Pociąg to pojazd chętnie wykorzystywany przez twórców kina na rozmaite sposoby. Często jako interludium między punktem wyjścia a celem, gdzie czas zdaje się ulegać zawieszeniu, a losy przypadkowych podróżnych splatają się na chwilę, zanim każdy z nich powróci na swój własny tor. Z drugiej strony klaustrofobiczna przestrzeń wagonów świetnie potęguje poczucie zagrożenia.
Nikhil Nagesh Bhat, reżyser Kill, łączy oba te motywy umieszczając akcję na pokładzie pędzącej maszyny, gdzie przemoc i desperacja mieszają się w rytm stukotu kół o stal. Tutaj, na trasie do Delhi, wagon staje się zarówno schronieniem, jak i pułapką – areną, na której jeden człowiek przeciwstawia się przeważającym siłom, w bezlitosnej walce o życie, miłość i człowieczeństwo.
Spośród wielu twórców, z dramaturgicznego potencjału kolei. zdawali sobie sprawę Alfred Hitchcock, Josef von Sternberg, czy oczywiście Jerzy Kawalerowicz. Bhat ma jednak podejście bliższe Terence’owi Youngowi, twórcy legendarnej sceny walki w pędzącym Orient Expressie z Pozdrowień z Rosji, czy nawet bardziej wywodzące się z gier wideo. W końcu w prawie każdym beat ‘em up’ie znajduje się obowiązkowy poziom w pociągu (lub windzie, co pełni podobną funkcję izolacji). Główną inspiracją jest jednak historia bohatera narodowego Bishnu Shresty, nepalskiego żołnierza, który w 2010 roku, w obronie kobiety, w pojedynkę pokonał w pociągu liczną grupę uzbrojonych napastników. Sam reżyser twierdzi, że również przeżył kolejowy napad w latach 90.
W Kill ze złoczyńcami rozprawia się Amrit (dobrze wyglądający na ekranie Laksh Lalwani, choć cały seans marzyłem, żeby widzieć w tej roli Shah Rukh Khana), komandos indyjskiej Gwardii Narodowej, który wraz z przyjacielem z pracy Vireshem (Abhishek Chauhan) trafił na tę przejażdżkę incognito, w celu potajemnego spotkania z ukochaną Tuliką (Tanya Maniktala), córką prominentnego przedsiębiorcy, podróżującą wraz z rodziną po zaaranżowanych zaręczynach. Na pokładzie znajduje się też uzbrojona w broń białą olbrzymia banda rabusiów dowodzonych przez bezwzględnego Faniego (Raghav Juyal). Piekło rozpętuje się błyskawicznie, kiedy tylko przestępcy dowiadują się z kim mają do czynienia. Początkowo obserwujemy raczej patową sytuację. Raz przewagę mają Amrit i Viresh, innym razem górą są ludzie Faniego. Walki prezentują się efektownie, dynamicznie, ale odrobinę zachowawczo, jakby obu stronom nie zależało na ostatecznym rozprawieniu się z przeciwnikiem, a jedynie na obezwładnieniu. Co prawda w ruch idą już wspomniane noże, ale miałem wrażenie, jakby ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa, co przy tytule okrzykniętym najbrutalniejszym indyjskim filmem akcji, odrobinę mnie rozczarowało. Do tego dochodzą typowe dla Bollywood patos i nadmierna emocjonalność, objawiające się deklaratywnymi dialogami.
Kiedy już wydaje się, że tempo zostało ustanowione, reżyser decyduje się na rewelacyjny zabieg. W momencie wyraźnego zwrotu akcji po ok. trzydziestu minutach, w akompaniamencie agresywnej elektronicznej muzyki, wjeżdża plansza tytułowa i zaczyna się istna rzeź! Jedną z pierwszych egzekucji drugiego aktu jest wyraźne nawiązanie do Nieodwracalnego Gaspara Noè i masakry za pomocą gaśnicy. Choć intryga pozostaje naiwna, ton zmienia się diametralnie, a Amrit staje się myśliwym i kwintesencją jednoosobowej armii. Kadrowanie, w i tak przecież ciasnej przestrzeni, zaczyna być jeszcze bardziej klaustrofobiczne, orężem stają się prowizoryczne narzędzia, w rodzaju kawałków rozbitego szkła, drzwi do przedziałów i toaletowej armatury. Wtedy faktycznie Kill poziomem gore zbliża się do indonezyjskiego Przychodzi po nas noc. Mimo że choreografia, zwłaszcza w połączeniu z muzyką, stoi na wysokim poziomie, nie uświadczymy tu złożonych pojedynków rodem z dylogii The Raid, a raczej głównie efekciarskie finiszery. Bohater rozprawia się z przeciwnikami w tak bezwzględny sposób, że wprowadza to w moralną konsternację i każe na nowo zweryfikować swoje ekranowe sympatie. W końcu zrównoważonego psychicznie człowieka od szaleńca dzieli jeden zły dzień, jak trafnie zauważył Joker w Zabójczym żarcie.
Kill
Rok: 2023
Kraj produkcji: Indie
Dystrybucja VOD: Monolith Films
Reżyseria: Nikhil Nagesh Bhat
Występują: Lakshya, Raghav Juyal, Tanya Maniktala i inni
Ocena: 4/5