, i dla widzów swoistą nagrodą.

Marcin Prymas
Marcin Prymas

4. WYTŁUMACZENIE WSZYSTKIEGO 🇭🇺/🇸🇰 (reż. Gábor Reisz)

dystrybucja:

Aurora Films

dostępne na:

Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Player, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl

Z godną pozazdroszczenia subtelnością Węgier przedstawił panoramę spolaryzowanego społeczeństwa, gotowego rzucić się sobie do gardeł w imię politycznego ego – tkanki tak do złudzenia przypominającej zmiany rakowe na ciele polskiej debaty publicznej, że nie potrzeba specjalisty, by zaryzykować metaforyczny przeszczep. Tym bardziej, że brakuje nam takiego kina, lawirującego między pułapkami, jakie zastawiają strategie rozliczeń, oskarżeń czy prześmiewczych pamfletów – kina cierpliwego, mądrego i czułego, bez krzty sentymentalizmu i dydaktycznego kija w plecach. Autor Najgorszych wierszy na świecie nawiązuje zresztą do bogatej tradycji narodowej, z jednej strony wskrzeszając pokoleniowe wątki podejmowane chociażby w Czas stanął w miejscu Pétera Gothára (Projekt: Klasyka), z drugiej sięgając po polifoniczną narrację, jaką znamy z leśnej dylogii Benedeka Fliegaufa (Im dalej w las tym więcej drzew NASZA RECENZJA).

Jednak Reisz z nikogo nie szydzi, bo medialny hałas traktuje przede wszystkim za analogon turkocącej lodówki w mieszkaniu żywcem wyjętym z końca lat 90. (gdyby nie wszechobecne smartfony, retro-estetyzacja Kristófa Becseya kazałaby orientować akcję w tejże dekadzie). I tak, jak nie sposób wbić do „makówki” licealnych notatek, kiedy z kuchni dobiega irytujący odgłos stukającej sprężarki, skraplacza czy cholera wie czego, równie trudno o odwilż w międzyludzkich relacjach, gdy na barykadach królują wyłącznie krzykacze. Trzeba natomiast uważać, by wyłączając sprzęt i uciszając audialnego szkodnika, nie zalać resztkami zmarzliny nie tylko linoleum rodziców, ale i sufitu sąsiada.

Może pomiędzy zbiorową czołobitnością, paleniem historycznego głupa i wokalizowaniem dumy z przetrwania czasów relatywnie trudniejszych, a także z dala od symetrystycznej neutralności, która ostatnio kompromituje intelektualistów, znajduje się przestrzeń dla spełnienia trzewiowej potrzeby chwilowego zapomnienia, swoistego zerwania z manią ustalania faktów i dekonstruowania założycielskich mitów – sugeruje reżyser. Bo nawet bohaterowie szkolnego manifestu Łazarkiewicz w ostateczności chcieli po prostu strzelić piwko na wydmach, zakochać się i pobyć z rówieśnikami.

Tomasz Poborca
Tomasz Poborca

3. NIE OBIECUJCIE SOBIE ZBYT WIELE PO KOŃCU ŚWIATA 🇷🇴 (reż. Radu Jude)

dystrybucja:

Aurora Films

dostępne na:

Nowe Horyzonty VOD, Canal+, MAX, Player, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

Podobnie jak w Nieszczęśliwym numerku punktem wyjścia do rozważań jest poranek kobiety. O 5:50 Angelę (Ilinca Manolache) budzi dźwięk alarmu w telefonie, przypominający o nadchodzącym dniu pełnym pracy. Wraz z nią siadamy do samochodu, słuchamy pesymistycznych wiadomości na zmianę z hitami rumuńskiej estrady, przemierzamy ulice Bukaresztu w czarno-białej stylistyce, przez którą płyną hektolitry rozpaczy, frustracji czy rozczarowania życiem. Sama Angela nie ma też zbyt wielu powodu do uśmiechu, pracując nieodpłatnie na planie korporacyjnego filmu dotyczącego bezpieczeństwa i higieny pracy jako asystentka reżysera. Jednak nasza Mrs. Hyde trzyma w telefonie pewien sekret. Jej carreyowską maską jest alter ego o imieniu Bobiță, stale wylewające swoje zażenowanie sytuacją materialną, polityczno-społeczną i życiową w Tikokach parodiujących osobę przytoczonego wyżej Andrew Tate’a. Ów eskapizm w postaci wychwalania Putina czy powtarzania prawicowych populizmów mało satysfakcjonuje kobietę, bowiem każdy kolejny powrót do rzeczywistości wydaje się być bardziej bolesny od poprzedniego. Ten powracający rytmicznie leitmotiv to jeden z trzech momentów przełamujących czarno-białą kolorystykę dzieła rumuńskiego reżysera.

Kolejny następuję wraz z częstym cytowaniem feministycznego klasyka Luciana Bratu z 1981 r. pt. Angela idzie dalej. To opowieść o taksówkarce szukającej jakiegokolwiek bodźca w rutynie, stale powtarzających się łudząco podobnych wieczorów z matką czy przejazdów z kolejnymi klientami. Życie Angeli to trafna analogia do zmęczonych życiem w patriarchacie kobiet kina, jak przykładowo Jeanne Dielman, gdyż punktów wspólnych jest cała masa: główna bohaterka pochodzi z nizin społecznych, zajmuje się nieco mało szanowanym zawodem, a cynizmem, zblazowanym głosem i one-linerami tłumaczy sobie niesprawiedliwość świata. Jednak gdy rutynę dnia Delphine Seyrig niszczy przegotowane ziemniaki, tak u Bratu punktem zapalnym zmiany pojawia się w postaci Guyriego. Mężczyzna staje się czymś na kształt rewolucji, tlącej się w tle rumuńskiego społeczeństwa. Co interesujące, to fakt, że dzieło Bratu sprytnie umknęło cenzurze władz, a widzowie mocno zaciekawiła klisza socjalistycznego życia opakowana komedię wielu pomyłek.

Motyw przeplatania dwóch dzieł to nie tylko romantyczna wizja sequelu po 40 latach czy reinterpretacja historii o Angeli. Głównym zadaniem Jude jest przede wszystkim nadanie nowego wydźwięku fragmentom filmu Bratu poprzez spowolnienia i powiększenia kadrów. Doprowadzają one do skupienia uwagi widowni na elementach, będących porównaniem socjalistycznej optyki z obecnym porządkiem, przede wszystkim w aspekcie wyzysku, biedy i niesprawiedliwych oraz niegodnych warunków pracy. Mimo, że społeczeństwo zmieniło się na przestrzeni lat, co rumuński reżyser pokazuje na każdym kroku, to problemy społeczno-ekonomiczne wydaje się, że nawet i przybrały na sile, a gospodarka rynkowa, tak ckliwie zachwalana przez osoby pokroju Leszka Balcerowicza, została impulsem do rozwarstwienia się nierówności, nie tylko gospodarczych, jak i kulturowych czy etnicznych. 

 
Szymon Pazera
Szymon Pazera

2. BESTIA 🇫🇷/🇨🇦 (reż. Bertrand Bonello)

dystrybucja:

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

dostępne na:

Nowe Horyzonty VOD, Polsat Box Go, Mojeekino.pl, Nowe Horyzonty VOD, TV Smart Go

Jeśli Bertrand Bonello byłby bohaterem mema, to na pewno kimś w stylu gościa z niefortunnego zdjęcia z edynburskiego klubu nocnego, niestrudzenie nawijającego makaron na uszy znudzonej koleżanki. W stylu przemyśleń przypomina w końcu domorosłych filozofów, jakich każdy z nas zna po rodzinie czy znajomych. Tych kończących swoje opowieści konstatacją „no i tak to właśnie jest”. Nurtuje go seks, szeroko pojęta inność, egzystencja, dobro, prawda, piękno, tożsamość, a nade wszystko zwyczajne człowieczeństwo. Aż chce się napisać „tematyka uniwersalna”, po czym dodać „i na czasie”, bo fabularne konstrukty, którymi okrasza filozoficzny fundament zawsze mocno odnoszą się do kwestii szeroko dyskutowanych w momencie tworzenia danego filmu, a na dokładkę odpowiadają również kinowym trendom. W ten sposób Pornograf czy Tiresia wchodzą z butem w myśl francuskiej ekstremy, Nocturama spotyka się w odległości trzech lat z Bling Ring Coppoli, a Bestia pojawia się na weneckich ekranach kilka miesięcy po tym, jak w Berlinie oglądaliśmy, jak to samo opowiadanie Henry’ego Jamesa adaptował Patrick Chiha w La Bête dans la jungle [NASZA RECENZJA].

Bestia wprowadza w dwuipółgodzinny trans, podczas którego ani na moment nie wypuszcza z objęć swej intensywnej hipnozy. Przedstawia losy tragicznych kochanków, na poły sentymentalną balladę o straconych, międzyczasowych Ariadnie i Tezeuszu, uwięzionych w zwodniczym labiryncie przeznaczenia. Wyrwać nie może ich z tego już nawet kantylena nieodżałowanego Evergreena Barbry Streisand. Kiedy o tym piszę, sama śmieję się z egzaltacji i rozpoetyzowania powyższych zdań. Taki jednak klucz do twórczości Bonello – gościa, który na pytanie: „Dlaczego zrobił pan Comę [NASZA RECENZJA]?” potrafi odpowiedzieć: „Wielki wpływ wywarło na mnie zdanie Deleuze’a, że…” (parafrazowane!). Też czasem bywam tym gościem, nie przeczę. Natomiast pewien komizm trzeba takiemu stylowi bycia przyznać. Szczególnie kiedy nasz Francuz tłumaczy w ten sposób powstanie jego ekscentrycznej i niesamowicie niepokojącej dedykacji filmowej dla córki. Podłego idealisty, oczytanego filozofa, a przede wszystkim niepoprawnego romantyka. Bestia stanowi w tej perspektywie ukoronowanie całej twórczości Bonello. Jest dziełem wypełnionym po brzegi duchami nawiedzającymi filmografię reżysera od czasu debiutu, czarującym spotkaniem pasjonującej kinofilii, intelektualnego bajdurzenia, narracyjnej magii i przaśnego banału. Balladą stawiającą włosy na rękach do hymnu, dławiącą oddech, wpadającą w ucho, a zarazem banalną jak te wszystkie evergreeny: Barbry Streisand czy Anny Jantar, do których bujamy się od dekad. I obyśmy się dalej bujali. W imię banału.

 
Julia Palmowska
Julia Palmowska

1. STREFA INTERESÓW 🇬🇧/🇵🇱 (reż. Jonathan Glazer)

dystrybucja:

Gutek Film

dostępne na:

Nowe Horyzonty VOD, Canal+, MAX, Polsat Box Go, Rakuten, Player, TVP VOD, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl

Gdyby pozbawić film Glazera wątku wojennego, moglibyśmy traktować go jako lekką obyczajową historię o rodzinie, która ze względu na zmianę miejsca pracy ojca, będzie musiała opuścić swój ukochany dom. Kolejne sceny pokazują wszak wyraźnie, że Hössowie doskonale radzą sobie w Oświęcimiu. Rodzina mieszka w dużym domu z dostępną na każde życzenie służbą, wolne weekendy spędza kąpiąc się nad pobliską rzeką, a nawożone popiołem z krematorium kwiaty pięknie obrastają ich ogród. W takiej sielance nawet dzielenie działki z murami obozu koncentracyjnego nie wydaje się problemem. Owszem, czasami w nocy słychać krzyki, odgłosy wystrzałów czy widać buchający z kominów krematoriów ogień, ale można się do tego przyzwyczaić jak do głośnego sąsiada z klatki w jednym z bloków wymarzonego, strzeżonego osiedla.

Twórcy Strefy Interesów nie dehumanizują nazistów, pokazują ich jako zwykłych ludzi, zajmujących się swoimi sprawami, ze spokojem przyjmujących to, co dzieje się tuż obok. Czasem podczas niezobowiązującego dialogu w ogrodzie może wymknąć się komuś kwestia „sprawy żydowskiej”, ale nie jest to temat wygodny do salonowych rozmów. Rodzina Hössów to nie pełne agresji, rozwścieczone bestie, a wygodnie żyjący przedstawiciele klasy średniej, podchodzący do zaistniałej sytuacji ze spokojem i poczuciem, że tak musi być. 

Właśnie bijący z filmu spokój jest najcięższą z armat, które wytacza Glazer. Każda minuta bezproblemowej egzystencji beneficjentów rządów Hitlera stanowi emocjonalne przeżycie łączące frustrację z powodu jawnej niesprawiedliwości świata z poczuciem bezsilności wobec tejże. Bohaterowie zdają się widzieć siebie w roli reprezentantów cywilizacji i rozsądku, snują marzenia o tym, co będą robić, gdy skończy się już wojna, nie dopuszczając do siebie, że może ona zakończyć się rozstrzelaniem ich przez wykonujący karę za zbrodnie przeciw ludzkości pluton egzekucyjny. 

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

Do pierwszej dziesiątki nie załapały się niestety tak ciekawe produkcje jak:

11. EUREKA 🇦🇷 (reż. Lisandro Alonso) – PODCAST

dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+ Polsat Box Go, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

12. PRZESILENIE ZIMOWE 🇺🇸 (reż. Alexander Payne) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: UIP
dostępne na:
Canal+, SkyShowtime, Prime Video, iTunes Store, Rakuten, Player

13. OPADAJĄCE LIŚCIE 🇫🇮 (reż. Aki Kaurismäki) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Aurora Films
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Player, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl

14. TOTEM 🇲🇽 (reż. Lila Avilés) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, MAX, Polsat Box Go, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

15. SAMSARA 🇪🇸 (reż. Lois Patiño) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Polsat Box Go, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

16. IMAGO 🇵🇱 (reż. Olga Chajdas)  – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Żółty Szalik

17. STRANGE DARLING 🇺🇸 (reż. J.T. Mollner) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Kino Świat
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Megogo, Polsat Box Go, Rakuten, Player, TVP VOD, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

18. 8. DZIEŃ CHAMSINU 🇮🇱/🇵🇱 (reż. Zvika Gregory Portnoy)  – NASZA RECENZJA

dystrybucja: So Films
dostępne na: TVP VOD

19. KOD ZŁA 🇺🇸/🇨🇦 (reż. Osgood Perkins) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Kino Świat
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Megogo, Polsat Box Go, Rakuten, Player, TVP VOD, Play Now, Mojeekino.pl, TV Smart Go

20. LA CHIMERA 🇮🇹/🇨🇭 (reż. Alice Rohrwacher) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Aurora Films
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Player, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl

21. MEGALOPOLIS 🇺🇸 (reż. Francis Ford Coppola) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Gutek Film
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, Polsat Box Go, Rakuten, Player, TVP VOD, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl

22. CZERWONE NIEBO 🇩🇪 (reż. Christian Petzold)  – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Aurora Films
dostępne na: Nowe Horyzonty VOD, Canal+, MAX, Player, Play Now, Kino Pod Baranami, Mojeekino.pl, TV Smart Go

23. BESTIA W DŻUNGLI 🇫🇷/🇧🇪 (reż. Patric Chiha) – NASZA RECENZJA

dostępne na: MAX, TV Smart Go

24. CHALLENGERS 🇺🇸 (reż. Luca Guadagnino) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Warner Bros.
dostępne na: Canal+, Prime Video, iTunes Store, Rakuten, Chili

25. SETKI BOBRÓW 🇺🇸 (reż. Mike Cheslik) – NASZA RECENZJA

dystrybucja: Mayfly
dostępne na: Canal+, Cineman, CDA Premium, Mojeekino.pl